- To były wspólne działania policji oraz Inspekcji Transportu Drogowego o dużo mówiącej nazwie. Właśnie poznaliśmy wyniki akcji "Cisza na drodze"
- Policjanci i inspektorzy mają specjalne urządzenia do sprawdzania, jak głośne są samochody oraz motocykle. Polskie przepisy jasno precyzują, ile decybeli może się wydobywać z wydechu
- Za nadmierny hałas grozi mandat do trzech tys. zł, a także zabranie dowodu rejestracyjnego
- Coraz częściej i konkretniej mówi się w Polsce o wprowadzeniu specjalnych fotoradarów akustycznych
Policjanci z drogówki oraz funkcjonariusze Inspekcji Transportu Drogowego przeprowadzili w Olsztynie i okolicach powiatu działania "Cisza na drodze". Ich celem była kontrola techniczna pojazdów oraz eliminowanie z ruchu tych, które generują nadmierny hałas. Wspólna akcja ma na celu poprawę komfortu mieszkańców, zmniejszenie negatywnego wpływu na środowisko oraz zwiększenie bezpieczeństwa na drogach.
Przeczytaj także: Jeżdżą po Zakopanem i notorycznie łamią przepisy. Górale mają dość
Jak zauważają policjanci, hałaśliwe pojazdy to nie tylko problem środowiskowy, ale także potencjalne zagrożenie dla uczestników ruchu. Może ono odciągać uwagę kierowców lub maskować dźwięki sygnalizacyjne, takie jak syreny pojazdów uprzywilejowanych. Przekroczenie dopuszczalnych norm hałasu często wynika z modyfikacji układów wydechowych lub pogarszającego się stanu technicznego pojazdów.
Akcja „Cisza na drodze”. Jak policja łapie za zbyt głośne pojazdy?
W akcję działania zaangażowani byli zarówno policjanci, jak i funkcjonariusze ITD, którzy skorzystali ze specjalistycznego sprzętu do pomiaru poziomu hałasu generowanego przez pojazdy. Kontrole obejmowały także stan trzeźwości kierowców i przestrzeganie ogólnych przepisów ruchu drogowego.
W trakcie akcji szczególną uwagę zwracano na pojazdy, których dźwięk przekracza dopuszczalne normy. Według polskiego prawa samochody z silnikami benzynowymi nie mogą generować hałasu powyżej 93 decybeli, zaś diesle oraz motocykle z silnikami powyżej 125 cm³ nie powinny przekraczać 96 decybeli.
Co grozi za zbyt głośny wydech? Posypały się mandaty
Kierowcy, których pojazdy emitują hałas poza dozwolonymi normami, muszą liczyć się z surowymi konsekwencjami. Za złamanie przepisów można otrzymać mandat karny w wysokości nawet trzech tys. zł. Dodatkowo policjanci zatrzymują dowód rejestracyjny wadliwego pojazdu. Aby odzyskać dokument, właściciel musi naprawić usterki i ponownie doprowadzić auto do zgodności z obowiązującymi regulacjami.
Hałas na drodze to bardzo poważny problem. Stąd pomysł nowych fotoradarów
Hałas generowany przez niektóre pojazdy to problem, który dotyka nie tylko osoby mieszkające w pobliżu ruchliwych dróg. Nadmiar decybeli w ruchu drogowym oddziałuje na środowisko naturalne, a niekiedy prowadzi do potencjalnie niebezpiecznych sytuacji. Maskując dźwięki ostrzegawcze i dekoncentrując uczestników ruchu, stwarza ryzyko dodatkowych zagrożeń na drogach. Działania takie jak „Cisza na drodze” mają na celu zwalczanie tych problemów oraz zachęcenie kierowców do dbania o stan techniczny swoich pojazdów.
Wiele osób wskazuje jednak na to, że same kontrole nie wystarczą, ponieważ policjantów jest po prostu za mało i nie mogą być wszędzie. Stąd coraz konkretniejsze apele o wprowadzenie nowych fotoradarów. Akustycznych. Działanie fotoradaru akustycznego nie jest skomplikowane. Mierzy głośność przejeżdżających pojazdów i jeśli wykryje, że dany motocykl czy samochód jedzie za szybko, to zapisuje to (np. rejestruje nagranie z dźwiękiem), włącznie z numerami rejestracyjnymi. Wtedy można takiego kierowcę ukarać. Akustyczne fotoradary działają m.in. we Francji, Wielkiej Brytanii, Niemczech czy Holandii.
Ruszyła nawet petycja w tej sprawie: Fotoradary akustyczne słuchają i robią zdjęcia. Mandat przyjdzie pocztą. Problem dla tysięcy aut