Ministerstwo Infrastruktury znacząco przyśpieszyło przygotowania projektu ustawy, która ma wprowadzić zmienione ceny za obowiązkowe przeglądy pojazdów. Wkrótce kierowcy mają płacić więcej na Stacjach Kontroli Pojazdów, choć nie tyle, ile domagali się diagności. Szykowane przepisy to jednak nie tylko nowy cennik — mają również pojawić się dodatkowe rozwiązania, o których szczegóły ujawnione zostaną w najbliższych tygodniach.
Przeczytaj także: Lubisz swój telefon? Nie wyciągaj go przy tych samochodach, bo ci go zniszczą
Ile będzie kosztować przegląd techniczny samochodu?
Nastąpił przełom w kwestii wysokości opłat za badania techniczne, o których od co najmniej czterech lat mówi się w kontekście pilnej potrzeby podwyżek. Zgodnie z informacjami nieoficjalnymi, wypracowano już projekt ustawy, a Ministerstwo Infrastruktury potwierdza zaawansowanie tych działań. Na publiczne konsultacje poczekamy prawdopodobnie jeszcze kilka tygodni.
Wcześniej przedstawiciele resortu sygnalizowali, że w projekcie skierowanym do rozpatrzenia przez odpowiednie organy mają znaleźć się zapisy regulujące nowe stawki na SKP, a także dodatkowe ułatwienia dla kierowców. Te ostatnie mają zachęcać do wcześniejszego wykonania badań, co skutkowałoby wydłużeniem ważności przeglądu o kolejny miesiąc.
Znacznie niższe podwyżki niż wcześniej prognozowano
Na początku marca bieżącego roku resort poproszono o doprecyzowanie, na jakim etapie znajdują się prace nad ustawą. Wówczas przekazano, że propozycja została skierowana do zespołu, który zajmuje się programowaniem pracy rządu. Tymczasem według najnowszych informacji planowanych jest przedstawienie projektu w ciągu najbliższych tygodni, aby szczegółowo przedstawić prognozowane stawki i zmiany w organizacji badań technicznych.
Pierwotnie mówiło się o kwotach na poziomie około 250–280 zł za przegląd standardowego auta osobowego, ale obecnie wskazuje się, że różnice będą mniejsze — przegląd może zdrożeć o 20–30 proc. w stosunku do obecnych opłat. Właściciele samochodów mają jednocześnie otrzymać wspomnianą wcześniej zachętę do wcześniejszego wykonania badań, aby uniknąć ewentualnych kar i zyskać dodatkowy miesiąc ważności przeglądu. Resort zamierza również wprowadzić coroczną modyfikację cen badań, uwzględniając np. wskaźnik inflacji.
Według doniesień medialnych, w dokumencie ministerialnym przewidziano szczegółowe procedury ustalania przyszłych cenników i plan fotograficznego dokumentowania pojazdu podczas kontroli. Przedstawiciele resortu mają w najbliższym czasie ujawnić więcej informacji o mechanizmach, które pozwolą corocznie rewidować i zmieniać opłaty za przeglądy.
Powody podniesienia stawek na Stacjach Kontroli Pojazdów
Zdaniem właścicieli Stacji Kontroli Pojazdów koszty prowadzenia tej działalności wzrosły na przestrzeni ostatnich lat tak bardzo, że nieraz muszą oni wycofywać się z zawodu. Choć w ostatnich dekadach pojawiły się duże wahania koniunktury, a wskaźniki inflacji poszybowały w górę, stawki usług diagnostycznych utrzymują się w zasadzie na niezmienionym poziomie od 2004 r. W tym samym okresie płaca minimalna wzrosła z 824 zł do 4666 zł brutto, co według diagnostów przekłada się na obserwowaną niewspółmierność kosztów.
Aktualny cennik przeglądów technicznych przewiduje 98 zł za badanie auta osobowego (z instalacją LPG opłata wynosi 161 zł), 62 zł za przegląd motocykla albo ciągnika rolniczego, 140 zł w przypadku taksówki, a dla ciężarówki stawka wynosi 153 zł. Organizacje branżowe, w tym Związek Pracodawców Stacji Kontroli Pojazdów, przekonują, że od dwóch dekad nie uwzględniono w tych kwotach realnych kosztów prowadzenia działalności.
Diagności zwracają uwagę na ciągłe wzrosty związane z opłatami, podatkami czy zakupem specjalistycznego wyposażenia. W rezultacie rosną koszty utrzymania stacji, co powoduje, że część właścicieli decyduje się na zamknięcie biznesu i zmianę branży. Organizacje reprezentujące diagnostów od dłuższego już czasu apelowały więc do władz o uwzględnienie podwyżek, szybkie procedowanie nowych przepisów i wprowadzenie cyklicznych waloryzacji.
Przeczytaj także: Od lipca zapłacą jeszcze więcej za stare książeczki PKO. Opłaca się jej poszukać w domu
Niewiadome terminy i potencjalne przesunięcia
Choć przekazano, że projekt ustawy ujrzy światło dzienne w perspektywie nadchodzących tygodni, dopiero później rozstrzygnie się, kiedy dokładnie zacznie on obowiązywać. Diagności mają nadzieję, że ostatnie fazy prac legislacyjnych potoczą się płynnie, jednak ustalenie końcowych stawek, a następnie formalne wdrożenie zmian w życie może potrwać. W optymistycznym wariancie cennik stałby się aktualny jeszcze pod koniec tego roku.
Wyzwanie stanowi również bieżąca kondycja rynku motoryzacyjnego w Polsce. Eksperci podkreślają, że wzrost kosztów w obszarze badań technicznych powinien współgrać z poziomem siły nabywczej kierowców i wskaźnikami gospodarczymi. Projekt, który ma zostać zaprezentowany w najbliższym czasie, będzie prawdopodobnie próbą wypracowania kompromisu między kosztami prowadzenia działalności a obciążeniami finansowymi dla właścicieli pojazdów. Jednocześnie ma podnieść poziom bezpieczeństwa na drogach oraz jakość świadczonych usług diagnostycznych.