- Początki Bosch Service w Polsce sięgają czasów sprzed internetu, smartfonów i wyszukiwarki Google
- Pierwsze polskie warsztaty tej sieci powstały w oparciu o sprzęt diagnostyczny, który odbierano w Austrii
Bosch Service zatrudnia na całym świecie aż 180 tys. mechaników (to tak, jakby zatrudnił wszystkich mieszkańców Zabrza). Ta armia specjalistów obsługuje każdego dnia nawet 420 aut, które trafiają na przeglądy, diagnostykę czy naprawy. I będzie ich przybywać, gdyż firma nie kryje planów ekspansji oraz rozbudowy z myślą o elektromobilności. Firmowe warsztaty zajmują się bowiem nie tylko tradycyjnymi autami benzynowymi czy dieslami, ale także hybrydami oraz samochodami elektrycznymi. Nikt bowiem nie ma wątpliwości, że zelektryfikowanych modeli będzie przybywać. Trafią one nie tylko do stacji ASO, ale także sieci niemieckiego koncernu.
Jak skalibrować kamerę czy radar?
Nikt także nie ma wątpliwości co do zakresu prowadzonych napraw. Nie trzeba będzie jeździć do stacji ASO, by zająć się takim wyposażeniem auta jak sprzęt multimedialny, kamery cofania, radary czy inne sensory wykorzystywane np. w aktywnych tempomatach czy układach wspomagających kierowcę. Bosch Service deklaruje, że sprosta zachodzącym zmianom i będzie się zmieniać tak konsekwentnie jak wcześniej. W końcu przed nami era samochodów podłączonych do internetu oraz zdalnych automatycznych aktualizacji aut.
W 2021 r. firma obchodzi podwójny jubileusz. Świętuje bowiem 100 lat globalnej historii oraz 30-lecie sieci w naszym kraju. Bosch Service startował bowiem w Polsce w czasach, gdy podstawowym środkiem komunikacji był tradycyjny stacjonarny telefon (i ewentualnie faks). O internecie, smartfonach czy wyszukiwarce Google nikt wówczas jeszcze nie słyszał. Próżno było także liczyć na nawigację GPS. Pierwsze podróże pracownicy firmy odbywali, bazując wyłącznie na tradycyjnych papierowych mapach i atlasach, w których zaznaczali potencjalne lokalizacje mechaników samochodowych. Sieć warsztatów budowano bazując na ogłoszeniach w prasie drukowanej.
Od protestu żony po odprawę celną w Austrii i w Czechach
By przystąpić przed laty do sieci, trzeba było spełnić szereg wymagań. Jednym z wymogów było wyposażenie warsztatu w odpowiedni pakiet urządzeń (po odbiór trzeba było jechać do Wiednia i korzystać z pomocy Bosch przy odprawach celnych na granicy austriackiej i czeskiej). Istotne również było utrzymanie firmowej kolorystyki, co dla niektórych chętnych było niestety nie do przyjęcia (żona jednego z kandydatów nie wyraziła zgody na zmianę koloru elewacji budynku i warsztat nie przystąpił do sieci).
Przez lata udało się zbudować w Polsce sporą sieć warsztatów. Pod tym względem nasz kraj wyróżnia się nie tylko na tle całego regionu, ale i całej Europy. W Polsce działa aż 410 firmowych stacji. W całej Europie funkcjonuje łącznie ponad 6600 placówek. Przedstawiciele firmy nie kryją, że na mapie Polski wciąż znajdują się tzw. białe plamy (klient musi pokonać nawet kilkadziesiąt km by dotrzeć do serwisu). A to tylko jedno z licznych wyzwań.