Gorąca południowa Europa, trzaskająca mrozem Skandynawia, długie odcinki na pełnym gazie po niemieckich autostradach... Nie odpuszczaliśmy ani Golfowi z podstawowym silnikiem benzynowym 1.4/75 KM, ani Astrze ze 120-konnym turbodieslem 1.9. Wręcz przeciwnie. Dzięki dużej liczbie kierowców i przeróżnym zastosowaniom testowane samochody były poddawane zdecydowanie większym obciążeniom niż auta prywatnych użytkowników. A wszystko po to, aby na dystansie 200 tys. km ciężkich redakcyjnych testów pokazać słabe i mocne strony obu modeli w dziedzinie jakości.
Podczas wielu miesięcy obcowania z naszymi "maratończykami" zebraliśmy nie tylko stertę rachunków, ale także wiele doświadczeń. Skrupulatnie przelewaliśmy je na strony dzienników pokładowych, które znajdowały się w schowkach obu aut. Dlatego, aby dokładnie zrelacjonować nasz supertest, podzieliliśmy go na dwie części. W pierwszej przedstawiamy Astrę, w drugiej - która ukaże się za tydzień - skupimy się na Golfie. Wtedy też zamieścimy porównawczą analizę kosztów.Na starcie Golf był trochę lepszyNasz długodystansowy supertest Astry i Golfa to nowość w dziedzinie oceny jakości wykonania, trwałości oraz bezawaryjności. Po raz drugi wysłaliśmy dwa samochody w tak długą podróż. Wcześniej tylko Audi A4 przejechało 200 tys. km. Potwierdziły się nasze przypuszczenia, że prawdziwe słabości oba samochody ujawniają dopiero przy dużych przebiegach. I tak też się stało. Pierwsze 100 tys. km Golf pokonał prawie brawurowo. Astra na tym samym dystansie wypadła trochę gorzej - miała kilka drobnych, ale kłopotliwych wpadek ("AŚ" 25/2006). Jednak ogólnie oba samochody zaprezentowały się naprawdę dobrze - krótkie sprawozdania z tego, co działo się przez pierwsze 100 tys. km, zamieściliśmy w dalszej części naszego supertestu.
Po przejechaniu nieco ponad 100 tys. km Astra wyglądała nadal świeżo i przyjemnie. Fotele i plastiki prezentowały się naprawdę dobrze. Miłe wrażenie pozostawił też sam silnik (oszczędny, dynamiczny i stosunkowo cichy). Jednak samochód spotkał się również ze słowami krytyki. Warto tu podkreślić niewielką liczbę schowków, denerwujące działanie dotykowych kierunkowskazów oraz zbyt krótkie szyny siedzeń dla osób o wzroście powyżej 190 cm.
Poza tym kompaktowy Opel zaliczył kilka wpadek jakościowych. Zepsuł się 2 razy. Przy przebiegu 46 450 km zaczęła stukać lewa półoś (wymieniona wraz z osłonami). Po raz drugi Astra odmówiła posłuszeństwa po przebyciu nieco ponad 47 tys. km. Podczas jazdy jeden z redaktorów nagle stracił czucie w pedale sprzęgła - brak reakcji oraz możliwości zmiany biegów. W ASO wymieniono całą skrzynię - zbyt pochopnie, gdyż zawinił drobny, plastikowy element, który uszkodził uszczelnienie.
Przy przebiegu 78 512 km zepsuł się czujnik temperatury zewnętrznej (wymieniony w ramach gwarancji), a tuż przed końcem pierwszego etapu naszego supertestu wymieniono także radio z powodu powtarzających się usterek odtwarzacza CD.Po przekroczeniu 100 tys. km auto zostało tylko nieznacznie rozebrane, "zbadane" i... pojechało dalej.
Gdyby nasza Astra zawsze jeździła tak dobrze, jak tuż przed rozbiórką na części, wtedy Opel aspirowałby do wzorca jakościowego w klasie. Wynik pomiaru mocy na hamowni w warsztacie demontażowym potwierdził dobrą kondycję jednostki. Prawie 128 KM zamiast podawanej przez producenta 120 KM - silnik zdrów jak ryba!
Dobrą ocenę wydał również nasz rzeczoznawca. Po rozłożeniu auta na części i starannych pomiarach elementów silnika okazało się, że zużycie tłoków i cylindrów jest liczone w setnych częściach milimetra! Dobrze wygląda też 6-biegowa przekładnia. Koła zębate i łożyska są w bardzo dobrym stanie, a pierścienie synchronizatora wykazują od 20 do 50 proc. zużycia. Mechanizmy skrzyni biegów jeszcze długo będą działać bez poważnych kłopotów.Pod koniec testu odrobinę pogorszył się sam komfort zmiany przełożeń. Winę ponosi lekko odkształcona prowadnica mechanizmu. Bardziej ucierpiało sprzęgło. 280 Nm momentu obrotowego i sportowy styl jazdy odbiły się na jego stanie.Poza tym nie ma żadnych zastrzeżeń.
Astra świetnie prezentuje się zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz. Materiały użyte do wykończenia kabiny wyglądają zadziwiająco świeżo, a zabezpieczenia przed korozją nadwozia, podwozia i profili zamkniętych można uznać za wzorowe. Zdaje się, że w dziedzinie jakości Opel podąża właściwą drogą.Kryzys formy przed finiszem.
Po pokonaniu 200 tys. km Astrę odstawiliśmy do warsztatu, gdzie została rozebrana na najdrobniejsze części, a sami udaliśmy się do głównego zakładu Opla w Rüsselsheim. Tam spotkaliśmy się z inżynierami w małej hali muzeum, gdzie stoją Olympia, Rekord, Kapitan, a także Kadett, Ascona i Commodore. "Opel Niezawodny" - głosi dumny napis na tylnej szybie. Czy na taki przydomek zasłużyła nasza Astra i za 20 lub 30 lat uzupełni kolekcję antyków Opla? Jedno jest pewne: to porządnie zbudowany samochód. W pierwszej części maratonu testowane auto wypadło całkiem nieźle, ale nie ustrzegło się kilku wpadek. Podobnie Astra spisała się na dystansie kolejnych 100 tys. km. Kierowcy testowi ponownie chwalili wytrzymałość, dobry komfort podróży, sportowe podwozie i dobre osiągi 120-konnego turbodiesla 1.9 CDTI.
Tuż przed końcem testu Astra obniżyła loty. Po drobnych niepowodzeniach na początku testu Astra jeździła bezawaryjnie aż do 170 tys. km. Jeden z redaktorów napisał w książce wozu: "Nic nie skrzypi, nie klekocze. Auto świetnie się prezentuje, pomimo że pokonało już 150 tys. km. Do chwili obecnej wypada lepiej niż testowany Golf". Dokuczał jedynie drobny problem z otwieraniem i zamykaniem maski silnika.
Niestety, przed końcem testu rozpoczęła się prawdziwa faza słabości Opla. Astra powtórzyła usterkę, któraw tabeli niezawodności uplasowała ją za odwiecznym rywalem, czyli Golfem. Opel po prostu nie był zdolny do jazdy. O ile po 47 094 km zawinił plastikowy element w głównym wysprzęgliku, o tyle tym razem po przejechaniu 186 369 km nie można było uruchomić silnika.
Ponownie zawiniła niedroga część! Przyczyną usterki okazał się czujnik wałków rozrządu. Do autoryzowanego serwisu dojechaliśmy w dość nieelegancki sposób, bo na lince holowniczej. Ale już wcześniej Astra zaszokowała nas głośnymi odgłosami z komory silnika. Przyczyną była awaria kompresora klimatyzacji. Wymiana kosztowała 5295 zł, ale przynajmniej od tego momentu w kabinie było zdecydowanie chłodniej. Również silnik nie wyszedł z testu bez szwanku. Z powodu wycieku czynnika chłodzącego serwis Opla sprawdził głowicę, wymienił uszczelkę i - po raz drugi - pasek rozrządu. Poza tym motor otrzymał nowy kolektor ssący. Wbudowane tu klapki zawirowujące przestały działać, utrudniały odprowadzanie gazów i były przyczyną zapachu spalin w kabinie.
Gdyby nie oszczędności na detalach... Wszystko razem to jednak odrobinę za dużo nerwów jak na świadectwo z oceną bardzo dobrą. Ale trzeba przyznać, że po pokonaniu 200 tys. km Astra prezentowała zadziwiająco "rześki" stan. Pomimo kilku wpadek sprawia wrażenie solidnego samochodu. Z tym autem można się praktycznie zestarzeć, i to prawie bez żadnych problemów. No, gdyby jeszcze nie to "prawie"...
To się psuje 112 265 km: uszkodzona głowica czytnika w odtwarzaczu CD, wymieniono w całości CD oraz radio - gwarancja 148 046 km: wymiana napędu rozrządu (paska, rolki napinającej i pompy wody) - 1242 zł. Nowe Klocki hamulcowe przedniej osi - 423 zł170 084 km: wymiana kompresora klimatyzacji - 5295 zł 182 910 km: demontaż głowicy cylindrów spowodowany wyciekiem płynu chłodzącego (sprawdzenie układu oraz nowe uszczelki) - 5840 zł. Wymiana kolektora ssącegoz powodu uszkodzenia sterowania klapką skrętną - 1950 zł 186 369 km: uszkodzony czujnik wałka rozrządu uniemożliwia uruchomienie silnika - 610 zł
Tak mówi Opel ...odnośnie usterki zmieniacza CD "Awaria jest nam znana. Przez pewien czas dostawca miał problemy z głowicą czytnika." ...odnośnie uszkodzonego kompresora klimatyzacji "To jednostkowy przypadek. Nie stwierdziliśmy tego typu awarii."...odnośnie awarii kolektora "Bardzo rzadko spotykana usterka. Wywoływana jest przez uderzanie cząstek stałych w sterownik - pojawiają się problemy z jego działaniem, aż do całkowitej awarii. Od początku 2007 r. stosowany jest zoptymalizowany element." ...odnośnie wycieku czynnika chłodzącego "Jak do tej pory nie był to problem zgłaszany przez naszych klientów. Wydaje się, że chodzi tu również o pojedynczy przypadek."