- Pierwsza taka tablica pojawiła się w Polsce już w 2013 r.
- Przez kolejne osiem lat oznakowanie eksperymentalne zastosowano w naszym kraju na 57 odcinkach dróg
- Niezastosowanie się do tych znaków będzie miało przykre konsekwencje
Brzmi enigmatycznie, a nawet groźnie. Tablica przy drodze z napisem "oznakowanie eksperymentalne" może kierowców zdezorientować. A przecież chodzi tylko o to, żeby im pomóc. Już tłumaczę, jak to działa i do czego służy.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoPrzeczytaj także: Koniec się zbliża. Ford Focus na pożegnanie ma niższe ceny. Ta wersja jest najlepsza
Oznakowanie eksperymentalne: co to jest?
Jak czytamy w oficjalnym komunikacie Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA), "w 2013 r. Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego (KRBRD) wyraziła zgodę na oznakowanie eksperymentalne w zakresie oznaczenia kierunkowego i tablic szlaku drogowego na budowanej autostradzie A1 na odcinku Toruń-Kowal. Do końca roku oznakowanie eksperymentalne zostało wyniesione na pierwszej części tego odcinka pomiędzy Toruniem a Włocławkiem (województwo kujawsko-pomorskie)".
Przeczytaj także: Co za szkoda! To koniec tego pięknego samochodu. W całej Polsce zostało tylko siedem nowych sztuk
I właśnie tu tkwi istota oznakowania eksperymentalnego: pojawia się ono bowiem przede wszystkim przy drogach szybkiego ruchu i dotyczy umieszczonych tam tzw. znaków kierunku i miejscowości, potocznie zwanych drogowskazami. Bo z nimi jest zupełnie jak z systemem operacyjnym smartfona: podlegają systematycznym udoskonaleniom. Po co?
Oznakowanie eksperymentalne: po co to jest?
Właściwe organy pracują nad nowymi wersjami drogowskazów (to znaczy znaków kierunku i miejscowości), a kiedy mają już gotowy projekt, testują go właśnie na odcinkach, które oznaczono tabliczką "oznakowanie eksperymentalne".
Przeczytaj także: Ten SUV BMW kosztuje minimum 517 tys. zł, a i tak Polska to jeden z jego największych rynków świata
Jak podaje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, "wprowadzenie oznakowania eksperymentalnego ma m.in. na celu zwiększenie czytelności i intuicyjności oznakowania oraz uczynienie go bardziej nowoczesnym. [...] Znaki, odbiegające nieco od dotychczasowych, mają stanowić ewolucyjną zmianę oznakowania standardowego, stworzoną w oparciu o opinie przesyłane przez użytkowników dróg i analizy GDDKiA".
Oznakowanie eksperymentalne pojawia się więc relatywnie na krótko: chodzi o to, aby przetestować jego wartość i zebrać opinie.
Tak wygląda przykład tego typu oznakowania (po prawej oznakowanie standardowe, po lewej — udoskonalone i eksperymentalne):
Jak wspominałem, pierwsze oznakowanie eksperymentalne w Polsce pojawiło się 12 lat temu, w 2013 r. na odcinku autostrady A1 między Toruniem a Włocławkiem (województwo kujawsko-pomorskie). Później, np. w 2019 r. zastosowano je na kilku odcinkach drogi ekspresowej S5 oraz na śląskim odcinku autostrady A1 Częstochowa Północ-Częstochowa Blachownia. Ogółem do lutego 2021 r. tego typu rozwiązanie zastosowano na 57 odcinkach dróg w Polsce.
Oznakowanie eksperymentalne: czy trzeba się do niego stosować?
Tak, oczywiście: trzeba. Przymiotnik "eksperymentalne" wcale nie pozbawia tych znaków mocy prawnej: pomimo udoskonalonej formy nadal obowiązują. I to nie tylko drogowskazy, ale wszystkie inne znaki drogowe na eksperymentalnym odcinku.
Wprawdzie niezastosowanie się do wielu znaków z grupy znaków kierunku i miejscowości nie naraża nas na mandat czy punkty karne, ale i tak niesie jedną nieprzyjemną konsekwencję — ignorując wskazania drogowskazu, po prostu nie dojedziemy do celu, a nawet się zgubimy.