Jeszcze kilka lat temu obydwa auta miały zaporowe ceny. Niestety zarówno Nissan, jak i Toyota świetnie trzymają wartość na rynku wtórnym. Dzisiaj, prawie 14 lat po rozpoczęciu produkcji ich ceny spadły. W efekcie japońskie "terenówki" można kupić już za 14–15 tysięcy złotych. Zakładając, że kierowca ma do dyspozycji maksymalnie 25 tysięcy, X-Trail może pochodzić nawet z 2004, a RAV4 z 2003 roku. Poziomy wyposażenia są wyrównane. Zazwyczaj Japończycy proponują dwie poduszki powietrzne, pakiet elektryczny, ABS i klimatyzację.
Crossovery mają całkowicie różne koncepcje stylistyczne. Nissan skupił się na prostocie przemieszanej z nowoczesnością, a Toyota pękatej formie, która odwołuje się do sylwetki poprzednika. Auta bez wątpienia nie wyglądają źle, mają jednak dwie wady. Po pierwsze nigdy nie dorównają pomysłem designerskim europejskim konkurentom. Po drugie z biegiem lat zestarzały się i nie robią już tak dużego wrażenia.
Ciasna Toyota i funkcjonalny Nissan
Kwadratowe nadwozie X-Traila ukrywa geometryczną, ale ergonomiczną deskę rozdzielczą. O ile centralnie umieszczone zegary na początku dziwiły, o tyle kierowcy bardzo szybko przyzwyczajali się do rozwiązania. Wnętrze Nissana jest przestronne i funkcjonalne. Producent przygotował mnóstwo schowków na drobiazgi. Bagażnik mieści od 410 do 1840 litrów. Toyota oferuje mniej przestrzeni. Wysocy pasażerowie mogą mieć spore problemy z zajęciem miejsca w drugim rzędzie siedzeń. Kierownica RAV4 drugiej generacji dobrze leży w dłoniach, zegary są czytelne, a deska rozdzielcza ma ciekawą formę. Tapicerki i plastiki nie noszą śladów użytkowania mimo lat eksploatacji. W kufrze Toyoty mieści się od 410 do 520 litrów. Wynik zależy od ustawienia tylnej kanapy.
Prawie 90 procent RAV4 z rynku wtórnego jest napędzanych 2-litrowym dieslem common rail o mocy 116 koni mechanicznych. Silnik ma zbyt małą krzepę? Nic bardziej mylnego. Przyspieszenie do pierwszej setki zajmuje małemu SUV-owi przyzwoite 12 sekund. Przyzwoicie wyglądają także wyniki spalania. W mieście Toyota potrzebuje na pokonanie 100 kilometrów 8,9, a poza miastem 6,1 litra oleju napędowego. Silnik 2,0 D-4D mimo iż jest japoński, ma kilka słabości. Krótką żywotność ma koło dwumasowe, rozrusznik i układ wtryskowy, a ponadto zdarzają się nieszczelności zaworu wolnych obrotów SCV. Rozrząd jest napędzany za pomocą paska, a nie łańcucha.
Nissan był najczęściej konfigurowany z silnikiem 2,2 dCi. Nie dajcie się zwieść oznaczeniu. To nie francuska, a japońska konstrukcja! W efekcie zamiast poważnych i ciągle powtarzających się awarii kierowca będzie musiał uważać jedynie na kilka charakterystycznych usterek. Pojawiają się nieszczelności intercoolera i turbosprężarki oraz paść może napinacz pompy hamulcowej bądź zawór lub czujnik ciśnienia paliwa. Napęd rozrządu jest realizowany za pomocą bezobsługowego łańcucha. Diesel rozpędza X-Traila do 100 km/h w 11,5 sekundy. W mieście spala 9,4, a poza miastem 6 litrów oleju napędowego.
RAV4 drugiej generacji napędzane dieslem są wyposażone w stały napęd na cztery koła. Układ posiada centralny mechanizm różnicowy i blokadę wykorzystującą sprzęgło wiskotyczne. Rozwiązanie Toyoty świetnie sprawdza się zarówno na asfalcie, jak i luźnych nawierzchniach. Dzięki temu ułatwi m.in. jazdę zimą w śniegu. Świętością dla właściciela małego SUV-a musi być regularna wymiana oleju w tylnym moście. Podczas wykonywania procedury mechanik powinien skontrolować występowanie drobnych nieszczelności. Poza tym zużywają się podpory tylnego mechanizmu różnicowego.
All-mode 4WD - japońska elektronika w terenie
Twórcy Nissana także postawili na czteronapęd, jednak w nieco bardziej zelektronizowanej wersji. Kierowca ma do dyspozycji trzy tryby pracy układu. W pierwszym napędzana jest wyłącznie przednia oś. Drugi z trybów umożliwia dołączenie napędu tylnych kół. W trzecim z przypadków włączana jest elektroniczna blokada centralnego dyferencjału, a moc jest przenoszona między osiami w stosunku 57:43. W trakcie jazdy w terenie w Nissanie szczególnie łatwo uszkodzić sprzęgło międzyosiowe. Pomijając ten fakt, przy zachowaniu regularnych przeglądów układ jest praktycznie bezobsługowy.
Mimo iż konstrukcje zawieszenia obydwu modeli są analogiczne (przód kolumny McPhersona, tył wielowahacze), całkowicie różne są właściwości jezdne. O ile wąska Toyota sprawdza się w mieście, o tyle w trasie staje się nerwowa i momentami mało stabilna. Nissan wyważa komfort z dobrym prowadzeniem. W RAV4 drugiej generacji ciężko przyczepić się do trwałości elementów resorowania. Wszystkie wytrzymują ogromne przebiegi. W X-Trailu jako pierwsze wybijają się gumy stabilizatorów i sworznie przednich wahaczy.
Pomijając kilka słabości osprzętu w silniku diesla, Toyotę należy uznać za model pancerny! Lista charakterystycznych usterek składa się wyłącznie z dwóch pozycji. Z czasem wyrabia się stacyjka oraz w wyniku nieprawidłowego wklejenia przedniej szyby, mogą pojawiać się przecieki wody. Niewiele mniej trwały jest zresztą także i X-Trail. W Nissanie właściciele skarżą się głównie na cztery problemy. Przedwcześnie zużywają się łożyska kół, czujniki abs są podatne na uszkodzenia, wariuje elektronika pompy wspomagania oraz odrywają się uszczelki tylnych drzwi.
Gwarancja trwałości? Japoński rodowód!
Skąd tak wysoka bezawaryjność małych SUV-ów? Odpowiedzi należy szukać w ich rodowodzie. I Toyota, i Nissan były składane w Japonii na podstawie japońskich podzespołów. A to jak widać najlepsza z możliwych rekomendacji. Główny problem serwisowy właścicieli RAV4 i X-Traila będzie dotyczyć części. Materiały eksploatacyjne bez problemu uda się kupić w postaci tańszych zamienników. W przypadku reszty elementów kierowca może być skazany wyłącznie na drogie oryginały.
Nissan przekonuje bardziej funkcjonalnym wnętrzem, trwalszym dieslem, lepszym prowadzeniem i nieco niższą ceną. Toyota z kolei oferuje stały napęd na cztery koła, bezproblemowe zawieszenie i śladową ilość awarii. Które z aut wybrać? Rodzina powinna zdecydować się na przestronnego X-Traila. Lepiej sprawdzi się podczas codziennej eksploatacji i letnich wyjazdów. RAV4 II to idealne auto rekreacyjne dla osób, którym zależy na nieco podwyższonym, ale niekoniecznie praktycznym środku transportu.