Tylko jakby inny. 14 cm wyższy od pierwowzoru, orurowany, z napędem 4x4. Napęd wszystkich kół w Golfie nie był wynalazkiem 1990 roku. Wersje syncro jeździły już od czterech lat i z nich właśnie, bez żadnych przeróbek przejęty został układ przeniesienia napędu. Z zewnątrz, poza podwyższonym zawieszeniem, rzucało się w oczy koło zapasowe, z daleka wyglądające na przymocowane do tylnej klapyI to już prawie wszystkie różnice pomiędzy wersją specjalną a popularną: niemiecki producent nie zamierzał dla tych samochodów inwestować w rewolucyjne zmiany konstrukcyjne czy zmieniać politykę firmy (czytaj: pozwalać na hojne obdzielanie swych produktów bogatym wyposażeniem). Większość z 4 tysięcy aut (oraz dodatkowych 3 tysięcy wersji Chrom Paket) trafiła do Ameryki, niewiele do Niemiec, część rozjechała się po świecie w rękach prywatnych importerów.Ślady wielkiej serii Wnętrze tak jak i w przypadku zwykłych Golfów pozostało kanciaste, ponure i ubogie. Uniwersalny panel wskaźników znany był również z Passatów II generacji. Jest obrotomierz i możliwość oglądania innych osobowych samochodów z wysoka. Właściciele Golfów Country wychwalają wysoką pozycję kierowcy, dającą wrażenie jazdy ciężarówką w aucie, które jest (prawie) zwykłą osobówką. Country to właściwie tylko wizualnie stuningowana wersja syncro. Patrząc z tego punktu widzenia Country wobec zwykłego Golfa ma same wady. Mimo stosunkowo dużego silnika jest powolny - rozwija zaledwie 155 km/h przy mocy 98 KM osiąganej przez jednostkę 1.8 - mniej od popularnej wersji prawie o 40 km/h. Jeszcze gorsze były nieliczne odmiany 90-konneCountry wolniej niż zwykły Golf przyspiesza - na sprint do "setki" potrzebuje 12,5 s.Uwaga na... teren. Napęd na tylne koła dołączany jest automatycznie za pośrednictwem sprzęgła wiskotycznego, rozwiązania, które nie pozwala zagłębić się w grząski teren. Przednia część podwozia jest co prawda ozdobiona charakterystycznym oblachowaniem, ale zachodzi podejrzenie, iż konstruktorzy nie mieli na myśli ochrony miski olejowej czy zawieszenia przed kamieniami i występami nawierzchni. Świadczą o tym opony: 15-calowe, o profilu 60. I muszą takie pozostać, w przeciwnym razie podwyższony Golf nie zapewniałby bezpieczeństwa w szybko pokonywanych zakrętach. Wytknąć trzeba dużą zachłanność auta na paliwo: 10 litrów na 100 kilometrów potrzebuje już przy stałej prędkości 100 km/h. W mieście trudno zmieścić się w 14 lAle czasem nie o to chodzi, by być oszczędnym. Z kanistrami na dachu Country wyglądałby jeszcze piękniej.Niewielki jest bagażnik - zaledwie 230 litrów, mniej o ponad 100 litrów od zwykłego Golfa. Koło zapasowe chronione pokrowcem udaje tylko zawieszenie na klapie. Przymocowane jest ono do odchylanego stelażu. Nie zajmuje miejsca w i tak małym bagażniku, a w razie potrzeby jest łatwo dostępne i czyste. Pospolitość rozwiązań technicznych zastosowanych w "terenowym" Volkswagenie jest właścicielom tych aut na rękę. Zarówno silnik jak i nadwozie oraz wnętrze można serwisować korzystając ze standardowych części, dostępnych w ASO od ręki. Można szukać też zamienników, ale w tym wypadku nie wszystkie katalogi producentów tanich części uwzględniają ten model. Trzeba wiedzieć, co do czego pasuje.Bez obawInna sprawa to zawieszenie - serwisowanie nietypowych rozwiązań bywa uciążliwe. Ta uwaga nie dotyczy jednak terenowego VW, choć żadne prawie ASO nie przetrzymuje w magazynach części pasujących do aut, których pozostało na całym świecie może 2, może 3 tysiące sztuk. Volkswagen nie odmawia serwisu, ale na części typowe dla Country trzeba czekać 2-3 tygodnie.VW nie wykorzystuje też pozycji monopolisty i ceny elementów podwozia można uznać za rozsądne. Amortyzatory przednie to wydatek od 350 do 500 złotych za sztukę. Końcówki drążków kierowniczych oferowane są po 125 złotych. Nieczęsto też będą potrzebne, jeżeli użytkownik nie da się omamić orurowaniu i podwyższonemu zawieszeniu. Country, jeśli nie zna ciężkiego terenu, jest tak odporny na zużycie, jak inne modele VW pochodzące z lat 80.Silnik 1.8 zadowala się podstawową obsługą przez co najmniej 200 tysięcy km, osiągając dwa razy więcej do naprawy głównej. Skomplikowany i kłopotliwy gaźnik ustąpił miejsca bezawaryjnemu układowi wtryskowemu. I do tego koło na klapie - super!
VW Golf Country 1.8 - Z przymrużeniem oka
Do salonów ten nietypowy pojazd ze znaczkiem Volkswagena na "grillu" i napisem Golf na tylnym pasie trafił w styczniu 1990 roku. Rzeczywiście, przypominał Golfa, po bliższym przyjrzeniu okazywało się, że jest to ten sam, najpopularniejszy nie tylko w Niemczech samochód.
Auto Świat
VW Golf Country 1.8 - Z przymrużeniem oka