Udogodnienie nie jest dostępne w podstawowej odmianie Trendline, a w przypadku standardów Comfortline i Highline kosztuje 2260 zł. Oczywiście, trzeba zamówić także fabryczny hak holowniczy (3880 zł). Podpinacie przyczepę (jeśli macie w niej klasyczny wtyk 7-bolcowy, to potrzebujecie dodatkowo przejściówki za kilkanaście złotych, bo hak ma 13-stykowe gniazdo DIN) i zaczyna się zabawa.
Przyciskiem na konsoli środkowej aktywuje się asystenta parkowania. To, w którą stronę ma skręcać przyczepa, gdy jedzie się do tyłu, wybiera się dżojstikiem regulacji lusterek – kierownica kręci się oczywiście sama. System nie potrafi samodzielnie zaparkować zestawu w wyznaczonym miejscu – skąd niby miałby wiedzieć, gdzie kończy się przyczepa? Pewnego przyzwyczajenia wymaga również sama obsługa dżojstika.
Tak czy inaczej, podczas manewrowania do tyłu i np. próby wjazdu z ulicy prostopadle w bramę kierowca musi zdecydować, kiedy powinien rozpocząć manewr, żeby zmieścić się we wjazd. Ułatwia to oczywiście kamera cofania.
Nasz testowy Volkswagen Passat był wyposażony w 190-konnego diesla z DSG – wymarzony zestaw do komfortowego ciągnięcia nawet dużej kempingowej przyczepy. Dzięki automatycznej przekładni odpada obsługa sprzęgła, co w przypadku manewrowania i ruszania z dodatkową masą na haku ma bardzo duże znaczenie.
Volkswagen Passat 2.0 TDI - nasza opinia
Trailer Assist daje kierowcy mniej więcej to samo, co kilkunastominutowe próby manewrowania zestawem na pustym placu, a trochę jednak kosztuje. Może i ułatwia nieco jazdę do tyłu, ale kierowcy nie zastąpi...