Informacjami o kolejnych problemach z produkcją aut już nikogo nie dziwią, można powiedzieć, że to stara śpiewka, a prawdziwie przełomową informacją byłaby ta informująca o końcu wszystkich problemów z produkcją samochodów. Niestety, problemy wraz z rozpoczęciem wojny w Ukrainie raczej się nawarstwiają, niż kończą. Przez to i popyt na nowe auta rośnie.

Brakuje aut nowych, więc popyt przeszedł na "używki"

Rynek stanął do góry nogami, aut nowych nie ma, a używane drożeją i to drożeją w zastraszającym tempie. Niedawny raport AAA Auto pokazuje, że auta używane, lecz bardzo świeże, prawie nowe podrożały średnio o 22 proc. rok do roku! To więcej niż inflacja. W porównaniu do 2020 r. jest jeszcze gorzej, bo wzrost cen wyniósł aż 39 proc.

W lutym wzrosła także średnia cena używanego auta i wyniosła 23 tys. Zł. W styczniu było to 22 tys. 500 zł. Żeby tego było mało, cały rynek europejski boryka się z mniejszą podażą, zatem do Polski trafiają gorsze i bardziej wysłużone auta.

Dalszy ciąg tekstu pod podcastem:

Import najniższy od siedmiu lat

Niestety to nie koniec złych informacji. Według raportu Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego SAMAR, import w lutym tego roku zmalał o 9,9 proc. w porównaniu do lutego z zeszłego roku i jest najniższy od siedmiu lat. W ciągu dwóch pierwszych miesięcy jest on mniejszy o 8,4 proc. niż w tym samym okresie rok temu. Jedynym pocieszeniem jest to, że w porównaniu do stycznia przybyło 3271 ofert sprzedaży aut używanych.

Przyszłość nie wygląda kolorowo

Statystyki pokazują, jak wiele negatywnych czynników wpływa teraz na cenę pojazdów, można zatem spodziewać się, że w najbliższym czasie nie będą one malały. Inflacja także zrobi swoje.

Nie trzeba także wierzyć statystykom, wystarczy sprawdzić ogłoszenia samochodów — nawet najtańsze samochody nie są już tak tanie, jak mogłoby się wydawać. Każdy samochód, który jest w stanie się poruszać, jest coraz droższy. Mój 17-letni samochód także jest wart co najmniej tyle, za ile go kupiłem cztery lata temu. Wiek przestaje mieć znaczenie.

Ja już od zimy nie polecałem kupowania samochodu używanego, ponieważ one po prostu drożały, teraz kupowanie auta jest już zupełnie bez sensu, chyba że jest to naprawdę pilna potrzeba. Wtedy lepiej kupić dziś niż za miesiąc, kiedy auta jeszcze bardziej podrożeją. Słyszę też coraz więcej głosów od właścicieli swoich aut, że nie zamierzają się ich pozbywać i będą nimi jeździć jak najdłużej, ponieważ ciężko znaleźć auto w sensownej cenie na rynku wtórnym. Do tego dochodzi jeszcze obawa o ukryte kosztowne usterki w autach z ogłoszeń. Pamiętajmy, że także koszty serwisu i części uległy podwyższeniu.