Droga do domu zajmowała mu zwykle kilka minut. Tym razem jednak było inaczej... Na trzypasmowej drodze utworzył się korek. Renault właśnie w żółwim tempie przejeżdżało koło ciężarówki lewym pasem, gdy ta nagle zaczęła powoli skręcać w lewo. Kierowca Laguny ze zdumieniem patrzył, jak powoli wielka ciężarówka demoluje przedni błotnik i zderzak jego nowiutkiego samochodu. Na nic zdało się trąbienie. Po lewej stronie była tylko barierka, więc nie dało się uciec. Zbulwersowany kierowca Laguny wyskoczył z samochodu i wdał się w dyskusję z prowadzącym TIR-a. "Chce Pan zobaczyć, co ja stąd widzę? - zapytał ten drugi. - To proszę bardzo, niech Pan tutaj usiądzie". Właściciel Renault wdrapał się do wysokiej kabiny TIR-a i usiadł na fotelu kierowcy. Był zszokowany: z tej pozycji jego Laguna, która stała obok z pogniecionym przodem, była kompletnie niewidoczna! I co z tego, że ciężarówka nie miała pierwszeństwa i zmieniając pas, powinna ustąpić miejsca jadącym lewym pasem, skoro jego nowiutki samochód nadawał się do blacharza, a zamiast relaksującego weekendu czekało go holowanie i załatwianie formalności. Jednak nie zawsze bywa tak "delikatnie". W mieście szkody są niewielkie ze względu na umiarkowane prędkości. Gdy na trasie kierowca TIR-a nie zauważy nas, gdy wyprzedzamy jego ciężarówkę i skręci lekko w lewo, skutki mogą być tragiczne.Jednak są też sytuacje bardzo niebezpieczne w ruchu miejskim, na przykład gdy TIR hamuje przed światłami albo stojącymi samochodami, niektórzy kierowcy szukają okazji, by sprytnie wcisnąć się przed ciężarówkę i w ten sposób skracają jej dystans, na którym może się bezpiecznie zatrzymać. Nie wolno tak robić, bo możemy zostać staranowani przez 40-tonowego kolosa.Pamiętajmy, że nawet dobry kierowca wielkiej ciężarówki:- może nas nie zauważyć, gdy przejeżdżamy obok, - nie zahamuje tak szybko, jak nasz samochód osobowy,- potrzebuje bardzo długiego czasu na wyprzedzanie.Kiedy kierowca TIR-a nie widzi?Skrawek dachu w lusterku wstecznym i niewielki jego fragment widoczny za szybą to jedyne, co widzi kierowca wielkiego TIR-a, gdy obok stoi albo jedzie auto osobowe. Na zdjęciach wykorzystaliśmy duże kombi, mniejsze samochody pozostają niewidoczne. Co więcej, ciężarówka na fotografii to najnowszy DAF z mocno przeszkloną kabiną i niską linią okien, przez które i tak dużo widać. TIR nie hamuje jak auto osoboweNadkom. Armand Konieczny, Wydział Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej PolicjiNa naszych drogach porusza się ponad 2 mln samochodów ciężarowych. Ich kierowcy powinni zachować szczególną ostrożność podczas prowadzenia tak dużego i ciężkiego pojazdu. Odpowiednie zasady bezpieczeństwa względem samochodów ciężarowych powinni stosować również, i to przede wszystkim we własnym interesie, kierowcy samochodów osobowych. Dlatego należy pamiętać, że siedzący wysoko nad jezdnią kierowca TIR-a, nie widzi samochodu osobowego znajdującego się bezpośrednio po jego prawej stronie, ponieważ szyby kabiny są umieszczone na wysokości ponad 2 metrów nad jezdnią, a pojazd jednocześnie jest niewidoczny w lusterkach. Natomiast kierowcy samochodu osobowego wydaje się, że jest widziany, co skutkuje wjechaniem wprost pod ciężarówkę. Prowadząc samochód osobowy, pamiętajmy również, że możliwości zatrzymania samochodu ciężarowego, zwłaszcza obciążonego ładunkiem, są dużo mniejsze niż samochodu osobowego. Jeżeli wjedziemy przed ciężarówkę bezpośrednio przed linią warunkowego zatrzymania sygnalizacji świetlnej i gwałtownie zahamujemy, to kierowca TIR-a może nie mieć szans na bezpieczne zatrzymanie. W takim przypadku nie będzie miała zastosowania zasada, że ten, kto uderza z tyłu, jest sprawcą zdarzenia. Ogromne zagrożenia występują również podczas wyprzedzania kilkunastometrowego pojazdu. Związane jest to z tym, iż na wyprzedzenie takiej ciężarówki potrzebujemy najczęściej około 200-300 m. Zatem przez bardzo długi czas musimy przebywać na lewej stronie jezdni, co stwarza oczywiste zagrożenie. W minionym roku w wypadkach z udziałem ciężarówek zginęło 580 osób. Warto o tym pamiętać.