Najnowszy „Auto Świat" z datą 9 marca 2020 to numer specjalny, 108-stronicowy, z 55-stronicowym dodatkiem poświęconym historii pisma. Opisujemy w nim kulisy powstania „Auto Świata” w 1995 roku, przypominamy jak wyglądała polska motoryzacja w połowie lat 90., czym wtedy jeździliśmy, jak kupowało się w Polsce samochody, a także jakie zagrożenia i patologie wówczas występowały.

Przy okazji jubileuszu warto przypomnieć jakie były początki „Auto Świata”. Prace nad nowym tygodnikiem motoryzacyjnym na polskim rynku rozpoczęły się jesienią 1994 roku. Osobą, dzięki której pojawiło się nowe pismo – na licencji niemieckiego „Auto Bilda” – był ówczesny szef wydawnictwa Axel Springer Polska, dr Wiesław Podkański. Pierwszym redaktorem naczelnym tworzącego się pisma został znany dziennikarz sportowy Jerzy Jankiewicz, jego zastępcą Andrzej Martynkin, a sekretarzem redakcji – Józef Szewczyk (późniejszy naczelny). W skład redakcji wchodzili także (pracujący do dziś): Ewa Czechowska, Stanisław Sewastianowicz (obecny redaktor naczelny), Roman Dębecki.

Jeszcze w 1995 r. do redakcji dołączyli pracujący z nami do dziś Andrzej Jedynak i Tomasz Okurowski. Zespół „w budowie” pracował początkowo w wynajętym mieszkaniu na Mokotowie, a od lutego 1995 r. – w willi na Wilanowie, tuż obok pałacu. Po roku przeprowadziliśmy się do profesjonalnego biurowca, wynajętego przez wydawnictwo.

Pierwszy numer – 8 marca 1995

Pierwszy numer „Auto Świata” pojawił się w kioskach 8 marca 1995 roku, ale miał numer 10, żeby zachować numerację tygodniową. Początkowo pismo ukazywało się w środę, po kilku latach skróciliśmy cykl wydawniczy i zamieniliśmy środę na poniedziałek. Dzięki temu staliśmy się bardziej aktualni, mogliśmy szybciej zamieszczać relacje z prezentacji nowych aut, wystaw i targów motoryzacyjnych.

„Auto Świat” miał 40 stron i kosztował 90 groszy lub 9 tysięcy złotych. Dlaczego taka podwójna cena? Wynikało to z faktu, że 1 stycznia 1995 r. wprowadzono w Polsce denominację złotego – aby ukrócić wysoką inflację i przywrócić wartość polskiej walucie, zdecydowano się skreślić cztery zera i wprowadzić tym samym przelicznik: 1 nowy złoty = 10 tysięcy starych złotych. Przed tą operacją Polacy byli milionerami, ale tylko na papierze – pensje były bardzo wysokie, ale nie oznaczało to wysokiej siły nabywczej złotego. Dość powiedzieć, że bardzo dobra pensja wynosiła wówczas 15-20 mln złotych, ale paczka papierosów kosztowała ok. 100 tys. zł, a Maluch, czyli Fiat 126p, ok. 100 mln zł.

O czym pisaliśmy w pierwszym numerze „Auto Świata”? Numer otwierał artykuł „Genewskie nowości”, w którym opisaliśmy najciekawsze modele zapowiedziane na 65. salon w Genewie (zaczynał się 9 marca), m.in. Ferrari F130, BMW kombi, Forda GT-90, Alfę Romeo 147, Fiata Barchettę, Porsche 911 turbo. Po raz pierwszy w polskiej prasie motoryzacyjnej zaprezentowaliśmy auta, które dopiero miały być pokazane. Dziś to normalne, ale 25 lat temu był to szok.

Szokujący był też reportaż „W złodziejskich szponach”, w którym opisaliśmy kradzieże samochodów. Była to wówczas plaga, w samej Warszawie w 1994 r. skradziono 15 tysięcy samochodów, w całej Polsce – ponad 50 tysięcy! W naszym reportażu występował słynny już wtedy detektyw Krzysztof Rutkowski.

Nowością w prasie motoryzacyjnej był artykuł o crash teście Fiata Punto. Tematem testów zderzeniowych nikt przed nami się nie zajmował. Materiał zdjęciowy oraz wyniki testu otrzymaliśmy z „Auto Bilda”.

W pierwszym numerze „Auto Świata” zamieściliśmy obszerny test porównawczy 9 małych samochodów: Fiata Punto, Forda Fiesty, Nissana Micry, Renault Clio, Opla Corsy, Peugeota 106, Renault Twingo, Seata Ibizy i VW Polo. To też była absolutna nowość – nikt przed nami nie testował tylu aut naraz i nikt nie przedstawiał tak dokładnych danych na temat: przyspieszenia, elastyczności, drogi hamowania, spalania.

Od początku istnienia „Auto Świata” dużą wagę przykładaliśmy do aut używanych. W pierwszym numerze przedstawiliśmy ówczesne marzenie polskich kierowców – Mercedesa W123 z silnikiem Diesla. Bardzo obszerny i interesujący był dział „Porady”. Nasi Czytelnicy mogli w nim znaleźć informacje na tematy eksploatacyjne, prawne, nowych wydawnictw motoryzacyjnych, a także… muzyki dla kierowców. W pierwszym numerze rozpoczęliśmy, cieszący się wielkim powodzeniem wśród naszych Czytelników, cykl „Szkoła jazdy Rauno Aaltonena”. Słynny fiński kierowca rajdowy wcześniej uczył techniki jazdy polskich kierowców (m.in. Macieja Stawowiaka, Błażeja Krupę, Andrzeja Jaroszewicza), a teraz podobny kurs – na łamach „Auto Świata” – mieli okazję zaliczyć nasi Czytelnicy.

Doktor Sel radzi

Od pierwszego numeru „Auto Świata” w dziale „Porady” pojawiał się dr Włodzimierz Sel – ekspert motoryzacyjny, szef Zespołu Rzeczoznawców, który wcześniej przez 35 lat pracował w Fabryce Samochodów Osobowych na Żeraniu (był tam konstruktorem silników i szefem Ośrodka Badawczo-Rozwojowego). Doktor Sel występował na łamach „Auto Świata” przez następnych 10 lat, do 2005 roku. W tym czasie ukazało się ok. 500 rozmów z nim na tematy motoryzacyjne (Włodzimierz Sel zmarł w listopadzie 2019 r. w wieku 93 lat).

Dużo miejsca poświęcaliśmy też na sporty motorowe – zajmował się tym nasz specjalista Andrzej Jakubaszek. Przybliżał przede wszystkim Formułę 1, rajdy, wyścigi, zawody motocyklowe, przedstawiał sylwetki polskich i zagranicznych zawodników.

Od początku ukazywania się „Auto Świata” dbaliśmy o kontakt z naszymi Czytelnikami. W każdym numerze jedną kolumnę zajmowały listy od Czytelników, w dziale „Porady” działała „Gorąca linia” – specjalny telefon, pod którym można było zgłosić jakiś problem, poprosić o wyjaśnienie przepisów itp. Prowadziliśmy też dział „Interwencje”, w którym nasi dziennikarze pomagali w zmaganiach z firmami czy instytucjami. Organizowaliśmy też redakcyjne dyżury specjalistów z zakresu szeroko rozumianej motoryzacji.

Specjalnością „Auto Świata” były też konkursy i plebiscyty. Już w pierwszym roku naszej działalności ogłosiliśmy konkurs „Auto nr 1” . Czytelnicy w pierwszym etapie wybierali najlepsze nowe auto na rynku polskim, a w drugim etapie – na szczeblu europejskim – jury złożone ze specjalistów, kierowców wyścigowych i redaktorów naczelnych pism rodziny „Auto Bilda” wybierało najlepsze auto roku. Nagrody w tych konkursach były bardzo atrakcyjne – samochody osobowe, sprzęt audio, foto, akcesoria samochodowe. W 1995 r. główną nagrodą w konkursie „Auto 1” było Audi 80.

Pojawienie się „Auto Świata” w połowie lat 90. to była prawdziwa rewolucja na ówczesnym rynku wydawniczym. To, co od pierwszego numeru wyróżniało „Auto Świat” wśród innych pism (nie tylko motoryzacyjnych), to mnóstwo kolorowych fotografii, nowoczesne łamanie kolumn i najnowsze modele opisywanych aut. Było to możliwe m.in. dzięki licencji niemieckiego „Auto Bilda”. Mieliśmy zapewniony dostęp do przebogatych zasobów niemieckiej redakcji – zarówno zdjęć, jak też testów (pojedynczych modeli oraz długodystansowych), porównań, porad oraz informacji o najnowszych modelach, których w Polsce jeszcze nie było. Szczególnym zainteresowaniem cieszyły się tzw. "szpiegi", czyli materiały ze zdjęciami szpiegowskimi prototypów aut testowanych w Niemczech czy na północy Szwecji.

Nowe pismo zostało przyjęte przez Czytelników z entuzjazmem – co tydzień sprzedawaliśmy ok. 200 tys. egzemplarzy.

Zobacz, jak wyglądał pierwszy numer Auto Świata

Foto: Auto Świat
Foto: Auto Świat
Foto: Auto Świat
Foto: Auto Świat
Foto: Auto Świat
Foto: Auto Świat
Foto: Auto Świat
Foto: Auto Świat
Foto: Auto Świat
Foto: Auto Świat
Foto: Auto Świat
Foto: Auto Świat
Foto: Auto Świat
Foto: Auto Świat
Foto: Auto Świat
Foto: Auto Świat
Foto: Auto Świat
Foto: Auto Świat
Foto: Auto Świat
Foto: Auto Świat