Ben Kasperczak miał zaledwie trzy lata, gdy otrzymał propozycję współpracy od zespołu kartingowego Motorsport World na jego lokalnym torze Rye House w Hoddesdon w hrabstwie Hertfordshire. Jest przypuszczalnie najmłodszym jak dotąd kierowcą testowym, któremu zaoferowano kontrakt.

Biały kask wydaje się go przytłaczać. Ben nie chodzi jeszcze do szkoły, a na noc potrzebuje pieluszki. Nie potrafi nawet jeździć na rowerze bez dodatkowych kółek. Poza swoim gokartem, który jest dla niego wszystkim, przypomina innych czterolatków, a jego ojciec Paul błaga go, by nie wspinał się na stół i nie wiercił się w kółko na podłodze, gdy usiłuję przeprowadzić wywiad z potencjalnym geniuszem wyścigów. Ale jeździ fantastycznie. Gładko wchodzi w zakręty i widać, że jest urodzonym kierowcą.

Jego talent odkryto przypadkowo, gdy rodzice kupili mu gokarta na baterię. Ben miał wówczas dwa i pół roku. Po kilku chwilach mama i tata zorientowali się, że chłopiec doskonale wie, jak prowadzić pojazd.

- Do pedałów gokarta przyczepiłem klocki, żeby syn mógł ich dosięgnąć. Po 15 minutach kręcił już kółka. Zupełnie się nie bał i panował nad sytuacją - mówi Paul. - To było niesamowite. Często wybieramy się na krótki wypoczynek do Salcombe (Devon) i Ben za każdym razem upierał się, żeby zabierać jego pojazd. Na trzecie urodziny kupiłem mu gokart o pojemności 50 cm3. Od tamtego czasu ciągle chce chodzić na tor.

Od kilku miesięcy Ben zachwyca wszystkich, którzy zobaczyli, jak jeździ. Także właścicieli Motorsport World. Dwa miesiące przed czwartymi urodzinami podpisano kontrakt oznaczający, że przez pięć lat Ben będzie ich kierowcą testowym. Otrzyma pomoc techniczną, sprzęt, opiekę trenerską, darmowy czas na torze i wszelkie możliwości rozwoju.

John Huff, koordynator imprez na torze kartingowym, znał Lewisa Hamiltona i jego ojca Anthony’ego, gdy obecny kierowca Formuły 1 z pobliskiego Stevenage miał zaledwie osiem lat. - Paul i Ben zjawili się tu z nowym gokartem przeznaczonym dla wieku od 8 do 11 lat, ale zmodyfikowanym. Ben nie mógł jednak jeździć na głównym torze, bo był zbyt młody. Jednak jego ojciec włożył wiele wysiłku w przystosowanie dla niego gokartu, a my przygotowaliśmy dla chłopca mini-tor ze ścianami obitymi dla bezpieczeństwa gumą, ograniczyliśmy prędkość na przepustnicy i zostawiliśmy go tam. Kiedy poszedłem na główny tor, mój radiotelefon zaczął dzwonić: "Przyjdź tu i popatrz na tego dzieciaka", mówi mi jeden z pracowników toru. To było niepojęte.

- Przez miesiąc zwiększaliśmy mu przepust paliwa i w miarę, jak nabieraliśmy co do niego pewności, jeździł coraz szybciej. Po dwóch miesiącach puściliśmy Bena na główny tor - kiedy był zamknięty dla publiczności - i znów to samo. Podsterowność, nadsterowność, kontrolowany poślizg, odpowiednio późne hamowanie, wszystko to jest trudne dla nastolatka, a co dopiero dla takiego malucha - opowiada Huff. - Nie wiadomo, jak daleko zajdzie ten chłopczyk, ale to, co robi w swoim wieku, praktycznie bez pomocy, jest po prostu nie do wiary. Ośmioletni Lewis Hamilton zapowiadał się na geniusza, ale nie chcemy dokonywać żadnych porównań. Mamy nadzieję, że uda nam się przez cztery lata przekazać Benowi tyle, by miał niezbędne doświadczenie, gdy zacznie rywalizować z innymi.

Paul Kasperczak dodaje: - Kiedy tu przychodziliśmy, byliśmy zupełnie zieloni. Ja nigdy nie jeździłem gokartem i nie mamy żadnych związków ze sportem samochodowym. Ben fascynuje się kwestiami technicznymi, wchodzi do warsztatu i zadaje pytania.

Według brytyjskich przepisów dotyczących kartingu Ben nie może brać udziału w krajowych zawodach do czasu, gdy skończy osiem lat, ale Motorsport World chce zabrać go do Belgii i Włoch na zawody dla sześciolatków. - Ben to ranny ptaszek i od kiedy jeździ dla Motorsport World, budzi mnie co rano o szóstej i mówi: "Tata, idziemy dzisiaj na Rye House?" - opowiada Paul. - Nigdy go nie zmuszaliśmy. Ale na razie jest to dla niego najważniejsze w życiu. Dopóki sprawia mu to radość, będziemy tam jeździć.

Ben już wyprzedził Lewisa Hamiltona, który dostał pierwszego gokarta, gdy miał siedem lat, a ścigać się zaczął rok później. W 1995 roku, mając 10 lat, Hamilton przedstawił się Ronowi Dennisowi, szefowi zespołu McLaren i powiedział, że chciałby kiedyś jeździć w jego stajni.

Hamilton osiągnął swój cel. Droga Bena Kasperczaka dopiero się rozpoczyna.

Zobacz program TV Moto Vision!