Poseł Marek Wójcik niedawno wystosował interpelację do ministra spraw wewnętrznych i administracji, zwracają uwagę na problem zostawiania samochodów na parkingach zarządzanych przez firmy i wspólnoty mieszkaniowe. W takich miejsca często wprowadzone są opłaty za korzystanie takich miejsc postojowych, ale oznakowanie z tym związane bywa nieprawidłowe, a potem zaczynają się problemy.

Poseł zwrócił uwagę, że aby wyegzekwować należności za korzystanie z prywatnych miejsc parkingowych, ich właściciele wystawiają „mandaty”, zakładają blokady, a nawet odholowują samochody. Tymczasem zgodnie z prawem o ruchu drogowym uprawnionymi do blokowania kół są tylko policja i straże miejskie oraz gminne. Z drugiej strony, funkcjonariusze „drogówki” nie chcą interweniować na prywatnych terenach, bo przecież są one wyłączone z obowiązywania prawa o ruchu drogowym. Pozostaje więc sąd, ale sprawa taka – co oczywiste w naszych realiach – będzie się ciągnąć co najmniej miesiącami.

Tymczasem już w 2017 roku po interwencji Rzecznika Praw Obywatelskich, Sąd Okręgowy w Katowicach wydał wyrok, który stwierdza, że montaż blokady na kołach to ograniczenie prawa własności. Poseł Marek Wójcik prosił zatem ministra spraw wewnętrznych i administracji, o informację o planowanych zmianach dotyczących blokowania kół przez nieuprawnione podmioty. Sekretarz stanu w MSWiA Jarosław Zieliński odpowiedział, że Komenda Główna Policji opracowuje już projekt zmian w przepisach, które wprowadziłyby kary za nieuprawnione stosowanie blokad. Zmiany zostaną wprowadzone m.in. w ustawie Prawo o ruchu drogowym. Gdy wejdą one w życie, policja wezwana na miejsce zdarzenia, będzie już mogła interweniować. Z drugiej strony, zarządcy prywatnych terenów, po ich odpowiednim oznakowaniu, będą mieli prawo wystąpić o usunięcie nieprawidłowo zaparkowanego samochodu (np. bez opłaconego biletu parkingowego lub odpowiedniej przepustki).