Informuje o tym Paweł Wyrębkowski, dyrektor Mazowieckiego Wojewódzkiego Ośrodka Medycyny Pracy w Płocku.

"Tylko wiedza medyczna i doświadczenie lekarza praktyczne decydują o tym, kto będzie mógł, a kto nie, ubiegać się o prawo jazdy" - dodaje dyr. Wyrębkowski.

Zgodnie z aktualnymi przepisami, uprawniony lekarz ma stwierdzić u kandydata na kierowcę istnienie lub brak m.in. chorób oczu, narządu ruchu, słuchu i równowagi, chorób układu nerwowego, zaburzeń psychicznych oraz objawów wskazujących na uzależnienie od alkoholu, leków psychotropowych czy narkotyków. Uprawniony doktor sprawdza też czy badany nie ma objawów niewydolności nerek oraz cukrzycy, przy uwzględnieniu wyników badania poziomu cukru we krwi.

Jeśli lekarz ma podejrzenia lub stwierdzi istotne odchylenia od prawidłowego stanu zdrowia, zleca odpowiednie badania pomocnicze i konsultacje specjalistyczne.

Szczegółowe rozporządzenie ministra zdrowia dla lekarzy specjalistów dotyczy tylko sposobu oceny stanu narządu słuchu i wzroku.

Coraz więcej osób o różnym stopniu dysfunkcjonalności chce mieć jednak prawo jazdy, także te zawodowe. Dlatego też ostatnio odchodzi się od restrykcyjnego orzekania o zakazie prowadzenia pojazdów do podejścia zindywidualizowanego. Wg specjalistów, dlatego konieczne jest szybkie opracowanie kompleksowych standardów lekarskich w badaniach dla przyszłych kierowców.

Dziś amatorskie prawo jazdy na auto może otrzymać np. osoba jednooczna, głucha, jednonożna, pod warunkiem, że będzie miała samochód inwalidzki. Jak mówi dyr. Wyrębkowski, czasami komisja przeprowadza wizje lokalne i sprawdza czy dana osoba może podołać kierowaniu pojazdem zawodowo. Nauka i technika idą do przodu, dzięki czemu zmienia się też wyposażenie pojazdów i są one coraz bardziej przystosowanie do potrzeb kierowców o różnym stopniu niepełnosprawności.

Inny niepokojący problemem, który wymaga - zdaniem specjalistów - szybkiego uregulowania, to czas na jaki powinny być wydawane amatorskie prawa jazdy. W tym przypadku chodzi zarówno o choroby jak i o wiek kierowców.

Np. brak odpowiednich przepisów w Polsce praktycznie zamykał dotychczas chorym na padaczkę drogę do posiadania prawa jazdy. Stan ten niedługo ulegnie zmianie, gdyż polskie prawo w tej kwestii zostanie dostosowane do unijnego. O prawo jazdy będzie mogła ubiegać się osoba, u której nie stwierdzono objawów choroby prawdopodobnie w ciągu 3-5 lat, niezależnie od przyjmowania leków przeciwpadaczkowych.

Część lekarzy opowiada się też za takim rozwiązaniem, aby niektórzy chorzy, w tym na padaczkę, mogli uzyskiwać warunkowe prawo jazdy. Np. na parę miesięcy i po tym okresie, po powtórnych badaniach, byłoby one ponownie odnawialne na określony czas.

W naszym kraju amatorskie prawo jazdy otrzymuje się na bezterminowy czas. Często dostaje się je w młodym wieku, kiedy się jest zdrowym i w pełni sił. Później czas płynie. Nadchodzi czas chorób np. zawały, udary, cukrzyca, często kierowcy stają się inwalidami. Co do prawa jazdy nikt się jednak nie czepia. Można więc jeździć po polskich drogach i ulicach będąc wielce niezdrowym i mając 80-tkę na karku. W innych krajach UE, m.in. we Francji i Wielkiej Brytanii istnieją obowiązkowe badania dla prywatnych kierowców np. w wieku 65 lat.

W Polsce już od wielu miesięcy planuje się wprowadzenie terminowego prawa jazdy np. na 15 lat, obligatoryjnych, częstszych badań lekarskich i psychologicznych oraz podwyższenie limitu wieku kierowców zawodowych. Jednak od planów do realizacji droga jednak - jak na razie - daleka.