Co ciekawe, w przypadku Toyoty Cariny E za około 10 tys. zł wciąż można znaleźć interesujące i doinwestowane auto z końca produkcji. Poza tym jest duża szansa, że osoba sprzedająca Carinę związała się z nią na dłuższy czas i dbała o regularny serwis. Ten model ma dobrą opinię wśród mechaników, nawet pomimo tego, że pochodzi głównie z brytyjskich zakładów Toyoty.Toyotę Carinę spotkamy w wersjach: sedan (poj. bagażnika 545 l), liftback (470/1250 l) oraz kombi (485/1510 l). Każda z nich zadowoli dużą rodzinę. W kabinie jest bowiem sporo miejsca. Oczywiście, deska rozdzielcza może wydawać nieprzyjemne dźwięki, a część elementów wyposażenia wnętrza już nie działać, ale nawet w starych Carinach docenimy wytrzymałość foteli, zaś w wersjach po face liftingu – także ich wygodę. Czasem mogą odmówić posłuszeństwa tuleje wycieraczek, w niektórych egzemplarzach występują również problemy z działaniem skrzyń biegów.Na rynku dominują benzynowe wersje 1.6 o mocach 99, 107 lub 115 KM. Polecamy je z wyjątkiem odmiany przystosowanej do spalania ubogiej mieszanki (nazwa handlowa Lean Burn), która miewa problemy z sondą lambda.
Godne zainteresowania są także jednostki 2.0 o mocach 126 i 133 KM, które stosunkowo niewiele palą (średnio 8,5 l/100 km), a są wystarczająco żwawe. Trzeba tylko dbać w nich o układ chłodzenia (przecieka chłodnica, psuje się termostat, połączenia gumowe tracą szczelność).