Tam, gdzie w większości europejskich minivanów kończą się możliwości przewozowe osób, nasza piątka dopiero się rozkręca, bo 7 pasażerów zabierzecie do każdego z nich.
Ale na tym nie koniec: w zależności od wersji może to być także 8, a w jednym modelu z naszego „Top 5” – aż 9 osób (w naturalizowanym dostawczaku Caravelle). Do tego w T5 i Viano nawet przy komplecie pasażerów zazwyczaj pozostaje jeszcze sporo przestrzeni w kufrze. I chociaż na pierwszy rzut oka przerobione przez producentów na osobówki pojazdy dostawcze stoją na wygranej pozycji, to jednak, gdy bardziej od przestrzeni cenimy komfort podróży, na pierwsze miejsce wybijają się amerykańskie vany, które w naszym zestawieniu stanowią większość.
Duże „V6-ki” pod maską, komfortowe fotele i kanapy, bardzo dobre wyposażenie, wiele elektronicznych pomocników i duża wytrzymałość charakteryzują Hondę i Toyotę. Gdyby tylko na rynku było mniej aut po kolizjach, importowanych przez handlarzy z USA (te przywiezione jako „mienie przesiedleńcze” są niestety o wiele rzadsze)...
W przypadku Chryslera ponad połowa egzemplarzy pochodzi z Europy, większa jest więc szansa, że nie mają powypadkowej przeszłości, ale to bardziej awaryjny pojazd. Na plus zaliczamy o wiele większą dostępność części zamiennych, których ceny są dość atrakcyjne. Pod maską tego auta, podobnie jak w T5 i Viano, pracuje diesel.
Po co ci minivan, skoro możesz mieć autobus? Do tego prezentowana wersja dostawczego T5 jeździ niemal jak osobówka. Walory użytkowe nie mają porównania w tej klasie – większość aut wyposażono w układ siedzeń 3+2+3, zdarzają się też jednak trzy miejsca w drugim rzędzie i dwa w pierwszym (czyli w T5 zmieści się od 7 do 9 osób).
Dostępne są dwa rozstawy osi: 3000 i 3400 mm, ale nawet w przypadku krótszego przy komplecie pasażerów pozostaje do dyspozycji duży bagażnik (664 l).
Materiały we wnętrzu są przeciętne, do tego trwałość niektórych z nich bywa niska (pourywane zaczepy tylnych pasów). Większość aut ma przesuwane boczne drzwi tylko z jednej strony. Za używanego Multivana i Caravelle trzeba słono zapłacić – mniej niż 40 tys. zł, ale bezpieczniej jest szukać egzemplarzy za ok. 50 tys. zł.
Przed zakupem koniecznie sprawdźcie specyfikację auta po numerze VIN, bo zdarzają się zajeżdżone odmiany dostawcze, które przerobiono na osobowe. Luksusowe wyposażenie to wyróżnik Caravelle, ale za 50 tys. zł można też znaleźć topowe Multivany, takie jak widoczna na zdjęciach wersja Highline, w tym wypadku z napędem 4x4 (Haldex).
Większość aut ma pod maską diesla R5 2.5 TDI (131 lub rzadziej 174 KM), który idealnie napędza ciężkiego Busa (ale spalanie nie jest rekordowo niskie; miewa też problemy z turbinami), i napędzaną przednią oś. Na 2.0 TDI PD/102, 114, 140 lub 180 KM (od 2010 r.) trzeba wydać od 60 tys. zł (niższe spalanie i mało kłopotów z głowicami). Największą bolączką modelu jest przednie zawieszenie (szybko wybijają się silentblocki wahaczy), a po ok. 150 tys. km kapitulują półosie napędowe.
Volkswagen Multivan/Caravelle T5 - to nam się podoba
Ogromne wnętrze, duży bagażnik, całkiem dobre właściwości jezdne, dostępność części zamiennych.
Volkswagen Multivan/Caravelle T5 - to nam się nie podoba
Sporo zajeżdżonych aut, mniejsza wytrzymałość niż T4, typowo dostawcze wykończenie wnętrza.
Materiały wykończeniowe jak w dostawczaku, ale ergonomii nie można nic zarzucić.
Oferowane na rynku wtórnym T5 mają zwykle 7 miejsc, zdarzają się jednak 8-, a nawet 9-osobowe.
Gadżety takie jak nawigacja wyróżniają topowe odmiany.
Jak ważny był to model dla Japończyków, świadczy to, że Yuji Yokoya, szef projektantów Toyoty, przed wprowadzeniem Sienny II do produkcji przejechał nią z rodziną 53 tys. mil i podobno był bardzo zadowolony, bo to megakomfortowe auto.
Topowe wyposażenie (nawet elektrycznie składana kanapa w 3. rzędzie, chowana w podłodze), 7 lub 8 miejsc siedzących, do tego bardzo niski współczynnik oporu powietrza jak na wielkiego vana (CX = 0,3), przekładający się na dość przyzwoite spalanie (w trasie: 10 l/100 km).
To dobrze, bo o ile dostępne zazwyczaj silniki 3.3/233 KM i 3.5/268 KM łatwo się „zagazowuje”, o tyle znalezienie miejsca na butlę bywa trudniejsze (montuje się ją często we wnęce na fotele, a to ogranicza użyteczność auta). Za ok. 50 tys. zł kupicie 8- lub 9-letnią Toyotę, niestety, zawsze z USA, tym samym raczej po przejściach (koniecznie sprawdźcie Carfax). Z częściami nie ma problemu (nietypowe trzeba importować), psują się elektryka i przekładnia kierownicza.
Toyota Sienna II - to nam się podoba
Ogromny komfort jazdy, topowe wyposażenie, całkiem oszczędne silniki, duża wytrzymałość.
Toyota Sienna II - to nam się nie podoba
Niemal wszystkie auta po wypadkach, niska jakość hamulców, mało miejsca na butlę z gazem LPG.
Honda Odyssey jest mniej popularna od Toyoty Sienny, ale to też bardzo trwały i fajny samochód. W przypadku Hondy łatwiej o okazję cenową – za 50 tys. zł kupicie egzemplarz nawet z 2009 r. Będzie to, rzecz jasna, auto zza wielkiej wody (u nas Honda oficjalnie nie oferowała tego produkowanego w USA modelu), trzeba więc prześledzić jego historię ubezpieczeniową.
Jedyny stosowany silnik – benzyniak 3.5/248 KM – jest paliwożerny, ale podatny na „zagazowanie”, tyle że, podobnie jak w Siennie, nie ma miejsca na butlę. W porównaniu ze zbliżonymi amerykańskimi vanami Odyssey jest bardziej komfortowe (fenomenalne fotele), ma także świetne wykończenie. Przed zakupem sprawdźcie działanie „automatu”, który – co prawda – został doposażony w chłodnicę (w 2. generacji jej nie było), ale i tak zdarzają się przypadki przegrzania.
Z częściami jest nieco gorzej niż w przypadku Sienny, bo większość trzeba importować, jednak ich ceny są akceptowalne jak na wielkość tego pojazdu.
Honda Odyssey III - to nam się podoba
Dobry stosunek ceny do wieku, świetne wyposażenie, ogromny komfort jazdy, duża wytrzymałość.
Honda Odyssey III - to nam się nie podoba
Niewielka podaż na rynku, wiele aut powypadkowych, słaby dostęp do części zamiennych.
Grand Voyager to jedyny amerykański pojazd tego typu oferowany oficjalnie u nas (wersje z USA, stanowiące blisko połowę oferty, nazywają się Town & Country), co prawda, tylko do 2010 r. (później jako Lancia), ale za to na rynku można znaleźć auta z polskich salonów (szansa na bezwypadkowy egzemplarz). 50 tys. zł powinno wystarczyć na egzemplarz z 2009 r., zwykle z silnikiem Diesla (dość udana jednostka włoskiej firmy VM: 2.8 CRDi/163 KM).
Godny polecenia jest benzyniak 3.8/163 KM, zazwyczaj łączony z LPG (niewielką butlę montuje się w jednej z wnęk na fotele). Importowane wersje mogą mieć też benzynowe silniki 3.3 i 4.0. Wszystkie Grandy mają chowany w podłodze 3. rząd siedzeń, a niektóre – obracane fotele 2. rzędu (Stow’n Go).
Voyager to dość awaryjne auto, jednak większość problemów nie jest poważna, może poza ryzykiem pożaru spowodowanego przetarciem wiązki elektrycznie przesuwanych drzwi. Niska trwałość zawieszenia.
Chrysler Grand Voyager - to nam się podoba
Duża podaż aut z polskich salonów, wersje z jednostką wysokoprężną, dobry dostęp do części.
Chrysler Grand Voyager - to nam się nie podoba
Dość dużo awarii, niska trwałość zawieszenia, brak miejsca na butlę LPG, słabe osiągi silnika Diesla.
Osobowa wersja Vito nie jest idealna, bo w 2. i 3. rzędzie brakuje w niej schowków, a przesuwane drzwi boczne znajdziecie tu zwykle tylko z jednej strony. Do tego zawieszenie trudno uznać za komfortowe (nie licząc wersji z ekstremalnie drogą w wymianie pneumatyką).
Mercedes ma też zalety, bo cena zakupu (od 35 tys. zł) jest dość atrakcyjna jak na wielkość auta. To także pojazd, w którym nawet w najkrótszej wersji (były trzy rozstawy osi) przy komplecie pasażerów (zwykle 6 miejsc na osobnych fotelach; maksymalnie 8) bagażnik wciąż jest spory (430 l).
Ciekawostka: w przeciwieństwie do 1. generacji modelu napęd znajduje się z tyłu. Niestety, producent nie ustrzegł się problemów z korozją (duże do liftingu z 2010 r.), sporo jest także niedomagań elektroniki, a jakość wykończenia (prod. w Hiszpanii) pozostawia sporo do życzenia. Na rynku dominują diesle 2.1 CDI/88-120 KM (handlowe oznaczenie 2.2 CDI), które psują się rzadziej niż w osobówkach. Koszty serwisu i części w ASO są wysokie.
Mercedes Viano - to nam się podoba
Dobra cena zakupu, ogromne wnętrze z indywidualnymi fotelami, duży bagażnik, oszczędny diesel 2.1.
Mercedes Viano - to nam się nie podoba
Kłopoty jakościowe (korozja!), dość użytkowy charakter, twarde nastawy zawieszenia.Który K