Problem w tym, że jeżeli poniesie nas fantazja, bardzo łatwo kupić auto, które wymaga wydania na początek kolejnych kilku tys. zł, aby mogło dalej jeździć – wystarczy, że do wymiany będą kwalifikowały się: napęd rozrządu (nigdy nie wiadomo, w jakim jest stanie), sprzęgło, układ wydechowy, opony czy tarcze hamulcowe.
W przypadku małego, prostego auta takie naprawy nas nie zrujnują, ale jeśli konieczny będzie remont dwudziestoletniego przedstawiciela klasy wyższej, w dodatku rzadką wersję, koszty szybko przewyższą wartość pojazdu. Trzeba więc twardo stąpać po ziemi i od samochodu za kilka tys. zł, który ma być tanie w utrzymaniu, nie oczekiwać zbyt wiele.
Lepiej mniejsze auto, a młodsze - Najłatwiej znaleźć takie auto wśród popularnych modeli niższych klas. Bardzo ważny jest dostęp do tanich części zamiennych, bo w większości przypadków nie opłaca się użycie kosztownych podzespołów oryginalnych do serwisowania „staruszka”. Lepiej również, by konstrukcja nie była zbyt skomplikowana – część czynności obsługowych będzie można wtedy wykonać samodzielnie, co znacząco obniży koszty utrzymania auta w dobrej kondycji technicznej.
Nissan Micra 1.0
Za 6 tys. zł mamy szansę kupić Nissana Micrę 1.8 z 1998 r., czyli model poliftingowy, w którym atrakcyjnie prezentuje się m.in. wnętrze. Specyficzne kształty auta nadają mu kobiecy charakter, ale nie tylko dlatego model ten kierowany jest do płci pięknej – bardzo istotną cechą okazuje się niezawodność. Dotyczy to nawet leciwych, kilkunastoletnich Micr, jednak pod warunkiem, że raz w roku przejdą one porządny przegląd mechaniki i nadwozia.
Karoseria wymaga szczególnej troski, bo niestety, nie jest zbyt odporna na korozję. Jeśli nikt nie pomyślał do tej pory o okresowym odnawianiu fabrycznych zabezpieczeń, „zainfekowanie” nadwozia rdzą może być już znaczne. Na rynku wtórnym można jednak znaleźć egzemplarze z „blachą” w dobrym stanie. Warto też zastanowić się nad tym, czy mała Micra sprosta naszym oczekiwaniom.
Na przekór stereotypom to auto powinno być atrakcyjne nie tylko dla kobiet, lecz dla każdego, kto potrzebuje niedrogiego w utrzymaniu pojazdu. Do wyboru są: 3- lub 5-drzwiowy hatchback, ale mimo homologacji na 5 miejsc w obu przypadkach zabranie więcej niż 2 osób na pokład oznacza dyskomfort (przynajmniej jednej z nich). Niewielki jest też 206-litrowy bagażnik.W ofercie Micry I nie ma nieudanych jednostek. Nawet podstawowy motor 1.0/55 lub 60 KM dobrze sobie radzi z lekkim autem. W tym konkretnym przypadku brak mocy można poczuć tylko przy maksymalnym obciążeniu małego Nissana i przy wyższych prędkościach.
Bardziej uniwersalny będzie motor 1.3/75 KM, który „setkę” pozwala osiągnąć już po 12 s, ale średnie zużycie wzrośnie do 6,5 l/100 km (w 1.0 wynosi 5,8 l/100 km). Lepsze osiągi nie są potrzebne, gdyż zawieszenie Micry raczej nie sprzyja szybkiej jeździe – jest dość komfortowe, ale przez to nie zawsze stabilne.
Micra cieszy się dość dobrą opinią, co wiąże się z nieco wyższą ceną niż w przypadku europejskich maluchów. Jednak nawet jeśli będzie starsza np. o 2 lata od Fiata Punto, to i tak prawdopodobieństwo, że częściej się zepsuje, jest mniejsze. Ponadto warto podkreślić, że to bardzo prosta konstrukcja, która nie stanowi żadnej zagadki dla mechaników.
Dzięki temu koszty obsługi są stosunkowo niskie, zwłaszcza jeśli korzysta się z zamienników. Jeżeli zdecydujemy się na części oryginalne, będzie znacznie drożej, ale wtedy można mieć pewność, że wymieniony element posłuży o wiele dłużej, a obsługa ograniczy się do przeglądu raz w roku.
Citroen Saxo 1.1
To typowo miejskie auto zadebiutowało na rynku w 1996 r., a jego produkcję zakończono w 2004 r. Już po trzech latach przeprowadzono lifting karoserii, który nadał autu nowocześniejszy wygląd. 6 tys. zł w zupełności wystarczy na nawet 8-letni egzemplarz.
Dzięki temu Citroën Saxo to bardzo ciekawa propozycja w tym segmencie, zwłaszcza jeśli ktoś poszukuje poręcznego, a także komfortowego malucha, np. do dojazdów do pracy. Saxo występuje jako 3- lub 5-drzwiowy hatchback. Oczywiście, bardziej funkcjonalna jest odmiana z większą liczbą drzwi, ale łatwiejszy dostęp do tylnej kanapy najczęściej przydaje się tylko przy ładowaniu rzeczy, które nie mieszczą się w bagażniku, gdyż i tak tym autem na ogół jeżdżą jedna lub dwie osoby.
Warto podkreślić, że kufer jest bardzo pojemny jak na tak mały samochód – 280 l. W egzemplarzach poliftingowych dość przyjemnie prezentuje się wnętrze. Niestety, gdy auto ruszy, można usłyszeć sporo trzasków. Dodatkowo nie wszystkie elementy wyposażenia pokładowego zawsze działają – niektóre rozwiązania, np. regulator prędkości nawiewu, są nietrwałe.
Karoseria Saxo może mieć już też pierwsze ogniska korozji, głównie pod bagażnikiem.
Gama jednostek napędowych obejmuje benzyniaki o mocy od 45 do 118 KM (VTS) oraz wolnossącego diesla 1.5 D/57 KM. Ta ostatnia propozycja jest ciekawa ze względu na małe zużycie paliwa (około 4,5 l/100 km), jednak będzie starsza od wersji z silnikiem benzynowym 1.1 przynajmniej o 2 lata, tym samym z pewnością bardziej wysłużona.
Polecamy wybór motoru 1.4/75 KM. Dzięki niemu Saxo staje się naprawdę szybkie, a przy tym spali tylko nieznacznie więcej niż odmiana 1.1. Niestety, w przeciwieństwie do innych maluchów spotkamy tu typowe dla Citroëna zawieszenie tylne z drążkami skrętnymi i łożyskowanymi wahaczami.
Rozwiązanie to jest drogie w naprawie (do 1200 zł), a remont starcza tylko na kolejne 100 tys. km.Kupując kilkuletnie Saxo, trzeba przede wszystkim sprawdzić stan zawieszenia, bo jego remont może okazać się najdroższy spośród niezbędnych czynności.
Poza tym w aucie nie ma niestandardowych rozwiązań, które narażałyby użytkownika na duże koszty. Najczęstsze problemy dotyczą zużycia elementów układu hamulcowego, czasem zawieść może osprzęt elektryczny, np. silnik krokowy wolnych obrotów.
Daewoo Matiz 0.8
Małolitrażowy Matiz (lata produkcji: 1998-2008) ma kilka cech, dzięki którym jest odpowiedni dla osób z niskimi dochodami.
Przede wszystkim nie pali dużo, ma prostą konstrukcję i bardzo tanie części. Przez wiele lat produkowany i sprzedawany w Polsce stanowi dziś popularną propozycję na rynku wtórnym. Za 6 tys. zł można nawet kupić egzemplarz z 2002 roku, często od pierwszego właściciela. Wyjątkowość Daewoo Matiza polega na tym, że ma ono rzadkie w klasie A 5-drzwiowe nadwozie.
Ponadto w środku jest dużo miejsca jak na pojazd o długości zaledwie 3495 mm. Oczywiście, tylko na tle klasowych rywali, bo obiektywnie oceniając, Matiz nie zapewnia komfortowych warunków jazdy. Nie rozpieszcza też wyposażenie tego modelu – tylko nieliczne egzemplarze mają ABS, airbag kierowcy czy wspomaganie kierownicy. Wnętrze wykończono kiepsko: niektóre plastiki łatwo się rysują, inne niezbyt dobrze przylegają do miejsca mocowania.
Jednak nie razi to tak bardzo, biorąc pod uwagę cenę auta. Większym problemem okazuje się korozja, która dotyka nie tylko nadwozie, ale też układ jezdny. Jest ona na tyle silna, że czasami niektórych śrub nie da się odkręcić.Wytwarzany w Polsce Matiz przez cały okres produkcji oferowany był tylko z jednym silnikiem benzynowym 0.8/51 KM. Na Zachodzie od 2002 roku sprzedawano zmodernizowaną wersję z silnikiem 1.0/64 KM, ale trudno ją spotkać.
Wracając do jednostki 0.8, to zapewnia ona niezbyt dobre osiągi, chociaż poruszając się z prędkościami do 80 km/h, na pewno nie będziemy czuć się zawalidrogami. Ponadto próba dynamiczniejszej jazdy kończy się znacznym wzrostem zużycia paliwa, nawet do 10 l/100 km (w mieście). Nie sprzyja temu również niestabilne podwozie – auto jest dość wysokie w stosunku do swej szerokości, więc mocno się przechyla.Eksploatacja Matiza do pewnego momentu nie jest problematyczna.
Jednak gdy rdza zacznie atakować nie tylko nadwozie, lecz także przewody hamulcowe, zawieszenie i połączenia elektryczne, liczba usterek się nasili. Jedyne pocieszenie w tym, że części są bardzo tanie, a naprawę można wykonać w każdym serwisie. Dobrze, gdy właściciel jest potrafi tolerować niedoskonałości.
Fiat Seicento 1.1
Trzydrzwiowe nadwozie Seicento ma kilka zalet, ale też wiele wad. To zwrotne i sympatyczne autko miejskie o: ograniczonej funkcjonalności (mało miejsca z tyłu, poj. bagażnika 170 l), kiepskiej ochronie podczas kolizji i słabym zabezpieczeniu przed korozją. Minus za ubogie wyposażenie.Do 2002 r. oferowane były dwa silniki: 0.9 o mocy 39 KM i 1.1/54 KM.
Polecamy większy motor, gdyż nie tylko zapewnia lepsze osiągi, lecz także okazuje się trwalszy i zużywa podobne ilości paliwa. Poza tym to jednostka bardziej nowoczesna. Dobre opinie zbiera układ jezdny z racji wysokiej trwałości, natomiast jego zestrojenie mogłoby być nieco bardziej dopracowane – przeciętna stabilność przy raczej sprężystych nastawach.
Kwota 5-6 tys. zł wystarczy na egzemplarz w niezłym stanie z silnikiem 1.1. To atrakcyjna oferta, pomimo że Seicento nie można uznać za auto bezawaryjne. Jednak dzięki prostej budowie i bardzo tanim częściom zamiennym eksploatacja modelu nie będzie kosztowna.
Peugeot 106 1.1
Peugeot 106 okazuje się technicznie podobny do Citroëna Saxo. Tak jak on, dostępny jest w wersji 3- lub 5-drzwiowej, ale dzięki innej przedniej części nie sposób pomylić tych aut. Także wnętrze zapewnia zbliżoną ilość miejsca, mimo że zostało inaczej zaaranżowane – bardziej kanciasty kokpit. Polecamy silniki benzynowe 1.1/60 KM lub 1.4/75 KM – zapewniają dobre osiągi i są przy tym dość ekonomiczne (średnie spalanie nie przekracza 6,5 l/100 km).
Niestety, podobieństwo z Citroënem dotyczy również zawieszenia tylnego, które jeśli jest zużyte (może się to zdarzyć już po 100 tys. km), wymaga kosztownej naprawy. Opisywany model Peugeota produkowany był w latach 1991-2003. Dysponując kwotą 6 tys. zł, możemy sobie pozwolić na najmłodsze egzemplarze. Większość problemów, które wystąpią podczas eksploatacji, nie będzie ani kłopotliwa, ani droga w naprawie, ale czasem usterki zdarzają się dość często. Rzadko są jednak na tyle poważne, by trzeba było przerwać podróż.
Renault Twingo 1.2
Mierzące zaledwie 3,43 m długości Renault Twingo jest lekkim, zwinnym autem, którym niemal wszędzie można zaparkować. Wnętrze przewidziano dla 4 osób, ale komfort jazdy z tyłu zależy od ustawienia kanapy przesuwanej w zakresie 15 cm – po maksymalnym jej cofnięciu bagażnik ma zaledwie 168 l pojemności. Niestety, wyposażenie jest skromne, ale można np. kupić idealną na lato wersję z miękkim, odsuwanym dachem.
Twingo I niemal przez cały okres produkcji napędzane było jednym silnikiem benzynowym 1.2 8V/60 KM. Motor ten zapewnia dobre osiągi, nie jest zbyt paliwożerny, ale po paru latach jazdy pojawiają się w nim wycieki oleju, a także problemy z osprzętem.
Za kwotę 4-6 tys. zł możemy kupić Twingo I z lat 1996-2001. Niestety, jakość wykonania auta nie jest najwyższa i nawet w przypadku najmłodszych egzemplarzy trzeba się przygotować na drobne problemy z „elektryką” i układem jezdnym. Z drugiej jednak strony to na tyle prosta konstrukcja, że przywrócenie jej do dobrego stanu technicznego nie będzie drogie. Unikać trzeba tylko Twingo I z dużą korozją.
Renault Clio I 1.2
Produkowane w latach 1991-98 Renault Clio I to wciąż popularne tanie auto, które jednej lub dwóm osobom zapewni przyzwoite warunki jazdy, a w razie potrzeby może przewieźć nawet 5 osób. Jednak mało który egzemplarz nie ma jeszcze problemów z korozją nadwozia. Ponadto niewiele jest już aut, o których można by powiedzieć, że są zadbane – dotyczy to zarówno wyglądu wnętrza, jak i stanu mechaniki.
W przypadku silników stosowanych w Clio I trzeba obawiać się przede wszystkim wycieków oleju, a także problemów z osprzętem. Polecamy stosunkowo łatwy w naprawach motor benzynowy 1.2/60 KM. Tani w eksploatacji może być również diesel 1.9 D/65 KM.Za 6 tys. zł kupimy najmłodsze, 12-letnie egzemplarze Clio pierwszej generacji.
Nie jest to auto niezawodne, ale bazując na zamiennikach, można je niskim kosztem utrzymać w ciągłej sprawności. Z tego względu stanowi ono propozycję wartą rozpatrzenia przez osoby, które nie mogą zbyt dużo wydać na utrzymanie auta. Zadowoli je Clio 1.2, które zużywa mało paliwa i sprawia, że ubezpieczenie OC jest niedrogie.
Seat Ibiza II 1.4
Zaprojektowane przez Giugiaro nadwozie Seata Ibizy II wciąż wygląda dość ładnie i bazuje na płycie podłogowej VW Polo III. Można więc doszukać się podobieństw konstrukcyjnych – niemal identyczna w obu autach była deska rozdzielcza sprzed liftingu (1993-99).
Ibiza II występuje jako 3- lub 5-drzwiowy hatchback, za to Cordobę kupimy również w wersjach: sedan, coupé i kombi.
Silniki pochodzą ze stajni VW i są bardzo różnorodne. Jeśli jednak Ibiza ma być tania w eksploatacji, polecamy motor benzynowy 1.4/60 KM lub diesla 1.9 SDI/64 KM. W drugim przypadku trzeba tylko pamiętać o tym, że awarie osprzętu będą więcej kosztować. Stosunek ceny tego modelu do jakości wypada przyzwoicie. Za 6 tys. zł można kupić w miarę zadbany egzemplarz z silnikiem benzynowym z 1998 r.
Ostrożniejszym trzeba być przy zakupie wersji z dieslem, która na ogół przejechała więcej – zwłaszcza że będzie starsza. Atutami podczas eksploatacji są niezbyt awaryjny napęd i podwozie oraz tanie części zamienne.
Suzuki Swift 1.3
Suzuki Swift I (1989-2003) to jedno z najmłodszych aut, jakie można kupić za 6 tys. zł. Nie oznacza to, że daje największą przyjemność z jazdy. Wręcz przeciwnie: ta konstrukcja do końca produkcji przetrwała w niewiele zmienionej formie. W związku z tym auto jest tanie, ale mało atrakcyjne, nie daje też poczucia bezpieczeństwa ani komfortu.
Ponadto karoseria bardzo łatwo koroduje. Godne polecenia są wszystkie silniki: 1.0, 1.3 i 1.6. Jednak najbardziej uniwersalny okazuje się motor 1.3/71 KM, który sprawdza się zarówno w mieście, jak i poza nim. Atutami napędu są z pewnością dynamika i niezawodność, czym przewyższa europejskich rywali.
Jedną z pierwszych czynności po zakupie Swifta powinna być poprawa zabezpieczenia antykorozyjnego podwozia i profili zamkniętych – chociaż rdza potrafi pojawiać się również wokół szyb. Z napędem nie będzie większych problemów, również zawieszenie mimo rozbudowanej, niezależnej konstrukcji okazuje się trwałe. Drogie są niestety niektóre części w ASO.
Ford Escort 1.6
Wytwarzanie Forda Escorta zakończono w 2000 roku i to właśnie ostatnie egzemplarze można kupić za 6 tys. zł. Z czego wynika tak niska cena? Niestety, ze złej opinii o jakości tego modelu. Jeśli chodzi o nadwozie, to najlepiej wyraża to rdza w różnych miejscach karoserii.
Natomiast wnętrze zasługuje na pochwałę – jest wygodne, ma ładny kokpit i na ogół przyzwoite wyposażenie.Dobry kompromis między osiągami a zużyciem paliwa zapewnia silnik 1.6/90 KM. Oszczędniejsze są oczywiście diesle 1.8 D lub TD, ale to niezbyt udane jednostki, sprawiające spore problemy, zwłaszcza po znacznych przebiegach.
Poważnych kłopotów nie przysparza dość proste podwozie.Escort ma wiele zalet, które niestety zazwyczaj przyćmione są sporą awaryjnością – chodzi przede wszystkim o osprzęt silnika, wycieki oleju, kłopoty z „elektryką”. Część usterek wynika z korozji, która nie tylko atakuje nadwozie, lecz także niszczy połączenia wiązki elektrycznej, chłodnicę czy też doprowadza do zatarcia mechanizmu wycieraczek. Dobrze, jeśli właściciel auta jest majsterkowiczem.
Opel Astra I 1.4
Opel Astra I to doskonałe auto niskobudżetowe. Jeśli wybierzemy odpowiednią do naszych potrzeb wersję nadwoziową (sedan, hatchback, kombi lub kabriolet), z pewnością będziemy zadowoleni.
Zanim jednak kupimy konkretny egzemplarz, trzeba dokładnie sprawdzić stan karoserii, która często mocno koroduje. Może się zdarzyć, że auto ładnie wygląda, ale ma pod lakierem grubą szpachlę i rozległą rdzę.Polecamy proste i w miarę trwałe silniki benzynowe 1.4/60-90 KM.
Jednak w większości przypadków wymagają one drobnych napraw: uszczelnienia wycieku oleju, wymiany aparatu zapłonowego. Zawieszenie jest komfortowe i tanie w utrzymaniu.Bez przesady można stwierdzić, że to auto na każdą kieszeń, a jeśli właściciel potrafi jeszcze sam wymienić niektóre elementy, eksploatacja Astry I będzie wyjątkowo tania.
Wynika to nie tyle z jej niezawodności, ile z niedrogich części zamiennych. Niestety, za 4-6 tys. zł trudno kupić zadbaną Astrę I. Warto wydać na auto 5 tys. zł, a 1 tys. zł przeznaczyć na niezbędne naprawy – za tyle można znacznie poprawić stan tego Opla.
Peugeot 306 1.4
Peugeot 306 może się pochwalić ładną, dynamiczną linią i kilkoma funkcjonalnymi nadwoziami: hatchback (3d lub 5d), kombi i sedan, można go też spotkać w wersji kabriolet. Wnętrze jest przestronne, ale jego wygląd psuje nieco toporny kokpit.
Dobre wyposażenie miały tylko bogatsze wersje.Najmniejsze wydatki na paliwo i serwis zagwarantują silniki benzynowe 1.4 i 1.6. Również diesel 1.9 D nie będzie drogi w utrzymaniu. Unikać należy tylko wysłużonych wersji 2.0 HDI. Jeśli podwozie jest sprawne, Peugeot 306 zapewnia wysoki komfort jazdy.
Niestety, stuki w tylnym zawieszeniu oznaczają spore wydatki – nawet ponad 1000 zł. Wygodny kompakt z 1998 r. kupiony za 6 tys. zł to atrakcyjna oferta. Jednak model ten z powodu drobnych awarii i kłopotliwego w naprawie zawieszenia tylnego nie cieszy się najlepszą opinią. Z pewnością będą z niego zadowolone osoby, które same naprawiają własne auta. W przypadku Peugeota 306 jest to zazwyczaj nietrudne, chyba że zawiedzie elektronika.
Renault Megane 1.6
Dysponując kwotą 4-6 tys. zł, możemy pozwolić sobie na Renault Mégane’a sprzed liftingu, czyli z lat 1996-99. Niestety, oznacza to, że kupimy auto po remoncie blacharskim lub z dziurawymi tylnymi nadkolami – korozja w tym miejscu dotyka całą serię z pierwszego okresu produkcji.
Poza tym nadwozie kompaktowego Renault wygląda ładnie, wnętrze jest wygodne i często też lepiej wyposażone niż u rywali. Warto pozostać przy najprostszych silnikach 8-zaworowych – koszty ich obsługi są najmniejsze. Dobrze w Méganie I sprawują się motory 1.4 i 1.6, ale co pewien czas jakiś drobiazg z pewnością odmówi posłuszeństwa.
Problemem kilkunastoletniego Renault jest to, że mało kto naprawia je tak, jak należy. Oczywiście, wszystko wynika z oszczędności. Nie dziwmy się więc, jeśli spotkamy egzemplarz z wytartymi do klockami hamulcowymi lub z przewodami gumowymi uszczelnionymi taśmą izolacyjną. Trudno to zrozumieć, bo utrzymanie podstawowych wersji nie jest drogie.
BMW 518 (E34)
BMW serii 5 (kod E34) to komfortowe auto o sportowym charakterze. Na rynku znajdziemy dwie wersje nadwoziowe (sedan i kombi), które choć prezentują się całkiem atrakcyjnie, często borykają się z problemem korozji.
Wnętrze jest całkiem wygodne, plastiki niezłej jakości, a własności przewozowe kufrów zadowalające (w obu przypadkach pojemność bagażnika wynosi 460 l). Polecamy silniki benzynowe. Za 4-6 tys. zł można kupić BMW E34 z jednostką 1.8 bądź 2.0 w całkiem niezłym stanie. Owszem, większe motory 2.5 lub 3.0 dają dużą frajdę z jazdy, ale przeważnie są już nieco zajeżdżone. Należy bardzo ostrożnie podchodzić do zakupu turbodiesli, a szczególnie popularnego „tedeesa” o mocy 143 KM, którego trapi wiele poważnych problemów.
Koszty serwisu i części zamiennych nie są przesadnie wysokie – bogata oferta markowych zamienników. Należy raczej obawiać się ogólnego wyeksploatowania wielu egzemplarzy. Pamiętajmy o tym, że ze względu na sportowy charakter auta BMW przeważnie są intensywnie użytkowane i często uczestniczą w kolizjach.
Daewoo Nubira 1.6
Najpopularniejsze odmiany Daewoo Nubiry to sedan i kombi, rzadziej natomiast spotykany jest 5-drzwiowy hatchback. Kwota 5-6 tys. zł wystarczy na egzemplarz z lat 1999-2000, który (co ciekawe) bywa dość dobrze wyposażony, m.in. w klimatyzację i „elektrykę” szyb.
Na minus: kiepska jakość wykończenia wnętrza oraz brak prestiżu.Wybór silników ogranicza się tylko do benzyniaków 1.6/106 i 2.0/136 KM. Na pewno nie są to napędy oszczędne na tle podobnych jednostek z klasowych konkurentów, dlatego właściciele Nubir bardzo często montują instalację LPG – motory Daewoo przyzwoicie z nią współpracują.
Natomiast nisko trzeba ocenić trwałość zawieszenia.Nubira to auto tanie w zakupie i eksploatacji, ale nie pozbawione wad. Problemy z korozją, kiepską jakością wykończenia, słabą trwałością zawieszenia to tylko niektóre wady modelu. Układy napędowy i elektryczny przeważnie nie sprawiają poważnych kłopotów, choć, co oczywiste, ich kondycja z czasem się pogarsza i mogą już wymagać doinwestowania. Coraz częściej pojawiają się kłopoty z odsprzedażą.
Honda Accord V 2.0
Accord V nadal wygląda całkiem atrakcyjnie pomimo sędziwego wieku. W ofercie rynkowej znajdziemy sedana oraz kombi i coupé produkowane w USA. Wnętrze, przeważnie w niezłym stanie, okazuje się dość przestronne i ładnie zaprojektowane.
Inne zalety? Wysoka jakość wykończenia i zazwyczaj bogate wyposażenie. Najlepszym wyborem jest silnik benzynowy 2.0 – trwały i dynamiczny. Mniejszy motor (1.8) wypada podobnie pod względem niezawodności, lecz trochę brakuje mu wigoru.
Z punktu widzenia osiągów nie zachwyca też turbodiesel 2.0/105 KM (rzadkość na rynku), poza tym bywa usterkowy. Accord V pojawił się w 1993 r. i 3 lata później przeszedł modernizację. Niestety, 4-6 tys. zł to kwota, która pozwala na zakup auta sprzed liftingu.
Trzeba pamiętać o tym, że choć jest to dość trwała konstrukcja, niektóre naprawy będą kosztowne. Części eksploatacyjne znajdziemy wśród tanich zamienników, gorzej z podzespołami dostępnymi tylko w ASO – wysokie ceny.
Mazda 626 2.0
Mazda 626 to dość rzadkie auto na polskich drogach, które wyróżnia się atrakcyjną relacją ceny do wieku. Dlatego za niezbyt duże pieniądze można kupić ładnie wykończoną i w wielu przypadkach nieźle wyposażoną japońską limuzynę.
Niestety, pod względem użytkowym 626 ustępuje pola niektórym klasowym rywalom.W przypadku kilkunastoletniej Mazdy warto postawić na silnik 2.0, który zadowoli zarówno z punktu widzenia dynamiki, jak i trwałości. Mało usterkowe są też jednostki 1.8 i 2.5 V6, ale pierwsza z nich okazuje się trochę za słaba, natomiast druga – zbyt paliwożerna. Turbodiesel 2.0 Comprex z doładowaniem mechanicznym jest drogi w naprawach i może wymagać już sporych inwestycji.
Wróg Mazdy 626 to przede wszystkim korozja. Także usunięcie niektórych usterek mechanicznych może nadszarpnąć domowy budżet. Nie ma co liczyć na tak dobrą dostępność tanich zamienników, jak w przypadku aut europejskich. Kwota 5-6 tys. zł wystarczy na 626 z lat 1995-96.
Mercedes W124 2.0D
Niewiele jest aut, które zapisały się w historii motoryzacji pod względem trwałości tak, jak Mercedes W124. Nawet dziś egzemplarze w dobrym stanie jeżdżą bez większych problemów pomimo 20-letniego stażu. Jakość wykończenia, przestronność kabiny i komfort resorowania – bez większych zastrzeżeń.
Jedynie wyposażenie mogłoby być bogatsze.Kupno W124 z najbardziej poszukiwanymi silnikami wysokoprężnymi (polecamy 2.0, a najlepiej 2.5) w dobrym stanie jest w zasadzie nierealne, a przynajmniej nie za kilka tysięcy złotych.
Trzeba mieć świadomość tego, że auta z dieslem pod maską przejechały już setki tysięcy kilometrów i są w nie najlepszej kondycji. Za 4-6 tys. zł łatwiej kupić zadbany egzemplarz, ale z motorem benzynowym. Ich wybór jest bardzo szeroki.
Auta, którymi warto się interesować, kosztują przeważnie 8-12 tys. zł, jednak przy odrobinie szczęścia znajdziemy W124 za nieco mniejszą kwotę. Oczywiście, będzie to wersja benzynowa, nie tak oszczędna jak diesle, ale i tak ogólne koszty eksploatacji nie przerażą, głównie ze względu na bardzo wysoką trwałość modelu.
Opel Omega 2.0
Omega B to duże i tanie w eksploatacji auto niskobudżetowe, które sporo oferuje. Przede wszystkim można liczyć na świetne walory użytkowe, a także niezłe wyposażenie. Pierwsza z zalet to domena wersji kombi, druga – pojazdów po modernizacji (koniec 1999 r.), które wyceniane są przeważnie na co najmniej 9-10 tys. zł.
Uwaga, wiele aut boryka się z kłopotami korozyjnymi.Lepiej pod względem trwałości wypadają silniki benzynowe. Mało wymagającym osobom polecamy sprawdzoną konstrukcję 2.0 8V, natomiast kierowcom oczekującym nieco dobrej dynamiki – wersję V6. Diesel 2.5 R6, oferowany w połowie lat 90. XX w., zaliczany jest dziś do motorów podwyższonego ryzyka. Za niemal 6 tys. zł można kupić egzemplarz z lat 1996-97 z podstawowym silnikiem 2.0 w całkiem przyzwoitym stanie.
Oczywiście, nie nastawiajmy się na to, że będzie to samochód bezawaryjny, ale na pewno koszty eksploatacji powinny utrzymywać się na dość umiarkowanym poziomie. Części zamienne są łatwo dostępne poza ASO, a ich ceny – atrakcyjne. Zaletą okazuje się także nieskomplikowana budowa.
Toyota Carina E 2.0
Carina E występuje w trzech wersjach nadwoziowych: sedan, liftback i kombi. Zaletą każdej z nich jest obszerne wnętrze i pakowny bagażnik. Można liczyć na niezłą jakość wykończenia. Wyposażenie? Raczej przeciętne, choć występują egzemplarze z komfortowymi dodatkami.
W Carinie właściwie nie ma kiepskich silników. Owszem, ze względu na wiek i liczbę przejechanych kilometrów mogą wymagać już inwestycji, jednak ich ogólna trwałość jest zadowalająca. Polecamy motory benzynowe 1.8 i 2.0. Dobrym wyborem będzie również turbodiesel 2.0/88-90 KM. Natomiast należy ostrożnie podchodzić do zakupu auta z silnikiem 1.6 na ubogą mieszankę – tradycyjna wersja jest mniej kłopotliwa.
Za Carinę E w niezłym stanie przeważnie trzeba zapłacić 8-9 tys. zł, ale spotyka się też auta dobrze rokujące na przyszłość za 6-7 tys. zł. Dostępność tanich zamienników jest niezła, choć w przypadku niektórych elementów będziemy skazani na ASO. Niestety, ceny są tam wysokie.
Volkswagen Passat III 1.9 TDI
Zarówno Passat III w wersji sedan, jak i kombi są obszerne oraz pakowne – świetnie wywiązują się z roli auta rodzinnego. Nieźle prezentuje się wykończenie w wielu samochodach, jednak projekt kokpitu trzeba uznać za przestarzały. Dużo do życzenia pozostawia wyposażenie wielu Passatów.
Spośród szerokiej palety silników benzynowych najlepszym wyborem będą motory 1.6/101, 1.8/90 lub 2.0/116 KM. Wszystkie cechują się niezłą trwałością, tanimi naprawami i niezbyt dużym apetytem na paliwo. Szczególnie polecamy turbodiesla 1.9 TDI/90 KM, ale kupno niezajeżdżonego Passata z tym silnikiem jest mało prawdopodobne.
Duże zainteresowanie Passatem z lat 1993-96 wynika z jego ponadprzeciętnych walorów użytkowych i solidnej konstrukcji. Lata jednak robią swoje, dlatego coraz trudniej o egzemplarz w dobrym stanie. Ceny rynkowe zaczynają się od 4-5 tys. zł, a kończą na 10-11 tys. zł. Dużymi zaletami modelu są tanie zamienniki oraz prosta i powszechnie znana budowa.