Auto Świat Wiadomości Aktualności Czy 13-letnie auto to rzeczywiście złom? Wybraliśmy 13 najpopularniejszych modeli w takim wieku

Czy 13-letnie auto to rzeczywiście złom? Wybraliśmy 13 najpopularniejszych modeli w takim wieku

Na razie nie do końca wiadomo, jakimi autami jeżdżą Polacy, bo jeszcze przez kilka miesięcy najważniejszy rejestr samochodów, czyli Centralna Ewidencja Pojazdów, będzie zaśmiecony wpisami o autach, które często od dziesięcioleci zalegają już na złomie. Wiadomo jednak dokładnie, jakie auta używane sprowadzamy – średnio mają one po ok. 13 lat. Czy rzeczywiście takie pojazdy to "niebezpieczny złom", jak twierdzą niektórzy? Widząc takie auto na ulicy, raczej tak nie pomyślicie.

To zdjęcie nie trafiło tu przez pomyłkę, tak wygląda Audi A6 w wersji sprzed 13 lat.Producent
  • Oficjalne dane o liczbie i wieku samochodów zarejestrowanych w Polsce są zawyżone i niedokładne
  • Centralna Ewidencja Pojazdów wciąż zawiera dane o autach, które od dawna nie istnieją
  • Samochody używane sprowadzane do Polski mają średnio około 12-13 lat
  • Samochody w tym wieku powinny spełniać co najmniej normę Euro 5 i mieć na pokładzie układ ESP

Znów w mediach zrobiło się głośno o tym, że Polacy mają najwięcej aut w Europie, ale za to są to w większości samochody stare, jedne z najstarszych w Unii. Nawet w uchodzących za wiarygodne mediach pojawiły się alarmistyczne tytuły, jak choćby ten "Polska ma najwięcej w Europie aut na tysiąc mieszkańców. Ale to na ogół złom". Skąd te publikacje? Do takich pochopnych wniosków można dojść analizując pobieżnie raport organizacji ACEA (Europejskie Zrzeszenie Producentów Pojazdów Samochodowych), który publikowany jest zawsze na początku roku. Według tego raportu mamy ponad 700 aut na 1000 mieszkańców i mają one średnio niemal 15 lat.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Oficjalne dane z Polski to stek bzdur. Rząd o tym wie

ACEA to wiarygodna organizacja, ale niestety do przygotowania raportu wykorzystuje dane bazujące na tym, co raportuje m.in. polski rząd. Tyle że nasze władze od lat wiedzą, że dane te są skrajnie zafałszowane i nawet w 2023 r. podjęto w końcu działania, żeby to zmienić. W największym skrócie – od czasu przejścia z papierowych teczek na elektroniczną bazę danych nikt tak naprawdę nie zrobił w tym rejestrze solidnych porządków. Efekt jest taki, że gdyby wierzyć oficjalnym danym, codziennie na ulicach wciąż mijalibyśmy niemal na każdym rogu Maluchy, Duże Fiaty, Wartburgi, Syreny, Trabanty – one wciąż znajdują się w ewidencji. Sytuacja zmieni się dopiero 10 czerwca 2024, bo tego dnia z bazy mają zostać usunięte te auta, które od co najmniej 10 lat nie mają ani OC, ani obowiązkowego przeglądu, ani nie zmieniały właścicieli. To tzw. martwe dusze. W przypadku wielu modeli może to większość egzemplarzy, które teoretycznie są jeszcze w zarejestrowane. Podczas ubiegłorocznych dyskusji nad koniecznością zmiany przepisów, ówczesny minister podał ciekawy przykład – na 99 580 Wartburgów zapisanych w CEPIK, ponad 93 tys. nie ma ani OC, ani przeglądu od ponad dekady. Jeśli istnieją, to wrastają w ziemię, ale raczej dawno zostały przetopione.

Według ostrożnych szacunków, z dnia na dzień ubędzie nam ponad 7 mln aut, a te, które zostaną, cudownie odmłodnieją, zapewne do poziomu nieco tylko poniżej europejskiej średniej. Na pewno nie mamy ani najstarszych aut w Europie, ani też nie mamy ich wcale najwięcej. O to, żeby z naszych dróg auta znikały znacznie wcześniej niż np. na południu Europy, dba skutecznie nasz klimat i sól na drogach. Samochody, które u nas wyrdzewiały lata temu, w Grecji, we Włoszech czy w Portugalii, wciąż mają się dobrze.

Sprowadzamy auta średnio 12/13-letnie

Przyjrzyjmy się jednak tym autom używanym, które trafiają do Polski z zagranicy, bo akurat w ich przypadku informacje są pewne i sprawdzone. Tu według danych ze stycznia 2024 r., opublikowanych przez instytut Samar, średni wiek dla samochodów z silnikami diesla nieco ponad 12 lat, a dla benzyniaków niespełna 13 lat. Dobra wiadomość jest taka, że to nieco mniej niż np. rok wcześniej, ale wciąż sporo. Ale czy to wystarczy, żeby takie auta nazywać "złomem". Problem z takimi autami jest w… naszych głowach. Wielu ludzi, szczególnie tych po 40-stce lub starszych, na hasło o kilkunastoletnich autach ma przed oczami wciąż Polonezy, Lanosy, dymiące Mercedesy Beczki, Golfy III z silnikami TDI. Czas płynie nieubłaganie. Najmłodsze Polonezy czy Golfy mają dziś już wyraźnie ponad 20 lat, od zakończenia produkcji Mercedesa Beczki wkrótce minie 40 lat. Kilkunastoletnie auta, które trafiają do Polski, o ile są dobrze utrzymane (albo odpicowane przez handlarzy), dla przeciętnego przechodnia mogą wyglądać na "prawie nówki".

13-letnie auta są lepsze niż myślisz

Takie samochody z reguły spełniają już normę Euro 5 a często nawet Euro 6, mają filtry cząstek stałych, po kilka poduszek powietrznych, nie tylko ABS, ale i ESP (w Unii Europejskiej obowiązkowe ESP jest obowiązkowe od 2011 r., czyli od 13 lat). Wśród aut w tym wieku trudno W przypadku tych modeli kwestie bezpieczeństwa czy ekologii zależą już przede wszystkim od ich stanu technicznego – to już modele, które powstały po wprowadzeniu na rynek większości przełomowych rozwiązań dotyczących bezpieczeństwa czynnego i biernego oraz oczyszczania spalin. Oczywiście, wraz z wiekiem pojazdów rośnie ryzyko, że ważne podzespoły będą już zużyte, ale takie pojazdy powinni eliminować z dróg diagności. Oto przegląd najchętniej sprowadzanych 13-letnich aut, których na ulicy byś o taki wiek nie podejrzewał.

Auta osobowe sprowadzone w styczniu 2024: najpopularniejsze modele

Marka i model Liczba sprowadzonych aut
Opel Astra 1838
Volkswagen Golf 1760
Audi A4 1734
BMW serii 3 1349
Ford Focus 1263
Audi A3 1176
Volkswagen Passat 1097
Opel Corsa 1021
Ford Fiesta 967
Audi A6 960
Ford Mondeo 898
Nissan Qashqai 890
BMW serii 5 862
Autor Piotr Szypulski
Piotr Szypulski
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków