- Jaecoo 5 to nieduży kompaktowy SUV, który w Polsce będzie rywalizował w jednym z najmocniej obsadzonych segmentów
- Jaecoo 5 jest firmowany przez chiński koncern Chery, jeden z największych tamtejszych producentów samochodów
- SUV będzie dostępny z funkcją, która robi piorunujące wrażenie i każe się zastanawiać "jak oni to do licha zrobili".
- Materiał promocyjny. Został tak oznaczony ze względu na obowiązujące przepisy. Wyjazd na prezentację był opłacony przez producenta, ale nie miał on wglądu w publikowany tekst
W pierwszej chwili wygląda to jak proszenie się o kłopoty. Oto niezbyt znana marka z kraju, który nie ma spektakularnych tradycji na naszym rynku moto, zamierza się pojawić w jednym z najmocniej obsadzonych segmentów. W klasie, w której działa zarówno piąty, jak i dziewiąty najczęściej rejestrowany nowy samochód osobowy w Polsce, czyli odpowiednio Toyota C-HR i Dacia Duster (dane: IBRM Samar za I-X 2024 r.). Jakby tego było mało, rywalizują tam także m.in. Skoda Karoq, Kia Niro, Hyundai Kona i Nissan Qashqai. Tak, chodzi o nieduże kompaktowe SUV-y mierzące od 435 do 445 cm długości. Czy ta niezbyt znana marka wie, co robi? Na co się porywa? Odpowiedź dostałem na drugim końcu świata.
Tym śmiałkiem jest Jaecoo 5, czyli samochód marki założonej ledwie w 2023 r., ale należącej do koncernu Chery — jednego z największych chińskich producentów aut i nieprzerwanie od 21 lat największego tamtejszego eksportera aut osobowych. Jaecoo pojawiło się w Polsce we wrześniu 2024 r., debiutując SUV-em z siódemką w nazwie (tutaj przeczytasz wrażenia z jazdy tym samochodem). Na początku drugiej połowy 2025 r. do gamy dołączy kolejne auto, czyli właśnie Jaecoo 5.
"— Jaecoo 5 został zaprojektowany dla osób, które cenią aktywny tryb życia, styl, funkcjonalność i bezpieczeństwo — mówi w rozmowie z Auto Światem Paulina Tycner, brand manager Jaecoo w Polsce".
Jaecoo 5 ma być dostępny u nas z aż trzema rodzajami napędu: spalinowym, hybrydowym i elektrycznym. Samochód zostanie objęty najprawdopodobniej 7-letnią gwarancją z limitem 150 tys. km. A to oznacza, że gwarancja potrwa dłużej niż cały cykl produkcyjny tego modelu.
Długo musiałem też podróżować, żeby się przejechać Jaecoo 5. Tego SUV-a mogłem bowiem przetestować tylko w jednym miejscu na Ziemi: na torze koncernu Chery we wschodnich Chinach.
Chiński SUV Jaecoo 5: jakość, wymiary, wnętrze
Jeśli Jaecoo 5 nie wygląda na SUV-a premium, to nie wiem, jaki trzeba mieć design, żeby się zakwalifikować do tego grona.
- Przeczytaj także: Polacy powiedzieli nam, jakie przebiegi tak naprawdę mają ich auta
Linie nowego chińskiego SUV-a godzą dwie cechy, które teoretycznie nie mogą koegzystować: minimalizm i wyrazistość. Na dodatek design jest bardzo konsekwentny: nie ma tu niczego, co zakłócałoby spójność i harmonię. W gruncie rzeczy jedyne, czego mi w nim brakuje, to większej niezależności stylistycznej od Jaecoo 7.
Jaecoo 5 mierzy 438 cm długości, 186 cm szerokości i 165 cm wysokości. Tym samym jest o 12 cm krótsze, o pół centymetra węższe i o 3 cm niższe od Jaecoo 7.
Deska rozdzielcza Jaecoo 5 to także mieszanka wyrazistości z minimalizmem — i to takim, że w całej środkowej konsoli znalazły się zaledwie trzy tradycyjne przyciski. We wnętrzu nie ma nawet osobnego panelu regulacji bocznych lusterek. To jak je ustawić?
Najpierw trzeba wywołać tę funkcję z menu na potężnym zorientowanym w pionie centralnym ekranie. Samo położenie prawej i lewej tafli ustala się już przełącznikami w ramieniu kierownicy. O ile taki ergonomiczny ekscentryzm wcale mi nie przeszkadza (bo w końcu jak często się reguluje lusterka), o tyle brak klasycznych przycisków i pokręteł do obsługi klimatyzacji okazuje się uciążliwy.
A jak jest z jakością wykonania wnętrza Jaecoo 5, który przecież będzie jednym z najtańszych chińskich SUV-ów w Polsce? No cóż... to poziom klasy premium. Nie żartuję.
Nad głową mam mnóstwo miejsca — a także szklany dach o powierzchni 1,45 m kw. Przestrzeń na nogi też budzi uznanie — nawet jeśli siedzi się z tyłu i ma 188 cm wzrostu. Kolorów oświetlenia wnętrza jest tyle, że przez 256 dni codziennie można ustawić inną barwę.
Przebierać można też w schowkach: Jaecoo 5 ma ich wewnątrz aż przeszło 35. Bagażnik z kolei liczy od 480 do 1180 l, a jego próg znajduje się na całkiem wygodnym poziomie.
Fotel kierowcy jest nie tyle całkiem, ile zupełnie wygodny. W bocznych lusterkach widać sporo otoczenia, nadspodziewanie dobra okazuje się też widoczność przez relatywnie wąską tylną szybę.
Tyle o wnętrzu. Pora ruszać.
Chiński SUV Jaecoo 5: wrażenia z jazdy
Na chińskim torze testowym czeka na mnie Jaecoo 5 w najtańszej, czyli spalinowej wersji. Moc 1,6-litrowego turbodoładowanego silnika na polski rynek jest jeszcze nieznana, ale najprawdopodobniej będzie to 147 KM.
Tak czy inaczej, nie ma jej tyle, żeby chińskiego SUV-a uznać za sportowe auto. Dynamiki mi jednak nie brakuje, czego niestety nie mogę powiedzieć o precyzji układu kierowniczego. Zawieszenie zestrojono miękko, wnętrze sprawnie wyciszono. Niemniej największe wrażenie robi funkcja znana już z wyposażenia standardowego większego Jaecoo 7.
To system kamer, ale nie 180 lub 360, lecz 540 stopni. Tym samym na centralnym ekranie można zobaczyć, co się znajduje pod samochodem. Sprawdza się to doskonale np. w warunkach miejskich, kiedy parkując, chcę się upewnić, że nie przekraczam linii. W Jaecoo 7 wygląda to tak:
Wyposażenie standardowe Jaecoo 5 nie jest jeszcze znane, ale obserwując politykę koncernu Chery, można założyć, że będzie wyjątkowo bogate. Nieznana jest również cena, ale z moich nieoficjalnych informacji wynika, że odmiana spalinowa może kosztować od ok. 100-110 tys. zł.
Wniosek jest jeden: Chińczycy dobrze wiedzą, co robią, pojawiając się z takim modelem w tak wymagającym segmencie.