Francuz wygrał swój dziesiąty w karierze rajd zaliczany do mistrzostw świata, trzeci w tym roku i po raz trzeci w Portugalii (2010, 2011 i 2013). W tegorocznych mistrzostwach tylko jeden kierowca okazał się lepszy od Ogiera. To dziewięciokrotny mistrz świata Sebastien Loeb, który jednak okazjonalnie wspomaga zespół Citroena i z całą pewnością nie zagrozi swojemu młodszemu koledze w walce o tytuł mistrzowski.
- Ten rajd był dla mnie bardzo skomplikowany - mówił Sebastien Ogier na mecie Almodovar 2. - Przyjechałem tu w poniedziałek i nie wiedziałem, czy wystartuję. Byłem zupełnie wykończony. Na szczęście poczułem się lepiej. Trasa była bardzo dziurawa. Mieliśmy drobne problemy z samochodem, ale zespół zdołał to naprawić. W niedzielę na pierwszym odcinku naprawdę myślałem, że dla mnie jest już po rajdzie. Ślizgało się sprzęgło, ale potem stał się cud!
Ogier wygrał także Power Stage i po raz trzeci w tym roku zakończył rajd z dorobkiem 28 punktów. Obecnie Francuz ma 102 punkty na koncie. Kolejni w klasyfikacji kierowcy to: 2. Mikko Hirvonen – 48 punktów, Sebastian Loeb – 43 punkty, Mads Ostberg – 32, Jari-Matti Latvala – 31 punktów i Dani Sordo – 31 punktów.
W Rajdzie Portugalii 2013 startowały dwie polskie załogi – Michał Kościuszko i Maciej Szczepaniak – Mini Cooper Works WRC oraz Robert Kubica i Maciej Baran – Citroen DS3 RRC startujący w WRC2.Ostatecznie przez większość odcinków specjalnych ocierający się o pierwszą dziesiątkę Michał Kościuszko i Maciek Szczepaniak nie ukończyli rajdu. Ich Mini zatrzymało się na 7 kilometrze Power Stage. Awarii uległa skrzynia biegów.
Kilkukrotnie podczas Rajdu Portugalii zmagali sięz awarią samochodu oraz z nadmiernie zużywającymi się oponami DMACK. Pomimo trudności załoga LOTOS Rally Team notowała czasy w pierwszej dziesiątce klasyfikacji generalnej i gdyby nie defekt elektroniki w Mini na dziesiątym odcinku specjalnym miałaby szansę na 7. miejsce w generalce. Niemniej jednak awaria skrzyni biegów kompletnie wyeliminowała Michała i Maćka z dojechania do mety Rajdu Portugalii.
- Na ostatnim odcinku specjalnym, gdy myślałem, że dowiozę moje MINI na resztkach opon do mety wyeliminował nas wybuch skrzyni biegów. Skrzynia nie wytrzymała trudów rajdu i dosłownie rozpadła się na dwie części. Byliśmy kompletnie bezradni. Bardzo żałuję tego rajdu, bo gdyby nie problemy techniczne miałem realną szansę na życiowy wynik w WRC. – powiedział Michał Kościuszko
Kolejnym startem załogi LOTOS Rally Team w Mistrzostwach Świata jest Rajd Argentyny rozgrywany w terminie 1-4 maja 2013 r.
Robert Kubica w debiucie na szutrze, dwukrotnie korzystając z Rally 2, zajął ostatecznie szóste miejsce w WRC 2. Na Power Stage był trzeci i narzekał na kurz.
- To było duże wyzwanie. "Dziękuję" człowiekowi, który podjął decyzję o zmniejszeniu do minuty naszego odstępu do poprzedniej załogi. Przez ostatnie 15 kilometrów jechałem w kurzu, zupełnie na ślepo. Chciałbym, żeby ten człowiek usiadł ze mną w samochodzie i zobaczył, jak się jedzie przy zerowej widoczności. – powiedział Robert Kubica. - Być może nie było to największe wyzwanie w mojej karierze, bo startowałem w wyższych kategoriach motorsportu, ale tu miałem najwięcej nowych rzeczy do nauki. Na szutrze było niesamowicie trudno. Gdy samochód dobrze pracował i wszystko grało, jechaliśmy bardzo dobrym tempem. Nie spodziewałem się, że pojedziemy tak szybko. Byłem zaskoczony, jak razem z Maćkiem radzimy sobie na szutrze. W następnym rajdzie z pewnością będzie łatwiej.