O dużym pechu może mówić właściciel Kii Sorento, który 2 maja zaparkował swój samochód na parkingu przed jedną z białostockich Biedronek. W pewnym momencie ze stojącego pojazdu zaczął wydobywać się dym. Niebezpieczeństwo potęgował fakt, że Kia zaparkowana była tuż przy innych pojazdach. Zauważyli to przejeżdżający obok sklepu policjanci na co dzień zwalczający przestępczość narkotykową.

Policjanci zatrzymali się i zaczęli gasić palące się auto. Aby zminimalizować ryzyko rozprzestrzenienia się pożaru, poinformowali o niebezpieczeństwie właścicieli innych samochodów, którzy akurat przebywali w sklepie. Do pomocy w walce z dymem wydobywającym się spod maski Kii dołączyły również osoby postronne. Ostatecznie pożar ugasił przybyła na miejsce zdarzenia straż pożarna. Na szczęście tym razem obyło się bez ofiar i konieczności udzielania pomocy medycznej.