- Dacia Duster z pakietem Sleep to najtańszy nowy "kamper" na rynku. Co ważne, na co dzień może pełnić funkcję zwykłego osobowego SUV-a
- Rumuńska firma zauważyła, że jej klientami są fani spędzania czasu w naturze. Pakiet Sleep to obowiązkowy punkt dla tych, którym zdarza się spać w aucie
- W hotelu Dacia Duster byłem zameldowany przez pięć nocy, więc dokładnie sprawdziłem, jak się mieszka w takich warunkach
- Kempingowa Dacia Duster ma te same plusy i minusy, co zwyczajna wersja. Różnica: obecność skrzyni w bagażniku wymaga innego podejścia do pakowania
- Samochód był użyczony przez importera, a po teście został zwrócony
Czy na kilkudniowym festiwalu muzycznym w ogóle wypada spać gdzie indziej niż na kempingu? To trochę tak, jakby pojechać do Pragi i nie przespacerować się po Moście Karola. Na festiwalu Colours of Ostrava w Czechach nie zameldowałem się jednak ani w klasycznym namiocie, ani w typowym kamperze. Przez pięć dni moim domem była Dacia Duster z pakietem Sleep, która łączy te dwa kempingowe światy, zapewniając... nawet pięć miejsc do spania. Jak to możliwe? Już opowiadam.
Dacia Duster z pakietem Sleep puszcza oczko do fanów outdooru
Samej Dacii Duster nie trzeba nikomu przedstawiać – tylko w pierwszym półroczu 2025 r. kupiło ją 4380 Polaków, dzięki czemu stała się 10. najczęściej rejestrowanym modelem w naszym kraju (źródło danych: IBRM Samar). Nie każdy jednak wie, że dzięki fabrycznym akcesoriom InNature niepozorny Duster może pełnić funkcję nie tylko samochodu, ale nawet mobilnego domu. To efekt nowej strategii Dacii, która zauważyła, że na jej auta chętnie decydują się fani spędzania czasu w plenerze.
Aby zapewnić sobie dach nad głową pod rozgwieżdżonym niebem, wystarczy dokupić zestaw akcesoriów składający się z:
- montowanej w bagażniku drewnianej skrzyni z rozkładanym łóżkiem i materacem (8740 zł)
- matowych rolet zaciemniających wszystkie okna (825 zł)
- mocowanego do klapy bagażnika namiotu z jedną sypialnią i dwoma przedsionkami (1600 zł)
Razem wychodzi 11165 zł i – mówiąc szczerze – to najtańszy sposób na zakup (namiastki) nowego kampera. Oczywiście podobną zabudowę jeszcze taniej mógłby wykonać zaprzyjaźniony stolarz (albo ty sam, jeśli masz takie umiejętności). Nie można jednak powiedzieć, że Dacia zdziera z klientów – to wciąż niewygórowana kwota, biorąc pod uwagę, że wszystkie elementy są idealnie dopasowane do wymiarów samochodów.
Co istotne, da się je dokupić do każdej wersji silnikowej (nawet do hybrydy) i każdej odmiany wyposażeniowej (jedyny wymóg: brak koła zapasowego). Dzięki temu możesz sobie pościelić łóżko nawet w bazowej Dacii Duster Essential z dwupaliwowym, 100-konnym silnikiem 1.0 Eco-G (benzyna i gaz) kosztującej 82000 zł. Nowy kamper za mniej niż 100 tys. zł i to z fabryczną instalacją LPG, dzięki której podróżowanie kosztuje grosze?! Powodzenia w szukaniu tańszych alternatyw!
Jak się mieszka w Dacii Duster z pakietem Sleep?
Zanim o warunkach zakwaterowania, jeszcze słówko o przygotowaniu do trasy. Pierwszy kompromis napotkałem, już pakując samochód na wyjazd. W zależności od wybranego układu napędowego bagażnik Dacii Duster ma pojemność od 430 do 517 l. W wersji z pakietem Sleep tych litrów zostaje może ze 150, bo drewniana skrzynia wraz ze złożonym materacem szczelnie wypełniają kufer SUV-a.
Sytuację przewozową delikatnie ratuje fakt, że skrzynię można otworzyć lub uchylić i umieścić w niej część biwakowego ekwipunku – bez problemu wejdą tam śpiwory, materac dmuchany, krzesełka, kuchenka turystyczna itp. Moja festiwalowa ekipa składała się z trzech osób, więc większość bagaży po prostu umieściliśmy w drugim rzędzie siedzeń. Załogi 4- i 5-osobowe będą już musiały wspomóc się bagażnikiem dachowym – inaczej pasażerowie będą wieźli torby na kolanach.
Gdy dojechaliśmy na zorganizowany na czas festiwalu kemping pod Zamkiem Śląskoostrawskim, szybko przekonaliśmy się, że pod względem obsługi naszemu "hotelowi" bliżej jednak do namiotu niż pełnoprawnego kampera. Uświadomiło nam to oberwanie chmury nad Ostrawą, które musieliśmy przeczekać, siedząc bezczynnie w aucie. Obozowisko budowaliśmy etapami podczas "okienek pogodowych", kiedy padało trochę mniej. Pomimo braku instrukcji rozstawienie namiotu poszło nam dość szybko – poradzi sobie z tym każdy, kto choć raz miał styczność ze współczesnym namiotem z podwieszaną sypialnią.
Schody pojawiły się wtedy, gdy trzeba było go przytroczyć do auta. Ale od czego są niezawodne tutoriale na YouTubie? Polecam – jeśli nie wiesz, jak coś zrobić, na YT na pewno jest już o tym filmik. Metamorfoza Dacii Duster Sleep w mieszkalną gąsienicę też okazała się prosta: trzeba naciągnąć górną część płachty na otwartą klapę bagażnika oraz fragment dachu i przywiązać jej rogi do relingów dachowych. Następnie dolne końcówki wiążemy do ramion w alufelgach, wbijamy kilka śledzi et voila – długaśny "odwłok" jest przytwierdzony i trzeba w nim już tylko rozpiąć sypialnię. Dacia twierdzi, że mogą w niej spać trzy osoby. To rzeczywiście pojemna izba, w której bez problemu zmieszczą się trzy karimaty czy nawet dwa materace dmuchane (większy i mniejszy).
Co oczywiste, dwie pozostałe osoby śpią w aucie. Przygotowanie im łóżka jest jeszcze łatwiejsze niż rozstawienie namiotu, ale z tym musimy zaczekać na kolejne okienko pogodowe, bo otwarcie drzwi auta grozi... zalaniem. W czasie, gdy z nadzieją wyczekujemy następnej przerwy w dostawie wody (mamy już dach, pod którym możemy się wyprostować!), denerwują nas systematycznie zjeżdżające się kampervany i większe kampery – konkretnie denerwuje nas świadomość, że nasi sąsiedzi mogli zacząć korzystać ze swoich mobilnych domów od razu po przyjeździe.
Łóżko we wnętrzu auta zbudowaliśmy już po ciemku, ale jestem w stanie uwierzyć, że kiedy ktoś nie robi tego pierwszy raz (i sprzyja mu pogoda), wyrobi się w deklarowane przez Dacię dwie minuty. Drewniany boks jest nie tylko estetyczny, ale też dobrze przemyślany, dzięki czemu to znowu nie fizyka jądrowa: trzeba przesunąć do przodu i pochylić w stronę przedniej szyby fotele pierwszego rzędu, położyć oparcie kanapy drugiego rzędu, odczepić ze skrzyni nogi, rozłożyć ramę na oparciu, włożyć do niej rozpórki, doczepić nogi i rozsunąć szczebelki, a na koniec przykryć to piankowymi elementami tworzącymi materac.
Czy w Dacii Duster z pakietem Sleep da się wyspać?
Komfort mieszkania w namiocie przyczepionym do Dacii Duster zależy przede wszystkim od tego, czy rozstawisz go na płaskim podłożu i jaki weźmiesz ze sobą materac. W to nie ma co się zagłębiać – namiot z sypialnią i przedsionkiem to kempingowa klasyka. Szkoda tylko, że Dacia nie dołącza do niego plastikowej podłogi, która zabezpieczyłaby przed wilgocią rzeczy wystawione do przedsionka. Nie chcąc się narażać na przymusowe suszenie, wrzuciliśmy większość tobołów do sypialni. Musieliśmy, bo w bagażniku się nie mieściły, a zamiast wolnej tylnej kanapy stało już łóżko. Co jeszcze warto ze sobą zabrać? Na pewno rozkładane krzesełka, żeby do siedzenia nie trzeba było ciągle składać i rozkładać łózka w samochodzie (to niby proste, ale robienie tego codziennie to żadna przyjemność). Funkcję stołu z powodzeniem może pełnić półka ze skrzyni – na takim blacie da się przygotować śniadanie lub zaparzyć kawę.
Przejdźmy do punktu kulminacyjnego, czyli spania w SUV-ie. Pakiet Sleep w Dacii nie jest odkryciem Ameryki – firmy zewnętrzne (ale też kilku producentów aut) mają już podobny system. Różnica? Wcześniej zawsze dotyczyło to pojazdu o wysokim nadwoziu, czyli kombivana, minivana czy po prostu vana. Kabina SUV-a nie wydaje się idealną bazą dla mobilnej sypialni ze względu na niewielką odległość od materaca do sufitu. Będąc szczerym, przed wyjazdem nastawiłem się na klaustrofobiczne doznania i szorowanie ramieniem po podsufitce przy próbie zmiany pozycji leżącej. W praktyce okazało się, że przestrzeni jest nieco więcej – podsufitka nie odbijała mojego oddechu, a spanie na boku nie było żadnym problemem. Gorzej było z... wchodzeniem na łózko. Można to zrobić na dwa sposoby: prosto z dworu, czyli przez tylne boczne drzwi, albo z przedsionka przez klapę bagażnika. Obydwa wymagają od podróżników gibkości i nieco wysportowania. Trudy wczołgania się do środka wynagradza piankowy materac, który – jak na standardy kempingowe – jest dość wygodnym, choć nieco twardawym podłożem do spania. Co więcej, łóżko ma sensowny wymiar 130 na 190 cm, dzięki czemu nie odbiega dramatycznie od domowych standardów.
Dużą niedogodnością okazał się natomiast brak wentylacji. Pomimo otwartej klapy bagażnika i połączenia z namiotem powietrze w środku SUV-a stoi. Do tego kabina auta nagrzewa się jeszcze szybciej niż wnętrze namiotu – w słoneczne poranki nie da się spać za długo, bo gdy słońce przybiera na sile, w środku zaczyna być jak w piekarniku. To zjawisko można ograniczyć delikatnym opuszczeniem bocznych okien, ale wówczas trzeba liczyć się z tym, że w nocy do środka wpadną insekty albo krople wody.
Przydałby się gadżet z kempingowych Volkswagenów – plastikowe wywietrzniki z moskitierą wstawiane pomiędzy ramę okna i opuszczoną szybę (pewnie da się to dokupić na Temu lub AliExpress). Absolutnym "must-have" dla spokojnego snu są osłony zaciemniające okna – bez nich leży się jak w szklanej klatce, na widoku i z gwarantowaną pobudką w dobie natury, czyli wraz z pierwszymi promieniami słońca. W naszym egzemplarzu, niestety, ich nie było, ale przecież na kempingu trzeba być gotowym na trochę improwizacji – "osłony" udało się stworzyć z tego, co ze sobą mieliśmy. Być może dzięki mojemu doświadczeniu wy już nie będziecie musieli tego robić.
Reasumując, Dacia Duster z pakietem Sleep to raczej namiot na kołach
Cóż, jeden wielofunkcyjny boks z Dacii Duster kampera nie czyni. Nie ma tu kuchenki, zlewu, toalety czy nawet dodatkowego akumulatora albo możliwości podpięcia samochodu do prądu. Oferowany przez rumuńskiego producenta pakiet Sleep z pewnością będzie świetny dla osób, które chcą mieć możliwość zanocowania w swoim aucie, ale jednocześnie nie zamierzają kupować prawdziwego kampera – skrzynię można zdemontować (waży 50 kg), wrzucić do piwnicy albo garażu i cieszyć się na co dzień z w pełni funkcjonalnego auta osobowego.
Pomimo pewnych ograniczeń dałem radę przespać w ten sposób pięć nocy, więc zakładam, że specjalnie nie narzekałbym też podczas np. 2-tygodniowej wycieczki objazdowej tym autem. Muszę też pochwalić zarządzanie energią – co prawda akumulator 12V już po jednej nocy przeszedł w "tryb bezpieczny", co skłoniło nas do oszczędnego korzystania z lampek w aucie, ale na koniec 5-dniowego postoju akumulator nie miał problemu z odpaleniem silnika.
Pod względem jazdy kempingowa Dacia Duster niczym nie zaskakuje. Jeździ dokładnie tak, jak wersja bez skrzyni i ma te same wady i zalety. Jest nieco gumowata w odbiorze (np. lewarek skrzyni biegów) i nieangażująca w prowadzeniu, bo ma dość mocno wspomagany układ kierowniczy. "Mięciuśkie" zawieszenie doskonale poradziło sobie z wciąż obecnymi "falami Dunaju" na śląskim odcinku autostrady A1. Przyjemność z odkrywania nowych miejsc może popsuć naprawdę słabe wyciszenie dające się we znaki na autostradach i drogach ekspresowych. Szum powietrza zagłusza nawet mało szlachetny warkot 3-cylindrowego silnika 1.0. Za to dzięki fabrycznej instalacji LPG można liczyć na naprawdę niskie koszty podróży – na szybkiej trasie z Warszawy do Ostrawy (same autostrady i ekspresówki) obładowany kempingowym ekwipunkiem Duster zużywał średnio 10,9 l gazu na 100 km. Tańszego w utrzymaniu "kampera" nie znajdziecie!
Dacia Duster z pakietem Sleep świetnie wpisuje się w outdoorowy styl życia, bo już standardowy samochód jest gotowy na bliski kontakt z naturą. Rumuński SUV ma dobry kąt natarcia, wysoki prześwit, godnie znoszące zarysowania plastiki z recyklingu, łatwe w czyszczeniu (bo mocno plastikowe) wnętrze, system YouClip pozwalający łatwo montować dodatki (np. uchwyty na kubki, pojemniki czy latarki), a do tego jest bardzo zwrotny. Rozkładane łóżko i doczepiany namiot to tylko i aż kropka nad "i". Na pewno nie jest to najbardziej komfortowy samochód kempingowy świata, ale wart rozważenia za tę cenę. Dla fanów komfortu lepszym rozwiązaniem będzie jednak większy i lepiej wyciszony Bigster, do którego też można dokupić zestaw turystyczny.