- Kia Sportage 1.6 T-GDI AWD to średniej wielkości rodzinny SUV z silnikiem benzynowym i napędem na cztery koła
- W wersji GT Line auto jest kompletnie wyposażone, ale drogie
- Silnik benzynowy spodoba się kierowcom lubiącym tradycyjne rozwiązania i sprawdzoną technikę, ale też mniej dbającym o koszty tankowania
- Samochód był użyczony przez importera, a po teście został zwrócony
- Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu
Nowa Kia Sportage należy do wymierającego gatunku SUV-ów, które wprawdzie dostępne są w wersjach hybrydowych i hybrydowych z wtyczką (w obu wypadkach z napędem na przednią oś lub AWD – do wyboru), ale też ze zwykłą benzyną "w starym stylu". Ten stary styl oznacza silnik o poj. 1,6 l z turbodoładowaniem, moc 180 KM, 7-biegową przekładnię dwusprzęgłową, w którym podstawowym wynalazkiem ograniczającym zużycie paliwa jest wyłączalny system start-stop.
Poznaj kontekst z AI
Przeczytaj także: Sprawdzamy promocyjny cennik Kii Sportage. Benzyna 1.6 tańsza o prawie 20 tys. zł
Testowy egzemplarz to, najprawdopodobniej, biały kruk: auto w najwyższej wersji GT Line – raczej rzadko spotykana kompletacja, bo znacząco podwyższająca cenę wersji bazowej.
Kia Sportage 1.6 T-GDI AWD GT Line – jak auto wygląda w środku?
Kia Sportage GT Line wykończona jest na bogato. Siadasz na czarno-białym skórzano-zamszowym fotelu, masz przed sobą dwukolorową kierownicę, raczej bardzo przyzwoite tworzywa, miękko wykończone panele drzwi. Duuużo przycisków – tak jak lubią starsi kierowcy i tak, jak powinno być – nie musisz przeklikiwać się przez wielopiętrowe menu w czeluściach ekranu dotykowego, by włączać i wyłączać podstawowe funkcje auta. No... może poza systemem ISA (chodzi o obowiązkowy, "Inteligentny" Asystent Prędkości), który wyłącza się ekranem. Trochę pomaga programowalny przycisk na kierownicy, którym można wywołać tę funkcję, ale i tak na końcu trzeba sięgnąć do ekranu.
Pod ręką zarówno kierowcy jak i pasażera, na tunelu środkowym, są włączniki ogrzewania i chłodzenia foteli oraz ogrzewania kierownicy. Są włączniki kamer, hamulca ręcznego, czujników parkowania i start-stopu.
Do sterowania klimatyzacją służy dedykowany panel – to płaski kawałek plastiku z kontrolkami i polami sensorycznymi. Nie są to mechaniczne przyciski, ale działa to bardzo dobrze, a przede wszystkim jest zawsze w tym samym miejscu.
Z tyłu można usiąść wygodnie, a w wersji GT Line jest nawet do dyspozycji pasażerów trzecia strefa klimatyzacji – coś, co niemal nie zdarza się np. w "chińczykach", nawet w tych z wyższej półki. Wszystko tu jest po staremu – może i dizajn nie jest najwyższych lotów, ale ergonomię utrzymano na wysokim poziomie.
Bardzo ciekawą cechą wersji GT Line są wirtualne lusterka – po włączeniu kierunkowskazu na wyświetlaczu pojawia się obraz pokazujący sytuację w martwym polu. To jest naprawdę dobre – i sporo w tym widać, i jest to przypomnienie, by kontrolować, co się dzieje wokół.
Kia Sportage 1.6 T-GDI AWD GT Line – jak to jeździ?
Przekręcasz w prawo, na "D", pokrętło selektora trybów jazdy i już możesz ruszać. szybko się przekonasz, że jest dokładnie tak, jak "za starych dobrych czasów": nie tak płynnie jak we współczesnych hybrydach, także nie tak dynamicznie, jak potrafią jeździć współczesne hybrydy (producent mówi o przyspieszeniu o-100 km na godz. w 9,8 s i ja w to wierzę), ale na przykład nawet przez moment nie miałem pokusy wyłączenia systemu start stop – działa szybko i jedwabiście.
Samochód nie jest bardzo szybki, ale za to ma świetną trakcję – także na sypkiej czy na mokrej nawierzchni – w zasadzie niezależnie od nawierzchni rusza tak samo, co nie jest w czasach ciężkich hybryd z napędem na przód takie oczywiste. W Kii Sportage nie tylko mamy napęd AWD, lecz także jest to w pełni mechaniczny napęd AWD, i do tego z blokadą. Jak na auto "asfaltowe" Sportage jest dość mocno terenowy – jeśli masz na drodze do domu stromy wjazd, będziesz zadowolony.
Samochód jest nieźle wygłuszony, całkiem dobrze skręca, jedzie posłusznie we wskazanym kierunku – normalny, porządny samochód. Ta stara-dobra technika ma jednak swoje mankamenty.
Jakie wady ma Kia Sportage 1.6 T-GDI AWD?
Wada ujawnia się dość szybko – zwłaszcza w ruchu miejskim Kia z benzynowym spalinowym silnikiem po prostu dużo pali jak na dzisiejsze standardy. Zupełnie inaczej niż hybrydy: te palą mało w mieście, więcej w trasie. Kia pali w mieście, ile wlejesz, uspokaja się przy płynnej, choćby i szybkiej jeździe.
Spalanie w mieście w godzinach szczytu to spokojnie 10-11 l, a gdy lubisz dynamiczną jazdę, to nawet więcej. Sytuację pogarszają krótkie trasy, jest trochę lepiej, gdy silnik ma szansę dobrze się rozgrzać. Taka jest cena jazdy niezelektryfikowanym benzyniakiem – nie ma rady.
Kia Sportage 1.6 T-GDI AWD – reasumując...
Podoba mi się ergonomia tego samochodu, jest on nieźle zmontowany, nie ma wyraźnych słabych punktów – poza spalaniem.
Jest jeszcze cena – 202 tys. 200 zł to strasznie dużo pieniędzy jak za średniej wielkości SUV-a z benzyniakiem. Pocieszające, że nawet najtańsza wersja M tańsza o 42 tys. zł wydaje się niezła pod względem poziomu wyposażenia. Tak więc prezentowana na zdjęciach kompletacja prawdopodobnie będzie rzadkością, ale tańsze odmiany M albo L – kto wie...
Kia Sportage 1.6 T-GDI AWD – dane techniczne
| Rodzaj silnika | benzynowy, 4-cylindrowy, turbodoładowany, poj. 1598 ccm |
| Maksymalna moc silnika spalinowego/systemowa: | 132 kW (180 KM)/ |
| Maks. moment obr. | 265 Nm przy 1500-4500 obr./min. |
| Napęd | 4x4, przekładnia dwusprzęgłowa DCT7 |
| Prędkość maksymalna | 203 km/h |
| Przyspieszenie 0-100 km/h | 9,4 s |
| Wymiary (dł./szer./wys.) | 4540/1865/1645 mm |
| Masa własna/ładowność | 1577 kg/653kg |
| Zużycie paliwa na 100 km w cyklu mieszanym (dane fabr.) | 7,4-7,9 l/100 km |
| Pojemność bagażnika | 591-1780 l przy złożonych tylnych siedzeniach |
| Cena wersji GT-Line/ cena "od" wersji silnikowej 1.6 T-GDI AWD | 202 tys. 200 zł/ 159 tys. 700 zł |