Auto Świat Używane Stworzona dla Europy

Stworzona dla Europy

Autor Adam Jamiołkowski
Adam Jamiołkowski

Kiedy Carina E wchodziła do sprzedaży, nikt nie miał wątpliwości, że Japończycy potrafią robić naprawdę dobre samochody. Wzorcem niezawodności była już wtedy mniejsza Corolla, jednak również dwie wcześniejsze wersje modelu Carina (sprzedawanego w Europie od 1983 roku) zdążyły wdrapać się na czołowe pozycje rankingów najmniej awaryjnych aut.

Stworzona dla Europy
Zobacz galerię (4)
Auto Świat
Stworzona dla Europy

Jeśli były za coś krytykowane, to jedynie za wzornictwo odbiegające nieco od wymagających europejskich gustów. Z Europy i dla EuropyNa rozsądne posunięcie Japończyków nie trzeba było czekać zbyt długo. Postanowili zaprojektować coś specjalnie z myślą o mieszkańcach naszego kontynentu. A przynajmniej tak tłumaczyli obecność litery E w nazwie modelu, który w 1992 roku zastąpił Carinę II. W projektowanie pod kątem Europy tym łatwiej jest uwierzyć, że gdy uruchamiano produkcję auta w Japonii (fabryki w Tsutsumi i Shimoyama), trwały już przygotowania do rozpoczęcia wytwarzania pojazdu w brytyjskich zakładach Toyoty w Burnaston oraz Deeside. Pierwsze egzemplarze Cariny E w wersjach sedan i liftbackwyjechały z nich w drugiej połowie 1993 roku. Oznaczało to jakby drugi debiut auta na rynku, tym razem już z europejską metryką. Niektórzy wyrażali wprawdzie obawy, co stanie się z legendarną japońską jakością, ale nie do podważenia był fakt, że nowe świadectwo pochodzenia powodowało, iż do przeszłości odeszły bariery i opłaty celne. Dotyczyło to zresztą także i Polski - samochód pojawił się na naszym rynku w ramach kontyngentu bezcłowego 1994 i z miejsca stał się ważnym graczem w swoim segmencie. Trochę za spokojna, za to ponadczasowaW momencie debiutu Carinę E chwalono za aerodynamiczne linie jej sylwetki, ganiono zaś za brak indywidualnych wyróżników stylistycznych. Dziś, po 12 latach, możemy na to spojrzeć z nieco innej perspektywy. Aerodynamiczne linie nadal robią korzystne wrażenie, natomiast spokojny design sprawił, że Carina starzeje się bardzo wolno. Nietrudno zresztą zauważyć, że poprzedni, a po części nawet i obecny model Avensisa mają z nią wiele wspólnego, styliści sprawili tylko, że następców Cariny zdecydowanie łatwiej wyróżnić wśród innych pojazdów.Dla zainteresowanego zakupem Cariny E niebagatelne znaczenie ma fakt, że bez problemu można wybrać wersję nadwozia przystającą do własnych potrzeb. Zwolennicy klasycznych limuzyn mają do dyspozycji czterodrzwiowego sedana, stawiający na pierwszym miejscu cechy użytkowe poszukiwać mogą modelu kombi nazywanego przez Japończyków Sportswagon. Pośrednim rozwiązaniem jest pięciodrzwiowy liftback, który nie oferuje wprawdzie takiej swobody, jak wersja o nadwoziu uniwersalnym, ale i tak przewiezienie pralki czy sporej szafki nie sprawi kłopotów. Warto przy okazji zaznaczyć, że pod względem pojemności przestrzeni bagażowej Carina góruje nad większością rywali. Spora jestnatomiast wysokość krawędzi załadunku (66 cm w sedanie), a pakując kufer w aucie czterodrzwiowym, pamiętać trzeba o zawiasach pokrywy, które niestety wnikają przy zamykaniu do jego wnętrza. Przestronność kabiny można opisać krótko: nawet gdy do auta wsiądzie czterech dwumetrowców, nie będzie problemów z takim ustawieniem przednich foteli, by wygodnie jechało się i siedzącym z przodu, i tym z tyłu. Co więcej, na kanapie ciasno nie będzie także trzem podróżnym o rozsądnej tuszy. Ergonomicznie, choć bez polotuFotele przednie są obszerne i wygodne, szczególnie w autach po face liftingu, w których zostały one mocniej wyprofilowane. Siedzenie kierującego, poza standardowymi możliwościami dostosowania go do własnych upodobań, wyposażono w regulację podparcia kręgosłupa na odcinku lędźwiowym. Standardowo dostępna jest też możliwość regulacji pochylenia kolumny kierownicy. Po zajęciu miejsca kierowcawidzi przed sobą klasyczną w formie tablicę rozdzielczą z trzema czytelnymi, okrągłymi zegarami. Nie ma żadnego problemu z obsługą wyłączników i dźwigni sterujących - wszystko jest na swoim miejscu. Jedyne, co można zarzucić desce, to - podobnie jak w wypadku karoserii - brak atrakcyjnych detali odróżniających ją wzorniczo od wielu innych podobych kokpitów. Ale to w korzystaniu z auta nie przeszkadza...Warto także wspomnieć o bardzo wygodnym umieszczeniu dźwigni hamulca postojowego. Jest dokładnie tam, gdzie powinna być, zaciągnięcie hamulca nie wymaga więc wyginania ręki w "chińskie osiem", co jakże często zdarza się we współczesnych autach. Wygodna jest możliwość otwierania pokrywy bagażnika z wnętrza samochodu, niezależnie od możliwości uczynienia tego za pomocą kluczyka. Widoczność z miejsca kierowcy do przodu jest bardzo dobra (cienkie słupki przednie), natomiast do tyłu - nie najlepsza. Przeszkadzają szerokie tylne słupki, zagłówki na tylnej kanapie i mocne pochylenie wysoko umieszczonej tylnej szyby (na domiar złego w sedanie nie ma ona wycieraczki, choć brud i krople deszczu przeszkadzają nie mniej niż w liftbacku). Silniki dla każdegoTak jak można dobrać do własnych potrzeb typ karoserii, tak też wybór jednostki napędowej nie powinien nikomu sprawić problemu. Do normalnej, "rodzinnej" jazdy z powodzeniem wystarczy silnik 1.6. Jednostki napędowe o tej pojemności wytwarzane były w wielu wariantach różniących się nastawami układu zasilania, w tym także w odmianie Lean Burn spalającej ubogą mieszankę paliwowo-powietrzną (o stosunku powietrza do paliwa 20:1, w klasycznej mieszance wynosi on 14,7:1). Dzięki technice Lean Burn przy delikatnym traktowaniu pedału gazu osiąga się odczuwalne oszczędności w zużyciu paliwa. Ale tylko wtedy,gdy kierowca jedzie oszczędnie, bowiem kiedyzażąda on od silnika pełnej mocy, mikroprocesor sterujący pracą silnika włącza zasilanie "pełnowartościową" mieszanką stechiometryczną. Auta z silnikami tego rodzaju nie były oferowane przez polską sieć Toyoty, ale sporo sprowadzono indywidualnie z Europy Zachodniej, przede wszystkim z Niemiec. Dla kierowców oczekujących naprawdę dobrych osiągów przeznaczone są silniki 2.0. Każdy z nich rozpędza auto do "setki" w czasie nieprzekraczającym 10 sekund. Znajduje to wszakże odbicie w spalaniu. Rozsądnym kompromisem wydaje się być wprowadzony do oferty w 1995 roku silnik 1.8. Na papierze jest niewiele lepszy od jednostek 1.6, ale na drodze czuje się jego większą "chęć do jazdy". Oferowanego do modernizacji diesla polecić można osobom chcącym jeździć dużo i oszczędnie. Natomiast wprowadzony w 1996 roku turbodiesel jest dynamiczny i powinien spełnić wymagania większości kierowców. Układ jezdny Cariny nie budzi zastrzeżeń. Auto ma charakterystykę neutralną z lekką tylko tendencją do podsterowności. Zawieszenie dostrojono bardziej w guście niemieckim, niż francuskim, tzn. jest ono dość twarde i na złych nawierzchniach komfort jazdy się pogarsza. Nie na tyle jednak, by było to bardzo dokuczliwe. Japończyk z EuropyObawy dotyczące konsekwencji przeniesienia produkcji do Europy okazały się bezpodstawne. Auto zajmuje czołowe miejsca w wielu rankingach niezawodności, chwalą je także właściciele. Zdarzają się awarie sondy lambda, a dotyczy to przede wszystkim aut z silnikami Lean Burn. Pamiętać trzeba o przestrzeganiu fabrycznych zaleceń dotyczących wymiany paska zębatego. W starszych autach mogą pojawić się wycieki z układu chłodzenia, spotyka się też awarie włącznika wentylatora chłodnicy. Inne usterki występują jedynie sporadycznie.

Autor Adam Jamiołkowski
Adam Jamiołkowski
Powiązane tematy: