Auto Świat Używane Tylko dla kolekcjonerów

Jednak ze względu na dostępność auta i wiek to raczej kąsek dla kolekcjonerów. Prototyp zaprezentowano w 1958 r. w Paryżu. Rok później pojazd zjeżdżał już z taśmy produkcyjnej. Nadwozie to dzieło włoskiego projektanta Pietro Frua. Występowało jako coupé 2+2 lub kabriolet ze składanym miękkim lub zdejmowanym twardym dachem. Przedłużona płyta podłogowa, wiele podzespołów mechanicznych oraz pierwsza jednostka napędowa pochodziły ze starszego Renault Dauphine'a. Początkowo wykorzystywano silnik o pojemności 845 cm3, który rozwijał 35 lub 40 KM. 4-cylindrowa jednostka, która do "setki" rozpędza auto w około 20 s, nie należy do atutów Floride. W 1962 r. pojawił się motor 1.0/51 KM, dwa lata później 1.1 - największy, jaki montowano we Floride. Występował on w dwóch wersjach mocy 55 lub 58 KM. Z mocniejszym silnikiem auto rozwijało prędkość 154 km/h, co i tak nie dawało możliwości konfrontacji z autami popularnymi w tamtym okresie, np. Mustangiem czy Volvo P1800. Napęd przenosi 3-biegowa skrzynia (synchronizowane 2. i 3. bieg). W połowie lat 60. pojawiły się też 4-stopniowe przekładnie (pod koniec produkcji wszystkie biegi były synchronizowane). Krótka i delikatna dźwignia nie pomaga w zmianie przełożenia. Długa droga lewarka wynika z usytuowania skrzyni daleko od dźwigni. Chłodnicę umieszczono za tylną kanapą. Przez to trudno sprawdzić poziom cieczy. Należy także zwracać uwagę na stan nisko umieszczonych przewodów płynu chłodzącego, pasek od wentylatora i luz zaworów. Zdarzają się wycieki oleju z silnika i płynu z pompy wodnej. Zastrzeżenia może budzić efektywność i sprawna praca mechanicznej pompy paliwa. Na francuski rynek produkowane były wersje z 6-woltową instalacją elektryczną (12V kierowano na eksport). Auta ze słabszą instalacją mają problemy z odpalaniem, zwłaszcza w chłodniejsze dni. Wiele do życzenia pozostawiają hydrauliczne hamulce. Pierwsze modele miały na wszystkich kołach bębny. W tej wersji trzeba mocno wciskać pedał, żeby auto zareagowało. Po 1962 r. za hamowanie odpowiedzialne są 260-milimetrowe tarcze, co w znaczący sposób poprawiło bezpieczeństwo. Zawieszenie to konstrukcja niezależna. Miło zaskakuje wnętrze. Wskaźniki są czytelne, w wersjach z mocniejszym silnikiem występował obrotomierz. Sporo miejsca z przodu i miękkie fotele zapewniają wygodną podróż, tył przeznaczono raczej dla dzieci. Problemy może sprawić eksploatacja, ponieważ części dostępne są jedynie na rynku wtórnym. Pasować mogą niektóre elementy mechaniczne od innych modeli Renault, np. 8 czy 10. Wartość uzależniona jest od stanutechnicznego auta i waha się od kilkuset nawet do 15 tys. euro.

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
Powiązane tematy: