Carismę przeznaczono do rywalizacji z Laguną, Passatem, Mondeo i innymi popularnymi modelami. Auto opracowano z myślą o europejskich odbiorcach, zarówno pod względem designu, optymalnego doboru gamy silników, jak i rozwiązań konstrukcyjnych. Na miejsce montażu wybrano fabrykę w Holandii. Związek Carismy z Europą przypieczętowała płyta podłogowa wspólna z Volvo S40, jak również 90-konny turbodiesel zapożyczony z pojazdów Renault. "Japońska wersja Volvo" trafiła do klientów na początku 1995 roku. Zaproponowano trzy benzynowe wersje silnikowe. Nawet najsłabsza, 90-konna jednostka 1.6 16V z jednym wałkiem rozrządu dobrze radzi sobie z limuzyną klasy średniej, choć konieczne jest częste sięganie do lewarka. Silnik 1.8 16V o tej samej konstrukcji jest dużo lepszy pod względem elastyczności, choć hałaśliwy i bardziej paliwożerny - na trasie eksploatowany delikatnie zadowala się 7 litrami benzyny, ale w mieście rzadko wystarcza mu 10. Osiągi oferowane w zamian są adekwatne: 10,1 sekundy do "setki", prędkość maksymalna 200 km/h. W sumie warto zainwestować w silnik 1.8 dysponujący 115 KM, czyli mocą gwarantującą dobre samopoczucie. Jeśli i to nie wystarczy, można zdecydować się na 140-konną Carismę 1.8 z dwoma wałkami rozrządu. Perełką oferty Mitsubishi stała się jednak inna jednostka: pierwszy na świecie produkowany seryjnie silnik z bezpośrednim wtryskiem benzyny (GDI - Gasoline Direct Injection). Zanim doszło do europejskiej prezentacji tego rozwiązania we wrześniu 1997 roku, w Japonii sprzedano 100 tysięcy aut wyposażonych w silniki tego typu. Po wstępnych doświadczeniach dopracowano układ zasilania tak, aby spełniał najbardziej rygorystyczne normy czystości spalin. GDI zadowala się mieszanką paliwowo-powietrzną w stosunku 1:40, podczas gdy nawet silniki na ubogą mieszankę stosowane dotychczas potrzebują mieszanki 1:25. Kłopotów technicznych jednak, przynajmniej na początku, nie uniknięto.Volvo po japońskuWnętrze Carismy nie wyróżnia się efektownym designem, nie ma też jednak wyraźnych słabości. Wszystkie przełączniki można odnaleźć intuicyjnie, zegary są dobrze widoczne. Zastrzeżenia dotyczą tylko ograniczonej widoczności do tyłu. Parkowanie Mitsubishi tyłem wymaga wprawy. Jeżeli chodzi o materiały wykończeniowe, nawet w najdroższych wersjach są one przeciętne: szare, nieefektowne, ale trwałe. Największe różnice materiałowe pomiędzy różnymi wersjami dotyczą tapicerki foteli oraz fragmentów materiału znajdującego się na boczkach drzwi. Najtańsze odmiany mają skąpe wyposażenie, które ogranicza się do regulacji wysokości położenia kolumny kierownicy i centralnego zamka. Nie brakuje jednak (co dotyczy przede wszystkim aut z silnikami 1.8) egzemplarzy wyposażonych w elektrycznie uchylane szyby, poduszki powietrzne, automatyczną klimatyzację i ABS. Prawdopodobnie zasługą Volvo jest wprowadzenie na listę wyposażenia dodatkowego Carismy bocznych poduszek powietrznych. Do Japonii dalekoSilnikom Mitsubishi produkowanym w Japonii nie można nic zarzucić. Są one trwałe i bezawaryjne - zadowalają się standardową obsługą. Problemy mogą sprawiać tylko pierwsze silniki GDI - na komorach spalania osadza się nagar, który co kilkadziesiąt tysięcy kilometrów wymaga czyszczenia - po zdjęciu głowicy. Typowe usterki związane są również z zawieszeniem - wahaczami osi przedniej i łącznikami stabilizatora. W połowie 1998 roku dokonano zmian konstrukcyjnych, które zwiększyły trwałość tych elementów. Niedługo później zmodernizowano również stacyjki, które zacinały się, powodując unieruchomienie auta. Inne niedomagania losowo dotykają wybranych właścicieli Mitsubishi, co można wytłumaczyć chyba tylko tym, że konstrukcja jest poprawna, tylko dokładność Holendrów mniejsza niż Japończyków... Dość powiedzieć, że w Carismach odmawia posłuszeństwa centralny zamek, elektrycznie sterowane szyby i lusterka, czasem zawodzą kontrolki, nierzadko też ważniejsze elementy, np. sonda lambda. Nie najlepszą opinię o "japońskim Volvo" mają też diagności TÜV, klasyfikujący auto na 70 pozycji. Nie można jednak powiedzieć, że Carisma jest niewarta zainteresowania. Warto natomiast sprawdzić działanie wszystkich elementów wyposażenia oraz zachowanie auta - części do Mitsubishi nie są tanie. Konieczność przeprowadzenia nawet niewielkich napraw może zaważyć na opłacalności transakcji.
"Japończyk" z pozoru
Zanim doszło do europejskiej prezentacji Carismy w 1995 roku, rolę auta klasy średniej w ofercie Mitsubishi pełnił Galant. Kilkanaście miesięcy po debiucie nowego modelu nowy, większy Galant rozpoczął konkurowanie w klasie wyższej.
Auto Świat
"Japończyk" z pozoru