Duże auta, większe wydatki.
Klasa SUV (nazywana też „terenówki”) stawia przed nabywcami niemałe wymagania. Jedna sprawa to ceny zakupu – są wyraźnie wyższe niż w przypadku aut osobowych, dlatego najniższy prezentowany przez nas przedział cenowy kończy się nie na 5 tys. zł (jak w poprzednich odcinkach), ale na 10 tys. zł.
W tym segmencie trudno znaleźć dobry samochód za mniej niż 10 tys. zł
Znacznie taniej nie da się raczej kupić auta rokującego przynajmniej kilka lat spokojnej jazdy bez większych wydatków. Nawet w najwyższej kategorii cenowej (podnieśliśmy poprzeczkę do 70 tys. zł) niewiele jest rzeczywiście młodych egzemplarzy.
Inna sprawa, że widać tu bardzo duży rozrzut cenowy – nowe samochody 4x4 można kupić w cenie od 40 tys. zł do… ponad miliona, co oczywiście przekłada się na późniejsze notowania na rynku wtórnym.
Kolejny problem to budowa auta. Przed wyborem właściwego egzemplarza trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, jakie będą podstawowe zadania kupionego pojazdu. Jeśli chcecie nim jeździć głównie po asfalcie, pozbawiony większego sensu będzie zakup terenówki pokroju Wranglera czy Defendera, a nawet Suzuki Jimny.
Lepiej postawcie na oszczędniejsze i pewniejsze w prowadzeniu auto z samonośną konstrukcją i niezależnym zawieszeniem. Zarówno jedne, jak i drugie można nabyć w każdej kategorii cenowej. Są też pojazdy uniwersalne, dobrze sprawujące się w każdych warunkach. Potrzebującym auta do pracy polecamy mocne i niezbyt drogie pikapy.
Bardzo ważne są również dokładne oględziny. Większa liczba mechanizmów (dochodzi napęd drugiej osi, skrzynia rozdzielcza) to również większe ryzyko nieprzewidzianych wydatków po zakupie. Uszkodzona konstrukcja nadwozia (niewłaściwie naprawione po wypadku) może też skutkować przyspieszonym zużyciem mechanizmów.
Zapraszamy do galerii, gdzie pokazujemy po trzy typy w różnych kategoriach cenowych!
Auta do 10 tys. zł: w każdym segmencie
Kwota nie jest wysoka, ale można znaleźć auta reprezentujące różne segmenty 4x4 – spośród lekkich SUV-ów polecamy Subaru, nieźle wypadają też Hondy HR-V i CR-V I. Toyoty RAV-4 będą raczej w gorszym stanie. Miłośnicy bezkompromisowej jazdy po wertepach niech sięgną po Suzuki Jimny lub Samuraia. Nissan Terrano to uniwersalny model (i na szosę, i do terenu).
Auta do 20 tys. zł: są ciekawe propozycje
Kilkanaście tysięcy zł pozwala przebierać wśród nie najmłodszych, ale ciągle sprawnych samochodów. Pamiętajcie jednak, że 10 czy kilkanaście lat temu w segmencie 4x4 dominowały auta, które obecnie uchodzą za naprawdę solidne terenówki – z ramą, sztywnymi mostami, prostym napędem. To dobre propozycje, ale nie dla każdego.
Auta do 30 tys. zł: więcej możliwości
Taka kwota pozwala już na zakup modnych aut segmentu premium – np. BMW X3. Oczywiście, praktycznie myślący kierowcy wybiorą tańsze modele, które będą odpowiednio młodsze i w perspektywie tańsze w eksploatacji. Oczywiście, znajdziecie też auta uniwersalne oraz typowo terenowe (np. Land Rovery Defendery).
Auta do 40 tys. zł: dla każdego coś dobrego
Kwota 40 tys. zł pozwala pokusić się o zakup stosunkowo młodego auta spośród kompaktowych SUV-ów lub też całkowicie zmienić „front” – można skupić zainteresowanie na uniwersalnych pojazdach szosowo-terenowych (jak Land Cruiser, Grand Cherokee czy Land Rover Discovery).
Auta do 50 tys. zł: niełatwy wybór
Co lepsze: starsze auto pozwalające bezstresowo zjechać z asfaltu, ale generujące wyższe koszty, czy nowsze, w lepszym stanie, ale o skromniejszych możliwościach? Wszystko zależy od nabywców, ich oczekiwań i możliwości finansowania czynności eksploatacyjnych. Wybór w każdej z tych grup aut jest naprawdę imponujący.
Auta do 70 tys. zł: wstęp do klasy luksusowej
Amatorzy luksusowych terenówek muszą uważać – tanie egzemplarze mogą wymagać doinwestowania idącego w… dziesiątki tysięcy zł! Dlatego przed zakupem koniecznie powinniście odwiedzić warsztat, który przygotuje zestawienie najbliższych wydatków. Można też wybrać nowsze, droższe auto.
Naszym zdaniem
Zakup auta 4x4 nie należy do łatwych Trzeba wiedzieć co nieco o technice. Skomplikowane bardziej niż w osobówce rozwiązania niosą z sobą większe ryzyko nieprzewidzianych wydatków.
Uterenowiony Nissan był ceniony za prostą budowę, gwarantującą trwałość i ułatwiającą naprawy. Diesel 2.7 nie imponuje mocą, ale też koszty obsługi nie są takie, jak w przypadku współczesnych jednostek. Choć diesla 3.0 zmodyfikowano w stosunku do wersji z Patrola, lepiej go unikać. Bezpiecznym wyborem może być benzyniak 2.4 z LPG. Podczas oględzin zwróćcie uwagę na korozję podwozia i ramy – w autach z lat 90. XX w. to nic szczególnego, ale dużych zniszczeń nie opłaca się naprawiać.
Zalety: prosta (ale solidna) budowa ułatwia naprawy, dobry dostęp do części, akceptowalna przestrzeń (5d).
Wady: słaba dynamika (2.7), awaryjny silnik 3.0, przeciętna ilość miejsca (3d), słaba stateczność na asfalcie.
Lekki SUV Subaru to jedno z pierwszych na świecie aut zbudowanych według prostego, obecnie bardzo popularnego schematu: samonośne nadwozie, niezależne zawieszenie kół, uproszczony napęd (w Foresterze ze skrzynią manualną – centralny dyferencjał, z „automatami” – sprzęgło międzyosiowe). Dzięki mniejszej popularności można liczyć na niezłe ceny, a samochód nawet dziś potrafi być niezawodny. Z kwotą maks. 10 tys. zł lepiej nie liczcie na zadbaną wersję turbo (na fot.), a skupcie się na zwykłej dwulitrówce.
Zalety: wysoka trwałość (nawet teraz można liczyć na niewielką usterkowość), dobre własności jezdne.
Wady: mało atrakcyjny design, dość wysokie koszty obsługi (np. wymiany rozrządu), przeciętna funkcjonalność karoserii.
Małe auto może nie spełnić oczekiwań transportowych, ale jeśli gabaryty nie są ważne, to ten pojazd bez wątpienia wart jest uwagi – świetnie przygotowany do jazdy w terenie (rama, dwa sztywne mosty, prosty napęd 4x4), trwały i mało zawodny. Oczywiście, musicie uważać na zaniedbane i wyeksploatowane egzemplarze, nie brakuje też takich po kolizjach (bezpieczeństwo zimą nie jest wysokie). Suma 10 tys. zł wystarczy na auto z początku produkcji z silnikiem 1.3. Nie ma szans na zadbanego diesla 1.5.
Zalety: niskie koszty zakupu i eksploatacji (tańsze opony itp.), małe zużycie paliwa, duża dzielność terenowa.
Wady: ciasna kabina (wyłącznie rekreacyjne zastosowanie lub dla singli), słabe osiągi, ograniczona lista wersji.
Amerykańska legenda: samochód świetnie łączy wysokie zdolności terenowe z komfortem na szosie, choć warto wiedzieć, że ma dwa sztywne mosty (ale samonośne nadwozie). Polecamy benzyniaka 4.7 – dobre osiągi i kultura pracy, choć spalanie będzie wysokie (ratunkiem może być instalacja LPG). Diesel 3.1 to pasmo nieszczęść (hałaśliwy, trudny w naprawach), 2.7 jest nowszy, ale będzie już wymagał inwestycji. Do zalet zaliczamy dobry dostęp do części w przystępnych cenach importowanych z USA.
Zalety: przyjemna praca silnika V8, dobre własności jezdne (teren i asfalt), łatwy dostęp do części, nie za duże gabaryty.
Wady: awaryjne diesle (szczególnie 3.1), spore spalanie benzyniaków, kiepski stan wielu egzemplarzy.
W czasach swej świetności Sorento uchodziło za mało awaryjny pojazd, który można było polecić osobom zjeżdżającym czasem z asfaltu (rama, sztywny most tylny). Obecnie zdarza się więcej usterek, ale ciągle jest to propozycja warta uwagi. Polecamy silnik wysokoprężny, ale po wnikliwej analizie jego stanu. Benzyniaki (najpopularniejszy to 3.5 V6) dużo palą. W dieslach występują typowe awarie wtryskiwaczy i pompy wysokiego ciśnienia. Poza tym obejrzyjcie podwozie (korozja) oraz mechanizmy (wycieki). Napęd przedniej osi na sztywno lub sprzęgłem płytkowym.
Zalety: przyzwoita trwałość mechaniczna (również diesel), niezły komfort na szosie i w terenie, solidna budowa (z ramą).
Wady: nieszczególne możliwości offroadowe (brak dodatków tuningowych), przeciętne wnętrze i bagażnik.
Udany model: prosta budowa zapewnia atrakcyjne koszty napraw. Grand Vitara nieźle spisuje się w nietrudnym terenie (mocny napęd 4x4, reduktor), radzi sobie też na szosie, choć tu odpada jazda w trybie 4x4 (sztywne połączenie przedniej i tylnej osi,) a sztywna tylna oś nie dodaje komfortu. Najlepsze rozwiązanie to benzyniak 2.0, choć nie należy spodziewać się ani nadzwyczajnej dynamiki, ani oszczędności. Dobrze wypada diesel 2.0 (z koncernu PSA), jednak w większości to wyeksploatowane pojazdy.
Zalety: szeroka paleta odmian (różne nadwozia, kilka silników), obszerna wersja XL7, niezła trwałość, prosta budowa.
Wady: słabe zachowanie na asfalcie (tylko prosty napęd 4x4), ciasne nadwozia 3d, wiele aut w kiepskim stanie.
Czy warto zapłacić więcej za takie auto, jak X3? Tak, ale tylko wtedy, gdy nabywcy zależy na lepszych własnościach jezdnych (kosztem komfortu), dobrej dynamice oraz prestiżu. To rzeczywiście mocne cechy BMW.
W tej cenie polecamy benzynową trzylitrówkę – świetny silnik 6-cylindrowy. Diesel może być już zbyt wyeksploatowany, a to grozi wysokimi kosztami napraw. Lepiej unikać dwulitrówek – benzynowa jest słaba, a wysokoprężna dodatkowo narażona na poważne usterki układu rozrządu.
Zalety: bardzo dobre – nie tylko jak na SUV-a – własności jezdne, niezła dynamika (6-cyl.), ergonomiczne wnętrza.
Wady: wysokie koszty utrzymania, niezbyt dobre własności terenowe, słabe silniki R4, ryzyko drogich awarii.
Honda CR-V to bardzo mocna oferta w naszym zestawieniu – doceniamy nie tylko praktyczne wnętrze, lecz także solidną mechanikę. Hondę odradzamy tylko tym, którzy oczekują pewnego zachowania poza asfaltem. Wysoka trwałość nie zwalnia jednak z wnikliwej kontroli stanu – nie brakuje zaniedbanych egzemplarzy. Jeśli zdecydujecie się na wydanie kwoty bardziej zbliżonej do 30 tys. zł, to możecie już szukać wersji z silnikiem Diesla (od końca 2004 r.) – dobry motor, ale rośnie ryzyko drogich napraw.
Zalety: bardzo dobrze rozplanowane nadwozie, przyjemny silnik 2.0, wysoka trwałość mechaniczna.
Wady: słabe zdolności terenowe, wiele zaniedbanych aut, drogie oryginalne części zamienne.
Pokazane w 2004 r. auta – Kia Sportage i bliźniaczy Hyundai Tucson – zostały świetnie przyjęte. Wtedy jeszcze konkurencja w segmencie lekkich SUV-ów nie była duża, a pojazdy miały nowoczesną budowę i nie odstraszały wyglądem. Stosowany początkowo 112-konny diesel nie ma większych wad (prosta turbina, brak filtra DPF), ale nie zdecydowaliśmy się go polecić ze względu na spore przebiegi i potencjalne awarie. Benzynowa dwulitrówka będzie droższa w eksploatacji (paliwo), tyle że bardziej pewna.
Zalety: akceptowalne trwałość i koszty napraw, nowoczesna konstrukcja, proste diesle z początku produkcji.
Wady: niezbyt obszerne wnętrze i bagażnik, sporo wersji z napędem 2WD, niewielki wybór wariantów.
SUV Hondy ma doskonale dopracowane wnętrze i wysoką trwałość – polecić można nawet diesla, jednak z zastrzeżeniem, że 40 tys. zł raczej nie wystarczy na dobrze rokujące auto z jednostką wysokoprężną. Niestety, zaniedbania serwisowe i naprawy powypadkowe również w tym przypadku mogą skutkować wyższymi kosztami eksploatacji. Z taką sumą w portfelu bezpieczniej będzie jednak rozejrzeć się za benzyniakiem 2.0. CR-V 2.4 z USA może mieć niepewną przeszłość.
Zalety: niska awaryjność, dobrze rozplanowana przestrzeń, solidna mechanika (również diesle!).
Wady: bardzo słabe zdolności terenowe, drogie części zamienne w ASO, sporo aut powypadkowych.
Gdy zestawicie to Suzuki z pojazdami pokroju Hondy CR-V, to okaże się ono bardzo dzielne w terenie. To na tyle duża zaleta, że można przymknąć oko na niedostatki silników: diesel 1.9 (z Renault) jest usterkowy i słaby, benzyniaki 1.6 i 2.0 też mają mało mocy, większe jednostki (szczególnie V6) potrzebują dużo paliwa. Odradzamy wariant 3d – bardzo ciasno, malutki bagażnik, w 1.6 uproszczony napęd bez reduktora. Postawilibyśmy na wersję 5d z 2.0 lub 2.4.
Zalety: bardzo dobre przygotowanie do jazdy poza asfaltem (rozbudowany napęd, mocne podwozie), trwałość.
Wady: mało atrakcyjna paleta silników: kiepski diesel, słabe lub paliwożerne benzyniaki, ograniczona przestrzeń.
Land Cruiser to bardzo dobre auto, ale tylko dla tych, którzy nie lubią często zmieniać samochodu (ceny zakupu są wysokie, warto dbać o auto), a potrzebują uniwersalnego pojazdu szosowo-terenowego. Do wyboru: wersja 3d (całkiem pojemna!) i duże auto 5d (z trzecim rzędem siedzeń – dla 8 osób!). Diesel 3.0 jest przyjemny, choć niezbyt dynamiczny. Nawet najstarsze Land Cruisery (od 2002 r.) są godne uwagi, jeśli tylko ich stan odpowiada podanemu przebiegowi (zazwyczaj około 200 tys. km).
Zalety: świetne zestawienie cech terenowych z komfortem i precyzją na asfalcie, wysoka trwałość.
Wady: wysokie ceny samochodów, sporo egzemplarzy z niepewną historią (bez serwisu, powypadkowych), kiepskie składanie foteli trzeciego rzędu.
Ważną informacją jest pochodzenie diesla spod maski Kugi – nie jest to kiepski produkt Forda (jak w Mondeo z lat 2000-07), lecz efekt kooperacji z Francuzami. Dzięki temu zakup Kugi nie wiąże się z dużym ryzykiem. Najczęstszą usterką jest zużycie jednego z tylnych wahaczy lub innych drobiazgów w podwoziu (np. łożysk). Nadwozie nie ma kłopotów z korozją. Godny polecenia jest diesel (i w początkowej wersji 136-konnej, i w późniejszej o mocy 140 KM lub jeszcze mocniejszych), bo benzyniaki to rzadkość – stosowano tylko wariant 2.5 turbo.
Zalety: dobre własności jezdne na asfalcie, trwały silnik wysokoprężny, funkcjonalne rozwiązania.
Wady: ograniczona przestrzeń z tyłu oraz w bagażniku, niezbyt bogata paleta wersji silnikowych, słabe osiągi w terenie.
Niestety, nie ma nic za darmo – Discovery to bardzo nowoczesny pojazd, wygodny i dzielny w terenie, ale jego obsługa kosztuje krocie (np. wymiana oleju w skrzyni automatycznej: ok. 2000 zł). Dlatego dobrze się zastanówcie, czy stać was nie tyle na zakup, co na utrzymanie auta, szczególnie że kwota 50 tys. zł nie pozwoli zbytnio wybrzydzać. Diesel 2.7 to zbliżona jednostka do stosowanej we francuskich autach osobowych (np. Peugeot 607), ale tu ma tylko jedną turbinę, niższą moc i… znacznie wyższą trwałość (kłopoty z ukręconymi wałami korbowymi są bardzo rzadkie).
Zalety: świetne połączenie komfortu i zdolności terenowych, wysoka kultura pracy silników, obszerne nadwozie.
Wady: wysokie koszty napraw oraz przeglądów, możliwe ślady korozji w podwoziu, duże spalanie benzyniaków.
Dużego SUV-a Volkswagena można kupić znacznie taniej, ale – paradoksalnie – najniżej wyceniane są niegdyś najdroższe odmiany z silnikiem V10 TDI. Dlaczego? Bo wcale nie charakteryzują się one nadzwyczajną kulturą pracy (pompowtryskiwacze) czy osiągami, a często do pozornie prostych operacji trzeba… wyjąć silnik. Polecamy nieco młodszą jednostkę 3.0 V6 (od 2004 r.) – ma kłopoty z łańcuchem rozrządu i klapami w kolektorach, ale mechanicy doskonale ją znają. Wersje benzynowe albo dużo palą, albo mają wtrysk bezpośredni, ograniczający sens stosowania gazu.
Zalety: zaskakująco dobre zdolności terenowe (szczególnie z „pneumatyką”), wysoki komfort jazdy.
Wady: bardzo wysokie koszty obsługi (szczególnie 5.0), awaryjny diesel 2.5, sporo wyeksploatowanych egzemplarzy.
Luksusowe Audi powstało po to, żeby zaspokoić gusta Amerykanów. Jest naprawdę duże – i w środku, i na zewnątrz. Duże mogą być jednak również koszty użytkowania. Najbardziej polecany diesel 3.0 V6 wymaga czasem naprawy układu dolotowego (klapki) lub rozrządu (kilka łańcuchów). Te naprawy tylko otwierają długą listę wydatków: uważajcie też na automatyczne skrzynie, pneumatyczne zawieszenie itp. Obsługa tego samochodu musi być droga!
Zalety: bardzo obszerne, funkcjonalne nadwozie, mocne silniki, często bogato wyposażone nadwozie.
Wady: wysokie koszty obsługi, słabe zdolności terenowe, wiele aut w kiepskim stanie technicznym.
Rok 2007 oznaczał dla fanów marki koniec pewnej ery – pojawiły się wtedy wariant 5-drzwiowy i silnik wysokoprężny. Nie oznacza to jednak zdrady tradycji, tylko… znaczne uatrakcyjnienie oferty. Pamiętajcie jednak, że auto w dalszym ciągu nie jest propozycją dla każdego – to prawdziwa terenówka z dwoma sztywnymi mostami i ramą oraz otwartym nadwoziem (nakładka sztywna lub miękka). Niezła trwałość, uważajcie na auta eksploatowane w terenie.
Zalety: dość prosta budowa, dostępne również wersje po fabrycznym tuningu (terenowe odmiany Rubicon), funkcjonalne nadwozie (5d).
Wady: ograniczone komfort i precyzja jazdy (sztywne mosty), mała funkcjonalność wersji 3d, wysokie koszty.
SUV stworzony do tego, żeby płynąć po… asfaltowych ulicach. Nie każdemu odpowiadają jednak spore gabaryty, wysokie są też koszty utrzymania – dlatego radzimy wydać więcej i poszukać mało zużytego egzemplarza (typowe problemy: kłopoty z klapkami w dolocie czy turbinami). Polecamy w miarę proste jednostki wysokoprężne. Benzyniak V8 zapewnia prestiż, ale i… ryzyko poważnych uszkodzeń. Konstruktorzy położyli większy nacisk na zapewnienie wygody niż zdolności terenowych.
Zalety: świetnie dopracowane, obszerne nadwozie, wysoki komfort jazdy, często bogate wyposażenie wnętrza, dobre zabezpieczenie przed skutkami wypadków.
Wady: słabe zdolności terenowe, tylko przeciętna moc diesli (mały wybór), wysokie koszty utrzymania samochodu.