Nadal w dużej mierze polski rynek jest zmuszony do przyjmowania kolejnych poziomów drożyzny, a to za sprawą niezależnych od nas uwarunkowan międzynarodowych. Widać też, że Polska lokuje się "coraz wyżej" w skali całej Europy. Dość powiedzieć, że niemal 9 groszy taniej za diesla płacą na przykład mieszkańcy Hiszpanii.

Rekord benzyny

Przed tygodniem napisaliśmy, że "cena popularnej bezołowiowej 95 bardzo zbliżyła się do tegorocznego rekordu cenowego". Rekord w średnich cenach rafineryjnych mamy, i to nie tegoroczny, a historyczny. Za metr sześcienny Pb95 trzeba zapłacić 4545 zł. Dla porównania przed tygodniem za podobną ilość płaciło się 4498 zł. Niestety sytuacja globalna jest tak zdecydowanie "zwyżkowa", że nawet przy mocnej walucie nie unikniemy w pełni podbicia spowodowanego m.in. przez Iran.

O czym warto pamiętać w tej sytuacji? Do niedawna na polskim rynku paliwem tańszym był olej napędowy, w cenach hurtowych powróciliśmy już do tej tendencji, co pozwala odważniej sugerować możliwość ponownego odwrócenia tendencji na rynku detalicznym. Tu perspektywę należałoby liczyć w tygodniach, a za pewnik należy przyjąć, że będziemy świadkami zmniejszanie odstępu cenowego między Pb95 i ON na stacjach.

W tym tygodniu za metr sześcienny diesla trzeba było zapłacić 4493 zł, podczas gdy w ubiegły piątek kosztował on 4427 zł/m sześc. Pięćdziesieciozłotową podwyżkę zanotował także olej opałowy, który kosztuje 3283 zł/m sześc.

Ile w przyszłym tygodniu?

Prognozy e-petrol.pl na najbliższy tydzień nie są niestety optymistyczne. Zakładany przez nas poziom dla benzyny bezołowiowej 95 wynosi 5,64-5,75 zł/l, a dla oleju napędowego 5,66-5,77 zł/l. Gołym okiem widać, że możliwe jest w zupełnie nieodległym czasie zrównanie się cen obu podstawowych gatunków paliw.

Gaz pozostaje w niezmiennym niemal przedziale 2,77-2,88 zł/l. Jego skoki, które widzieliśmy w ostatnich tygodniach - mimo wszystko nie powinny już okazać się na tyle nieprzewidywalne, aby opuścić założony przedział.

Ropa nie tanieje

Notowania ropy Brent na giełdzie w Londynie przez cały mijający tydzień utrzymywały się powyżej poziomu 120 dol. Najmniej za baryłkę surowca płacono we wtorek, kiedy jej cena spadła w trakcie dnia do 121,51 dol. Lokalne maksimum notowania ropy ustanowiły w czwartek, sięgając poziomu 126,34 dol.

Wsparciem dla wysokich cen surowca od dłuższego czasu niezmiennie pozostaje konflikt wokół irańskiego programu nuklearnego i związane z nim ryzyko ograniczenia podaży surowca. W ostatnich dniach pojawiła się co prawda nadzieja na to, że uda się ten konflikt rozwiązać na drodze negocjacji, po tym jak szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton poinformowała próbie powrotu do rozmów z władzami w Teheranie, ale te doniesienia tylko nieznacznie zmniejszyły obawy inwestorów. Poważny  niepokój budzą bowiem sygnały docierające ze strony Izraela. W prowadzonych w tym tygodniu rozmowach z Barackiem Obamą izraelski premier Benjamin Netanjahu zapewniał, że decyzja w sprawie ataku na Iran jeszcze nie zapadła, ale nie wykluczył rozwiązania siłowego. Atmosferę dodatkowo podgrzały plotki, zdementowane przez Biały Dom, o tym, że w trakcie rozmów paść miała prośba o sprzęt wojskowy, który mógłby zostać użyty do ataku na irańskie instalacje.

W obliczu możliwego konfliktu zbrojnego w Iranie mniejsze znaczenie dla rynku ropy mają dane makroekonomiczne oraz wydarzenia w Europie. Notowania surowca zareagowały tylko chwilowym spadkiem na informacje o obniżce o 0,5 proc. prognoz wzrostu chińskiego PKB w 2012 r. Inwestorzy ze spokojem podeszli też do kończącej się w tym tygodniu akcji wymiany greckich obligacji.

Oprac. Jakub Bogucki, Grzegorz Maziak, e-petrol.pl