Nominalnie Mitsubishi miało 5 ton DMC, ale zostało odciążone do 3,5 t. Dzięki temu jego prowadzenie nie wymagało prawa jazdy kategorii D. Jest to popularny zabieg importerów, ponieważ niewielu firmom opłaca się eksploatacja samochodu ciężarowego o tak niskim tonażu. Dlatego bardziej korzystne jest obniżenie DMC. Obszerna paka pozwala przewozić lżejsze towary, ale za to o dużych gabarytach.
Ciężarówka pełną gębą
W przypadku samochodów ciężarowych dużo bardziej istotna niż wygląd jest funkcjonalność i niski koszt eksploatacji. Canterowi trudno jednak odmówić estetyki: duże przednie reflektory z halogenami, panoramiczna, niemal pionowa szyba i duże drzwi boczne. Znacznym udogodnieniem dla Europejczyków jest wyższa niż w innych ciężarówkach japońskich kabina i szerzej otwierające się drzwi. Aby obniżyć opory powietrza, w Fuso zastosowano owiewkę. Sama zabudowa izotermiczna jest bardzo efektowna, a to za sprawą grafiki, która przedstawia dwóch zawodników sumo. Odrobina inwencji, a jaki efekt.
W środku jest komfortowo i przytulnie. Fotel kierowcy, jak przystało na rasową ciężarówkę, pneumatyczny. Ułożenie kierownicy jest niemal poziome, a dzięki regulacji w dwóch płaszczyznach można ją dość dobrze dopasować. Do dyspozycji kierowców jest dwukomorowy schowek dachowy, schowki w drzwiach, między fotelem a dwuosobową kanapą, a także na tylnej ścianie kabiny. W Canterze znajdziemy też podgrzewane lusterka, klimatyzację i radio z CD oraz dwie poduszki powietrzne. Wszystko jak w samochodzie osobowym.
Fuso w liczbach
Do tej pory było o udogodnieniach Mitsubishi dla kierowców. Teraz będzie o tym, co najbardziej interesuje zarządców flot, czyli o liczbach. Za testowaną wersję Fuso 3C15/3850 trzeba zapłacić 97 625 zł netto. To bardzo dobra cena za samochód z konstrukcją ramową, rozstawem osi wynoszącym 3850 mm i z paką oferującą takie możliwości przewozowe (maksymalna długość paki na tej ramie może wynieść 5535 mm). Do tego Fuso ma hamulec silnikowy i wzmocnione zawieszenie. Ciężarówkę napędza trzylitrowy silnik o mocy 145 KM, spełniający normę emisji spalin Euro 4, współpracujący z siedmiostopniową skrzynią mechaniczną. Do zatrzymania Fuso służą hamulce tarczowe na obu osiach.
Wrażenie robi także skręt Mitsubishi. Auto zawraca zaledwie na 15 metrach. Do zbiornika paliwa teoretycznie zmieści się 100 litrów oleju napędowego, co pozwoli spokojnie pokonać Canterem dystans 600-700 km. Biorąc pod uwagę gabaryty auta, jest to wynik przyzwoity. Jednak, niestety, ze względu na położenie i kształt zbiornika jest prawie niemożliwe nalać tyle paliwa.
W trasie
Umieszczenie pneumatycznego fotela przed przednią osią, pionowa szyba, płaskie ułożenie kierownicy i sześciobiegowa skrzynia sprawiają, że w Canterze kierowca od razu poczuje się jak prawdziwy traker. Fuso fenomenalnie skręca jak na swoje gabaryty. Ale jego największą zaletą jest doskonałe zawieszenie. Nawet nieobciążony samochód nie podskakuje na wybojach i prowadzi się pewnie. Jest to także zasługą rozstawu osi wynoszącego niemal 4 metry. Jadąc bez ładunku, należy być wyczulonym na boczne podmuchy wiatru.
Kiedy odebraliśmy samochód do testu, prowadnice drążka skrzyni biegów nie były jeszcze odpowiednio wyrobione i na początku trudno wybierało się odpowiednie przełożenie. Mimo że do dyspozycji jest sześć biegów, jadąc na pusto, jedynkę można całkowicie pominąć. Wielką zaletą silnika jest jego elastyczność. Na ostatnim biegu Mitsubishi można podróżować zarówno 120, jak i 50 km/h.
Połączenie wielu dobrych elementów, bez ewidentnych niedociągnięć i zaniedbań konstrukcyjnych, zaowocowało stworzeniem solidnej i - co najważniejsze - niedrogiej ciężarówki, która z powodzeniem może zastąpić w firmie klasyczny samochód dostawczy.