Jeszcze kilka lat temu mogło się wydawać, że tacy giganci jak Volkswagen są całkowicie bezpieczni. Tymczasem najpierw nadszedł COVID, który doprowadził do częściowej zapaści na rynkach motoryzacyjnych, później swoje zrobiły też plany wycofania w przyszłości aut spalinowych i konieczność przestawienia się na produkcję pojazdów elektrycznych, które nie dość, że nie sprzedają się tak, jak zakładano, to na dodatek muszą konkurować z samochodami chińskimi oraz Teslą.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo- Przeczytaj także: Gdzie jednych zalewa, tam inni kradną. Złodzieje rzucili się na Orlen w Kłodzku [FILM] - Auto Świat
Trudna sytuacja Volkswagena spowodowana pandemią i chińską konkurencją
Reuters przywołuje słowa Arno Antlitza, dyrektora finansowego i dyrektora operacyjnego w Grupie Volkswagena, który przekazał, że obecnie w Europie sprzedaje się o 2 mln pojazdów mniej niż przed pandemią. W związku z tym władze koncernu uznały, że muszą zwiększyć efektywność kosztową, w szczególności w niemieckich zakładach, poprzez zwiększenie produktywności i obniżenie kosztów. Wygląda na to, że zmiany niezbędne z punktu widzenia władz Grupy Volkswagena będą oznaczały konieczność zamykania fabryk.
Z przecieków, które wykorzystała analityczna firma rynku motoryzacyjnego Jefferies, na którą powołuje się "Rzeczpospolita", wynika, że decyzje o zamykaniu fabryk mają zostać podjęte jeszcze w 2024 r. Jak donosi Reuters, Volkswagen zapowiedział już, że planuje zakończyć swój program bezpieczeństwa zatrudnienia. Ten funkcjonuje od 1994 r. i miał chronić przed redukcją zatrudnienia do 2029 r., ale niemiecki koncern już teraz musi mierzyć się z azjatycką konkurencją. W efekcie Grupa VW, jak podaje "Rzeczpospolita", program cięć rozpocznie latem przyszłego roku i wyda na ten cel 4 mld euro.
- Przeczytaj także: Uratowane Muzeum Motoryzacji Wena w Oławie. Wywieziono kilkaset pojazdów - Auto Świat
Volkswagen po raz pierwszy w historii planuje zamknąć niektóre fabryki
25 września br. mają rozpocząć się negocjacje z potężnym związkiem zawodowym IG Metall. Rozmowy przyspieszono o miesiąc w porównaniu z pierwotnym terminem i jak podaje "Rzeczpospolita", Volkswagen będzie mógł zamykać zakłady bez zgody rady nadzorczej, w której zasiadają przedstawiciele załogi. IG Metall ostrzegał już, że zakończenie programu bezpieczeństwa zatrudnienia może mieć wpływ na niemieckie fabryki. Analitycy jako potencjalne cele do zamknięcia wymieniali m.in. zakłady VW w Osnabrück i Dreźnie.
Media podają, że Jefferies dotarł do informacji, z których wynika, że VW wytypował pięć fabryk, spośród których dwie lub trzy zostaną zamknięte. To niewyobrażalna dla pracowników sytuacja, bo są to pierwsze przypadki zamykania zakładów w całej historii firmy.
- Przeczytaj także: Masz LPG w samochodzie? O tym terminie musisz pamiętać