Nie można się, rzecz jasna, spodziewać, że S-Max będzie połykał zakręty niczym Focus RS. Ale jak na swoją masę i gabaryty radzi sobie i tak naprawdę nieźle. Co więcej, zaryzykujemy stwierdzenie, że pod względem własności jezdnych jest najlepszy w swym segmencie. Przy tym: ciekawie wygląda, zabierze na pokład nawet siedem osób i nie psuje się przesadnie często.
Zobacz także
- Ford S-Max: funkcjonalny, oszczędny i dobrze jeździ
- Ford S-Max
- Zobacz więcej
Stosunek ceny do wieku też okazuje się w przypadku S-Maxa dość korzystny. Niecałe 40 tys. zł za pięcioletniego, nieźle wyposażonego vana z turbodieslem pod maską to dobra oferta. Koszty utrzymania „ekspresowego autobusu” Forda również o ból głowy nie przyprawią – większość części ma tańsze zamienniki, a technika wspólna z Mondeo III generacji z reguły nie sprawia żadnych niemiłych niespodzianek.
No właśnie – z reguły. S-Max 2.0 TDCi w wersji przedliftingowej (2006-10) ma kilka słabych punktów, które warto skontrolować w trakcie oględzin. Weźmy na przykład pompę wspomagania układu kierowniczego: w autach z początku produkcji często zdarzały się usterki tego elementu, poza tym wielu użytkowników narzeka na irytujące buczenie słyszalne podczas kręcenia kierownicą. Dobra wiadomość jest taka, że w wielu S-Maxach pompy wymieniono na gwarancji, poza tym w trakcie produkcji Ford wprowadził zmodyfikowany element.
A zła? W ASO za naprawę zapłacicie od 2 do 2,5 tys. zł, a przy wykorzystaniu zamienników też niestety o wiele taniej nie będzie. Kłopotów może przysporzyć układ elektryczny – dość często posłuszeństwa odmawia m.in. panel klimatyzacji. Powód? Przetarta wiązka elektryczna. Naprawa najczęściej polega na jej wymianie i założeniu dodatkowej izolacji. Niekiedy przestaje też działać ogrzewanie przedniej szyby.
Pozytywnie trzeba ocenić za to zawieszenie. Nie tylko zapewnia bardzo dobre własności jezdne (o których już wspomnieliśmy), lecz także okazuje się stosunkowo trwałe. Mechanicy radzą jednak regularnie (co 20 tys. km) kontrolować geometrię i kasować luzy w tylnej osi – jeśli to zaniedbacie, opony szybko ulegną nierównomiernemu zużyciu i konieczna będzie ich wymiana. Poza tym nietrwałe są drążki kierownicze. Znamy też przypadki uszkodzenia maglownic (brak zamienników, możliwa regeneracja – 900 zł).
Podczas oględzin podwozia zwróćcie uwagę na stan układu wydechowego – potrafi bardzo szybko rdzewieć! Na szczęście to jedyne miejsce, w którym pojawia się brązowy nalot. Karoserię zabezpieczono poprawnie, a to jeszcze do niedawna w przypadku samochodów Forda nie było takie oczywiste.
Kolejny duży plus należy się S-Maxowi za wnętrze. I to dosłownie: auto ma dynamiczny kształt nadwozia, ale wewnątrz na brak miejsca z pewnością nikt nie będzie narzekał. Pochwały za praktyczne schowki (np. na podszybiu) i osobno przesuwane siedzenia drugiego rzędu. Do tego dochodzi niezłe wyposażenie seryjne – m.in. klimatyzacja i komplet airbagów.
Wiele aut dostępnych na rynku wtórnym ma automatyczną klimę, stoliki w oparciach przednich foteli, ksenony oraz alufelgi. Plastiki są miękkie i odporne na zużycie, ale potrafią wydawać nieprzyjemne odgłosy. Ten sam akustyczny problem dotyczy też opcjonalnego okna dachowego.
S-Maxa z benzyniakiem nie będzie łatwo kupić. Większość oferty stanowi diesel 2.0 TDCi (115, 130, 140 i 163 KM – po liftingu), w ogłoszeniach pojawia się też jednostka 1.8 TDCi (100 i 125 KM). Polecamy 2-litrówkę, gdyż jest bardziej dynamiczna, niewiele więcej pali (7-8 l/100 km) i ma mniej kłopotów z trwałością. Jeśli chodzi o filtr DPF, to znajdziecie go niemal we wszystkich sprowadzonych S-Maxach. W egzemplarzach krajowych – rzadziej. Po 150-200 tys. km może być konieczna jego wymiana (4-6 tys. zł).
Vany niezbyt często zdobywają tytuł samochodu roku. Tym większy szacunek należy się S-Maxowi, który zwyciężył w tym prestiżowym konkursie w 2007 r. Ford urzekł jury wysoką funkcjonalnością, niebanalnym designem i pewnym zachowaniem na drodze. Dziś wiemy, że także jego mechanika nieźle znosi próbę czasu (przynajmniej na razie), a problemy z elektryką mieszczą się w granicach zdrowego rozsądku. Cena zakupu? Bardzo przystępna.