Auto Świat Testy Pojeździłem pierwszym i jedynym Peugeotem PSE. Nie sądziłem, że 360-konne 508 to w ogóle materiał na oszczędne auto

Pojeździłem pierwszym i jedynym Peugeotem PSE. Nie sądziłem, że 360-konne 508 to w ogóle materiał na oszczędne auto

13 czerwca 2025 r. stało się jasne, że to koniec. Prezentacją Peugeota E-208 GTi Francuzi dali do zrozumienia, że sportową przyszłość wiążą właśnie z submarką GTi, a nie PSE, którą narobili sporo szumu zaledwie pięć lat temu. Miesiąc później okazało się, że pierwsze, jedyne i zapewne ostatnie PSE — Peugeot 508 PSE — wycofano z produkcji, a polscy dealerzy nie mają w zapasie nawet jednego egzemplarza. Szkoda, bo najmocniejszy seryjny Peugeot w historii okazuje się samochodem premium, choć wcale nie nosi takiego logo. I naprawdę, nie takiego zużycia paliwa spodziewałem się po tym aucie.

Peugeot 508 PSE
Zobacz galerię (14)
Auto Świat / Krzysztof Wojciechowicz
Peugeot 508 PSE
  • Peugeot 508 PSE aż pod ośmioma względami należy do klasy premium
  • Samochód zachwycił mnie dwoma nieoczywistymi elementami. Jeden z nich wymyślił Polak
  • Pomimo futurystycznej deski rozdzielczej, wnętrze przywołuje na myśl lat 60. XX w.
  • Auto było użyczone przez importera, a po teście zostało zwrócone

To nigdy nie był tak po mieszczańsku stateczny samochód segmentu D, jak Toyota Camry czy VW Passat. Druga generacja Peugeota 508 zerwała z konserwatyzmem poprzednika — i to na całego. Wysunęła sportowe pazury, zachwyciła zwartą formą nadwozia (wbrew ówczesnemu trendowi była krótsza od pierwszej generacji nawet o 8 cm), a kokpitem pokazała niektórym rywalom, że mamy już przecież 2018 r. Jak na ironię, przy tym całym futuryzmie powiało latami 60. XX w., kiedy Peugeot 404 — czyli odległy poprzednik "508" — rywalizował z Mercedesem jak równym z równym. Niestety, ten futuryzm to już przeszłość: Peugeota 508 niedawno przestano produkować.

Dziś, po siedmiu latach od debiutu, postanowiłem sprawdzić, czy francuskie auto wciąż mogłoby konkurować z Audi A5, BMW serii 3 i Mercedesem klasy C. Okazało się, że znalazłem dużo, dużo więcej.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Przeczytaj także: Co za szkoda! To koniec tego pięknego samochodu. W całej Polsce zostało tylko siedem nowych sztuk

Test Peugeota 508 PSE: czy jego jakość i komfort są na poziomie aut premium?

Peugeot 508 PSE
Peugeot 508 PSEŻródło: Auto Świat / Krzysztof Wojciechowicz

Choć Peugeot 508 PSE nie nosi logo premium, to pod ośmioma względami jest samochodem tej klasy. Jakimi?

Przeczytaj także: Dla tych marek aut to było wyjątkowo ciężkie półrocze. Największy przegrany miał to "zaplanowane", jednemu ze zwycięzców pomógł SUV z Polski

Design jest premium. Jakość materiałów wykończeniowych i precyzja ich montażu — także. Wyciszenie wnętrza to też poziom premium, podobnie jak przednie fotele, w którym się czułem, jakby wykonano je pod (mój) wymiar. Ujęło mnie też zawieszenie: dość twarde, ale doskonale i cicho tłumiące nierówności — tak, jak to się robi w premium. A że Peugeot 508 PSE to najmocniejszy seryjny samochód w historii tej marki, to dynamika nie mogła nie zachwycić. Trzy silniki (spalinowe 1.6 i dwa elektryczne) rozwijają rekordowe 360 KM, dorzucają 520 Nm i raczą przyspieszeniem od 0 do 100 km na godz. w 5,2 s.

Tym samym Peugeot 508 PSE może spokojnie rywalizować z modelami Audi, BMW i Mercedesa.

Mnie ujęły jednak dwie rzeczy, o których łatwo zapomnieć, ciesząc oko danymi technicznymi.

Test Peugeota 508 PSE: czy i-Cockpit się sprawdza?

Peugeot 508 PSE
Peugeot 508 PSEŻródło: Auto Świat / Krzysztof Wojciechowicz

Pierwsza to Peugeot i-Cockpit, czyli koncepcja, by na wskaźniki nie patrzeć przez kierownicę, ale umieścić je powyżej. To pomysł Polaka Adama Bazydło (wówczas stylista Peugeota, dziś szef strategii designu w chińskim Nio) i Koreańczyka Sina. Wpadli na niego, kiedy o piątej rano wspólnie przejeżdżali przez burzę śnieżną. Dziś i-Cockpit trafia do każdego Peugeota.

Przeczytaj także: Koniec się zbliża. Ford Focus na pożegnanie ma niższe ceny. Ta wersja jest najlepsza

Wiem, że niektórzy nie za bardzo się odnajdują w tym układzie. Narzekają, że kiedy już wygodnie ustawią fotel, kierownica zasłania im wskaźniki. W moim przypadku i-Cockpit sprawdził się popisowo: przy tak wysoko umieszczonych "zegarach" w ogóle nie potrzeba ekranu head-up. A już istnym majstersztykiem jest niewielka kierownica — być może najmniejsza w gronie aut osobowych. Korzystanie z niej to przyjemność — zupełnie jak obcowanie z precyzyjnym układem kierowniczym Peugeota 508 PSE.

Druga rzecz to audio. Wprawdzie nie lubię słuchać muzyki podczas prowadzenia, ale jako audiofil nie mogłem zignorować umieszczonego we wnętrzu loga Focala, francuskiej firmy słynącej z jednych z najlepszych słuchawek i głośników na świecie. Włączyłem więc sprzęcik i... tak dobrego dźwięku w samochodzie nie słyszałem od przeszło półtora roku, kiedy dane było mi jeździć Mercedesem-AMG S 63 E Performance. No ale to samochód o dwie klasy wyższy. I premium. Za 1 mln 79 tys. 800 zł. Plus 30509 zł dopłaty za owe audio Burmestera.

Peugeot 508 PSE
Peugeot 508 PSEŻródło: Auto Świat / Krzysztof Wojciechowicz

Mniej radości sprawiło mi menu centralnego wyświetlacza, które czasami reagowało zbyt leniwie. Drażnił też powracający po każdym włączeniu silnika komunikat "Zapoznaj się z systemem" i ciągłe klikanie "pomiń". A już obsługa klimatyzacji zwyczajnie irytowała: nie znoszę regulować temperatury, kierunku i siły nawiewu, wędrując przez kolejne widoki ekranowe. Przynajmniej konsolę nachylono w stronę kierowcy. To następny przejaw sportowego charakteru Peugeota 508.

Sportowo jest też na tylnej kanapie. Sportowo, czyli przytulnie. Wprawdzie przy 188 cm wzrostu miałem wystarczającą ilość miejsca na nogi i na głowę, ale przestronność godna miejskiego auta w modelu o dwie klasy wyższym wygląda nieco niezręcznie.

Czy sportowe jest też zużycie paliwa? Sprawdziłem.

Test Peugeota 508 PSE: ile zużywa paliwa?

Peugeot 508 PSE
Peugeot 508 PSEŻródło: Auto Świat / Krzysztof Wojciechowicz

Z danych wynika, że hybrydowym Peugeotem 508 PSE w cyklu mieszanym WLTP da się pokonać nawet 52 km na samym prądzie. Ze mną nie było tak łatwo. Zużycie paliwa sprawdziłem dopiero wtedy, kiedy akumulator trakcyjny rozładował się do najniższego bezpiecznego poziomu.

Przeczytaj także: Arabscy turyści w Zakopanem nie respektują przepisów. "Przejechali przede mną"

Na dodatek nie wybrałem się w drogę o czwartej nad ranem, tylko w samym środku popołudniowego szczytu komunikacyjnego. 25-kilometrowa trasa prowadziła tłoczną Południową Obwodnicą Warszawy i jeszcze bardziej zapchaną drogą wojewódzką. Przyciskiem w centralnym tunelu włączyłem tryb jazdy Hybrid i wiooo!

Wydawałoby się, że najmocniejszy seryjny Peugeot wszech czasów to nie jest materiał na oszczędny samochód. Te jego 360 KM, 520 Nm i wymiary auta klasy średniej...

Po 25 km musiałem zmienić zdanie. Komputer pokładowy wyświetlił 4,8 l/100 km.

Autor Krzysztof Wojciechowicz
Krzysztof Wojciechowicz
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji