Swoim koncepcyjnym modelem Chevrolet chce, by jazda po mieście stała się bardziej ekologiczna, a dla marki jest to także szansa na zysk. Producent podąża w podobnym kierunku do BMW i elektrycznego i3, który zdobył spore zainteresowanie wśród kupujących jeszcze przed wprowadzeniem pojazdu na linie montażowe.
Bawarski producent miał wręcz kłopot z ogromną liczbą zamówień. W zeszłym roku marka zdecydowała się na zwiększenie liczby montowanych egzemplarzy o 43 proc. Taka popularność może zaskakiwać, zwłaszcza że większość klientów wciąż stawia na bardziej konwencjonalne rodzaje napędu, a ponadto i3 jest samochodem do miasta, który zrywa ze sportowym wizerunkiem marki.
Swoją szansę chce wykorzystać również Chevrolet, który na targach motoryzacyjnych odbywających się w Detroit zaprezentował samochód o bardzo podobnym kształcie do rywala BMW. Model także jest pojazdem elektrycznym. Wprawdzie producent nie ujawnił jeszcze szczegółów dotyczących napędu, ale obiecuje, że Boltem przejedziemy nawet do 320 km.
Samochód przyciąga uwagę nowoczesną stylistyką i wręcz kosmicznie wyglądającymi reflektorami LED-owymi. Chevrolet wykorzystał w jego konstrukcji lekkie materiały takie jak włókno węglowe i aluminium.
Wnętrze również wygląda atrakcyjnie. Chevrolet Bolt otrzymał jasną przestronną kabinę, w której ilość przycisków została ograniczona do minimum. Obsługa wszystkich funkcji odbywa się tutaj za pomocą dwóch ekranów. Zmniejszono też wielkość konsoli środkowej. Znajdziemy na niej głównie 10-calowy dotykowy wyświetlacz.
Chevrolet na razie nie wspomina, kiedy zobaczymy wersję produkcyjną. Pokazując Bolta, próbuje wybadać reakcję przyszłych klientów. Jeśli samochód pójdzie tropem BMW i3, jest szansa na sporą popularność. Cena produkcyjnej wersji modelu na rynku amerykańskim ma rozpoczynać się od 30 tys. dolarów (110 tys. zł).