Wszystko wskazuje na to, że auta Mercedesa nie gwarantują już takiej niezawodności jak dawniej i na pewno nie są pod tym względem oczywistymi faworytami w rywalizacji z innymi markami klasy premium. Jednak bardzo dużo zależy od konkretnego modelu i wersji silnikowej. Postanowiliśmy skonfrontować z sobą dwie popularne na rynku wtórnym limuzyny z silnikami Diesla: BMW 530d/218 KM (E60) i Mercedesa E 320 CDI/204 KM (W211).
Auto z gwiazdą zadebiutowało rok wcześniej, w związku z czym można je kupić nieco taniej – już za około 35 tys. zł (egzemplarze z tego samego rocznika będą kosztować podobnie). Które jest lepszym wyborem? To zależy, czego szukamy. Z punktu widzenia osiągów i komfortu jazdy właściwie nie można źle trafić, bo obie propozycje są wyjątkowo dobre. Sześciocylindrowe, rzędowe diesle napędzające obu rywali mają dużą moc i zapewniają przyspieszenie od 0 do 100 km/h w nieco ponad 8 s. Jeszcze większe wrażenie robi ich doskonała elastyczność. Nad wyposażeniem nie ma się co rozwodzić, gdyż te auta już w podstawowych wersjach można uznać za „wypasione”, a zazwyczaj mają jeszcze wiele opcjonalnych dodatków, np. skórzaną tapicerkę.
Różnicę można zauważyć w sposobie prowadzenia. BMW w magiczny sposób łączy to, czego teoretycznie nie da się pogodzić, czyli komfort z doskonałym prowadzeniem podczas szybkiej jazdy. Mercedes jest mniej sztywny, ale także pozwala kierowcy na odrobinę szaleństwa (kombi może mieć pneumatyczne zawieszenie). Oba auta mają tylny napęd, ale w BMW oprócz 6-stopniowego „automatu” montowano też skrzynię manualną (niedostępna w Mercedesie 320 CDI).
Jeśli trafi nam się zadbany egzemplarz, z każdego z aut powinniśmy być zadowoleni... do pierwszych awarii. Niestety, w przypadku tych modeli nie można ich wykluczyć, zwłaszcza że egzemplarze z rynku wtórnego, szczególnie te z początku produkcji, mają duże przebiegi. Statystycznie więcej problemów stwarza Mercedes. Większość z nich związana jest z niestabilną elektroniką pokładową.
Przy przebiegach ponad 200 tys. km coraz częściej zawodzi też osprzęt silnika i elementy zawieszenia. W BMW serii 5 (E60) podwozie okazuje się trwalsze, a elektronika stabilniejsza, ale na 100-procentową niezawodność silnika nie można liczyć – częste są problemy zarówno z kolektorem ssącym, jak i wydechowym. Niestety, w przypadku obu aut trzeba się przygotować na dość wysokie koszty części oraz serwisu – dobrze obsłuży je i naprawi tylko wyspecjalizowany (a więc nietani) warsztat.
BMW 530d (2003-10) USTERKI
Zacinająca się kierownica Jedną z częstych dolegliwości są samoczynne ruchy koła kierownicy lub jej blokowanie się – może to być niebezpieczne. Przyczyna najczęściej tkwi w elektronice sterującej. W takich przypadkach pomaga zmiana oprogramowania. Czasami jednak trzeba wymienić całą elektromechaniczną przekładnię, co podnosi koszt naprawy z kilkuset do ponad 5 tys. zł. Wadliwe kolektory - Diesel 3.0d montowany w E60 otrzymał kolektor wydechowy z nietrwałego materiału – dość często pęka i rozszczelnia się (pojawia się sadza w komorze silnika). Groźniejsze są jednak pękające klapki w kolektorze ssącym – mogą uszkodzić tłok lub zawory. Nowy kolektor kosztuje około 2 tys. zł. Zużyte koło dwumasowe - Stuki i zgrzytanie z okolic sprzęgła mogą oznaczać uszkodzenie dwumasowego koła zamachowego (nie dotyczy wersji z „automatem”). Koszty naprawy szacuje się na około 3,5 tys. zł w przypadku użycia zamiennika. Czasami zawodzi również koło pasowez tłumikiem drgań, zamontowane z drugiej strony silnika – w tym przypadku koszt naprawy wynosi 800 zł. Zużycie zawieszenia -Po dużych przebiegach najczęściej wymiany wymagają tuleje dolnych wahaczy – nie można jednak wykluczyć również zużycia innych elementów (dość drogich).
Mercedes 320 CDI (2002-09) USTERKI
Awarie Elektroniki - Największy problem z niestabilną elektroniką miały egzemplarze z początku produkcji. Dochodziło w nich do różnego typu zakłóceń, zarówno w pracy napędu, oświetlenia zewnętrznego, jak również wyposażenia z zakresu komfortu i bezpieczeństwa. Część przyczyn już usunięto, nadal jednak „wariująca” elektronika bywa największym problemem dla użytkownika tego modelu. Naprawy w ASO są bardzo drogie (wymiana całych elementów), a nieautoryzowanych warsztatów potrafiących skutecznie usunąć usterki elektroniki jest wciąż niewiele.
Awarie osprzętu silnika - W egzemplarzach z początku produkcji z silnikiem 3.2 CDI występuje duże ryzyko wymiany wtryskiwaczy (trudny demontaż) i turbosprężarki. W obu przypadkach jest to wysoki koszt.Nietrwała Pompa hamulcowa - Początkowo w modelu W211 zastosowano sterowaną elektronicznie i stwarzającą problemy pompę hamulcową SBC. W serwisowanym w ASO aucie można liczyć na jej darmową naprawę (akcja producenta). Zużycie zawieszenia - Elementy podwozia zużywają się szybciej niż w BMW serii 5 – w pierwszej kolejności wymienić trzeba przednie wahacze, a także końcówki drążków kierowniczych.
Oba opisywane auta zazwyczaj są intensywnie eksploatowane. Lepiej więc założyć, że ich rzeczywisty przebieg jest wysoki, a to oznacza realne ryzyko napraw osprzętu silnika i zawieszenia. Skłonny jestem obdarzyć większym zaufaniem BMW 530d, chociaż trzeba pamiętać, że w przypadku samochodów z rynku wtórnego najważniejszy okazuje się stan konkretnego egzemplarza.