- Gdańsk, Vejle, Zemgale, Tallin i Kongsberg – te miasta będą gościć autonomiczne autobusy
- Do Polski najprawdopodobniej trafią francuskie autobusy z systemem jazdy autonomicznej opracowanym przez naukowców z Uniwersytetu Metropolia w Helsinkach, Espoo i Vantaa
- Testy w Polsce mają potrwać ok. miesiąca. Samochody mają się pojawić jesienią 2019 roku
Gdańsk będzie pierwszym polskim miastem, w którym zostaną przeprowadzone testy autonomicznych autobusów. A ściślej – mikrobusów. Do Polski trafią pojazdy podobne do tych, które można na co dzień spotkać na ulicach fińskich miast (Espoo, Helsinki, Vantaa, Tampere).
3.8 mln euro
Wszystko dzięki uczestnictwu polskiego miasta w projekcie współfinansowanym z europejskiego programu Interreg Południowy Bałtyk oraz funduszu ERDF na lata 2016-2018 (budżet całego projektu wynosi 3,8 mln euro, z czego 2,8 to dofinansowanie). Swój udział finansowy ma także Gdańsk: ponad 300 tys. euro.
W odróżnieniu od innych samochodów autonomicznych niewielkie autobusy nie wymagają specjalnie opracowanych map. Twórcy z Uniwersytetu Nauk Stosowanych Metropolia chwalą się, że do nawigowania i lokalizowania wykorzystują anteny GPS oraz dane o najbardziej charakterystycznych budynkach jako punktach odniesienia. Dlatego pojazdy nie mogą się poruszać np. po odcinkach leśnych, gdzie trudno o charakterystyczne punkty odniesienia.
Laser, zima i Kalifornia
Mikrobus obserwuje otoczenie m.in. przy użyciu lidarów, które obecnie są udoskonalane m.in. ze względu na różne warunki pogodowe. Finowie szczycą się tym, że zautomatyzowane autobusy mogą się poruszać nie tylko w trakcie słonecznej pogody (o którą łatwo w Kalifornii) ale również wtedy, gdy występują opady deszczu czy śniegu.
W Polsce pojawią się mikrobusy nadzorowane w trakcie jazdy przez specjalistów, którzy w razie potrzeby będą mogli przejąć kontrolę. Nie będzie miał jednak tradycyjnej kierownicy czy pedałów a kontroler dobrze znaczy graczom korzystającym z konsoli Xbox, czy Playstation. Tak też było podczas jazd w Finlandii, gdzie mogliśmy spróbować nowego sprzętu.
Jak się jeździ zautomatyzowanym autobusem?
Ze względu na warunki pogodowe (sporo śniegu, lód zalegający na nawierzchni) zdecydowano, że ze względów bezpieczeństwa nie wyjedziemy na drogi publiczne. Zamiast tego przejechaliśmy się na zamkniętym obszarze w pobliżu ośrodka uczelni Metropolia. Autobusy poruszały się z taką samą prędkością, jaką zaplanowano na drogach publicznych: do 12 km/h. Przy tak niewielkiej prędkości w kabinie nie jest zbyt głośno. Skoro nie ma tradycyjnego hałaśliwego silnika spalinowego, to głównym źródłem hałasu stają się opony. Słychać każdy trzask lodu pękającego pod ciężarem pojazdu.
W środku jest sporo miejsca. Pod tym względem mikrobusy niczym nie różnią się od dobrze znanych publicznych środków transportu jak np. tramwaje. Układ siedzeń przypomina rozwiązania znane z pociągów miejskich: rozmieszczono je po bokach, pozostawiając sporo przestrzeni dla osób podróżujących na stojąco (pojazdy zaprojektowano do przewozu 9 osób).
Pierwsza i ostatnia mila
Autobusy mają pełnić funkcję środka transportu na tzw. pierwszej i ostatniej mili. Przydadzą się do wożenia np. starszych osób, by mogły dotrzeć z domu np. do przystanku metra, tramwaju czy nawet głównej linii autobusowej. Nie dziwi zatem, że w Gdańsku będzie podobnie. Pojazdy zobaczymy zatem najprawdopodobniej na historycznym obszarze głównego miasta. Niewykluczone, że wyznaczona trasa będzie zamknięta dla ruchu innych pojazdów. Jedno jest pewne: mikrobusy będą dostępne dla wszystkich: mieszkańców, jak i gości odwiedzających miasto.
Piotr Grzelak, zastępca prezydenta Gdańska ds. polityki komunalnej wyjaśniał: „Dzięki temu międzynarodowemu projektowi będziemy mieli okazję przetestować autonomiczne autobusy w Gdańsku i wraz z partnerami wypracować innowacyjne rozwiązania w komunikacji publicznej”.
Kiedy i gdzie w Polsce?
Oczywiście trudno oczekiwać, że autonomiczne autobusy szybko zastąpią tradycyjną komunikację miejską obsługiwaną przez pojazdy prowadzone przez człowieka. Na to jeszcze zdecydowanie za wcześnie. Niemniej liczy się pierwszy krok. A to w przypadku Gdańska oznacza jesień 2019 roku, gdy pierwsze autonomiczne pojazdy pojawią się w mieście.
Zautomatyzowane autobusy zobaczymy na ulicach także innych europejskich miast. Wszystko dzięki kolejnym unijnym programom. W ramach projektu MySMARTLife (część unijnego programu Horyzont 2020) pojawi się linia autobusowa RoboBusLine w Helsinkach. Ten sam projekt ma służyć także do rozwoju energooszczędnej mobilności w innych miastach europejskich (w projekcie biorą udział Nantes, Hamburg, Helsinki, Bydgoszcz, Warna, Rijeka i Palencia). Pora zatem zacząć uważniej rozglądać się na ulicach.
Francuska Navya to jeden z dwóch dostawców autobusów dla projektu Sohjoa. Prezentuje się nowocześniej od Ligiera EasyMile
Navya - nie zabrakło licznych wyświetlaczy dla pasażerów. Na dachu laserowa głowica Lidar
Francuskie EasyMile Ligier. Pojazd porusza się z prędkością do 12 km/h na drogach publicznych.
W EasyMile jest charakterystyczny kontroler. Człowiek ma czuwać nad bezpieczeństwem podróży i w razie potrzeby przejąć kontrolę.
EasyMile Ligier na uczelni Metropolia. Niewykluczone, że taki samochód zobaczymy na ulicach Gdańska
Dostęp do wnętrza jest bardzo łatwy dzięki szeroko odsuwanym drzwiom. Jest dodatkowy podest ułatwiający wjazd wózkiem