8 sierpnia policjanci z Kędzierzyna-Koźla, nie spodziewali się, że dzień zakończą z tak dobrym wynikiem. Patrol jak patrol – stał sobie przy drodze, kontrolując prędkość pojazdów. Jednak ich czujne oczy wśród potoku samochodów wyłowiły dwóch rowerzystów, których styl jazdy wskazywał na jazdę pod wpływem alkoholu.

Postanowili sprawdzić stan ich trzeźwości. Jakie musiało być ich zaskoczenie, kiedy po wydaniu polecenia zatrzymania się. Rowerzyści rzucili się do ucieczki. Tak rowerzyści doszli do wniosku, że taka sztuka na rowerze ma szanse powodzenia.

Zobacz również: Na tydzień przesiadłem się z auta na rower elektryczny. Czy taki rower ma sens?

Patrol nie miał wyjścia, ruszył w pościg. Na uciekinierów podziało dopiero włącznie syreny oraz sygnałów świetlnych. Jak się okazało, rowerzyści mieli sporo na sumieniu. Jadąca rowerem kobieta wydmuchała niemal 1.5 promila, a mężczyzna 2 promile.

Kara za jazdę rowerem pod wpływem alkoholu okazała się sroga. Każdy z rowerzystów otrzymał 2 tys. 500 zł mandatu. Jednak to nie był koniec ich problemów, musimy pamiętać, że wraz ze zmianą taryfikatora kary za nie zatrzymanie się do kontroli potrafią być bardzo wysokie. Tym razem za niedostosowanie się do poleceń policjanta rowerzyści dostali mandaty w wysokości 5 tys. zł.

Jakby nie liczyć łączna suma mandatów nałożonych podczas jednej kontroli to 15 tys. zł. Tak, każdy z rowerzystów otrzymał mandaty w łącznej wysokości 7 tys. 500 zł. Czy ktoś pobije ten rekord na rowerze?