Logo

Samochody poleasingowe i pokontraktowe: jakie, za ile, czy warto?

Piotr Wróbel
Piotr Wróbel

Anie dalej jak 10 lat temu było zgoła inaczej. Udział samochodów firmowych ledwo przekraczał 40 proc., a większość aut wyjeżdżających z salonów była rejestrowana na osoby prywatne. Zachłystywaliśmy się też wtórnym rynkiem unijnym, z Zachodu masowo ciągnęły do nas lawety i lory wyładowane lepszym, a częściej – nieco gorszym towarem. Mało kto myślał o tym, żeby kupować samochody pofirmowe z polskiego rynku, bo po pierwsze, kojarzyły się z zajeżdżonym szrotem (często powtarzano wówczas znany dowcip: Jakie auto jest najlepsze? Firmowe, bo wjedzie na każdy krawężnik!), a po drugie, wybór był ograniczony co najwyżej do kilku modeli i silników. Wielu klientów wolało więc skierować kroki na giełdę, do handlarza lub komisu. I tam dać się oszukać, np. na przebiegu.

Autor Piotr Wróbel
Piotr Wróbel
Posłuchaj artykułu
Posłuchaj artykułu
Przeczytaj skrót artykułu
Zapytaj Onet Czat z AI
Poznaj funkcje AI
AI assistant icon for Onet Chat

To jest materiał Premium

Dołącz do Premium i odblokuj wszystkie funkcje dla materiałów Premium:

czytaj słuchaj skracaj

Dołącz do premium
Skrót artykułu