• W rozmowie z Plejadą Jerzy Stuhr wyznał, że "tak naprawdę nic nie zrobiłem, więc wewnętrznie jestem kompletnie czysty". We wcześniejszym oświadczeniu pisał m.in., że bardzo żałuje decyzji o prowadzeniu auta po alkoholu
  • Ekspert ruchu drogowego Marek Konkolewski uważa, że relatywizowanie własnych przewin nie jest właściwym kierunkiem. "Wypadło Stuhrowi zagrać czarny charakter w spektaklu drogowym i musi za to ponieść zasłużoną karę" ocenia ekspert
  • Jesienią 2022 r. Jerzy Stuhr doprowadził w Krakowie do kolizji z 44-letnim motocyklistą. Miał 0,7 promila alkoholu we krwi. Sąd nałożył na niego zakaz prowadzenia przez trzy lata, musiał też zapłacić 18 tys. zł kary

Czuję się niewinny, skończyło się na kolizji. Tak naprawdę nic nie zrobiłem, więc wewnętrznie jestem kompletnie czysty. Oczywiście denerwują mnie pomówienia i stosunek prokuratury do mojej osoby, która proponowała coraz wyższe kary i chciała mnie zjeść. Pan Ziobro ścigał mnie pół roku. Powiedzieli, że będą to robić do końca, a ja się zastanawiam: po co pytał w rozmowie z Plejadą Jerzy Stuhr.

Dalszą część artykułu znajdziesz pod materiałem wideo:

Jak zaznaczył Stuhr, szerzej sprawę opisze w pamiętniku, który zostanie opublikowany pod koniec listopada. Warto przy okazji zaznaczyć, że nieco inaczej aktor wypowiadał się kilkanaście godzin po zdarzeniu. "Bardzo żałuję i przepraszam, że wczoraj podjąłem tę najgorszą w moim życiu decyzję o prowadzeniu samochodu" napisał wówczas w oświadczeniu.

"Te słowa mnie zmroziły"

Ekspert nie ma złudzeń co do oceny wypowiedzi aktora. Osobiście jestem fanem Jerzego Stuhra. Jednak te słowa mnie zmroziły. Zagrał setki znakomitych ról. Niestety wypadło mu też zagrać czarny charakter w spektaklu drogowym i musi za to ponieść zasłużoną karę ocenia w rozmowie z Auto Światem Marek Konkolewski, ekspert ruchu drogowego.

Jak dodaje emerytowany policjant, relatywizowanie wagi własnego czynu i brnięcie w retorykę, że nic się nie stało, to błędny kierunek. Takie stanowisko jest nie do obrony. Zwyczajnie irytuje ono ludzi i stanowi pożywkę dla hejterów, a przecież nie przekreśla to całego dorobku i osiągnięć tego aktora pointuje Konkolewski.

Jerzy Stuhr — o co chodzi z jego wypadkiem?

Jesienią ubiegłego roku Jerzy Stuhr doprowadził w Krakowie do kolizji z 44-letnim motocyklistą. Wcześniej podczas towarzyskiego spotkania miał wypić trzy lampki wina. Po zdarzeniu nie zatrzymał się, tylko pojechał dalej. Badanie alkomatem wykazało, że miał 0,7 promila alkoholu we krwi. Jak tłumaczył potem na miejscu policji, nie zauważył kolizji. Stuhr przyznał się do winy. W efekcie aktor przez najbliższe trzy lata nie może prowadzić samochodu, musiał zapłacić 12 tys. grzywny i sześć tys. zł na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.