Nadwozie/jakość

W limitowanej serii Titanium X, Ford bardzo spoważniał. Do rodzinnego sedana zamontowano bowiem zderzaki z modelu ST220, z którego zapożyczono również progi i charakterystyczne reflektory przeciwmgłowe.

Pod tylnymi lampami pojawiły się chromowane listwy. Efekt jest znakomity. Dość powiedzieć, że to jedna z najładniejszych odmian Mondeo, jaką mieliśmy okazję testować.

Wnętrze ozdobiono "ornamentacjami w szczotkowanym chromie", jak można się dowiedzieć z materiałów Forda. Fotele wykończono alcantarą. Mnóstwo miejsca, szczególnie z tyłu, bardzo wygodna pozycja za kierownicą.

Układ napędowy/osiągi

Motor 2.2 TDCI jest własną konstrukcją Forda. Ma potężny moment obrotowy i niebagatelną moc 155 KM osiąganą przy 3500 obr./min. Wrażenia z jazdy są rewelacyjne i w pełni odzwierciedlają wynikającą z danych technicznych charakterystykę silnika.

Jest on niezwykle elastyczny, nawet poniżej 2000 obrotów można sprawnie przyspieszać. Jeżdżąc na niskich obrotach, nie sposób nie odnieść wrażenia, że auto ma więcej niż deklarowane 155 KM. Za to powyżej 4000 obrotów nie ma sensu kręcić, tym bardziej że jednostka napędowa emituje wtedy sporo hałasu.

Układ jezdny/komfort

Już chcieliśmy napisać, że to najciekawsze Mondeo, jakie znamy. I w sumie jest to prawda, tyle że w osiągnięciu pełni sukcesu przeszkadza standardowo utwardzone zawieszenie. Na polskich drogach za bardzo trzęsie.

Koszty/bezpieczeństwo

Auto kosztuje niemało, ale diesle konkurencji potrafią być o wiele droższe. W Mondeo mamy jednak poważną lukę w wyposażeniu: brakuje ESP, a nawet kurtyn powietrznych. Za to hamulce są bardzo skuteczne, jednak stopniowanie siły nacisku okazuje się mało precyzyjne.