Auto Świat Wiadomości Aktualności Czy od stycznia auta hybrydowe będą tańsze?

Czy od stycznia auta hybrydowe będą tańsze?

Podczas gdy zwolnienie z akcyzy dla hybryd z wtyczką jest czasowe, parlament „na odchodne” obniżył akcyzę na hybrydy bez możliwości ładowania z gniazdka – za to na stałe. Nowelę ustawy o podatku akcyzowym podpisał już prezydent. Szczególnie duża ulga dotyczy aut z silnikami o dużej pojemności...

Samochody z silnikami powyżej 2 litrów tradycyjnie obciążone są podwyższonym podatkiem akcyzowym. Do teraz
Auto Bild
Samochody z silnikami powyżej 2 litrów tradycyjnie obciążone są podwyższonym podatkiem akcyzowym. Do teraz
  • Zwolnienie z akcyzy na hybrydy plug-in obowiązuje tylko do 1 stycznia 2021 roku
  • Odchodzący parlament bezterminowo obniżył akcyzę tylko dla hybryd – ale tylko tych bez wtyczki
  • Ustawę już podpisał prezydent, nowelizacja zacznie obowiązywać od 1 grudnia 2019

Jest tak: ustawa o elektromobilności przewiduje czasowe zwolnienie z podatku akcyzowego samochodu z napędem hybrydowym. Zwolnienie dotyczy wyłącznie hybryd Plug-in, czyli z wtyczką, i jest wydawane przez właściwego naczelnika urządu skarbowego na wniosek zainteresowanego. Zwolnienie zawarte w Ustawie o elektromobilności nie dotyczy hybryd „bez wtyczki”. Słusznie: są to pojazdy napędzane wyłącznie tradycyjnymi paliwami – benzyną i olejem napędowym.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Już wkrótce...

...będzie tak: akcyza na samochody hybrydowe inne niż Plug-in zostaje obniżona o połowę – w przypadku silników do 2 litrów akcyza spada do 1,55 proc., a w przypadku hybryd z silnikiem spalinowym o pojemności wyższej niż 2000 ccm i nie wyższej niż 3500 ccm – z 18,6 do 9,3 proc. Właśnie samochody z „dużym” napędem skorzystają, jak widać, najbardziej. Warto się zastanowić, czy preferencyjne opodatkowanie w ogóle powinno dotyczyć tego typu aut – z górnej półki, spalinowych, zużywających nie mniej paliwa niż bardzo wiele innych pojazdów wyposażonych w tradycyjne napędy. Ja bardzo przepraszam, ale darowanie importerowi (i częściowo, być może, nabywcy) kwoty rzędu kilkunastu-kilkudziesięciu tysięcy zł dlatego, że kupi sobie wygodny samochód hybrydowy, ale jednak nie mający nic wspólnego z paliwami alternatywnymi, to... nie brzmi dobrze. Tym bardziej, iż autor uzasadnienia ustawy, delikatnie mówiąc, kręci...

Hybryda bez wtyczki - napęd alternatywny?

Lexus LS 500h: ponaddwutonowa hybryda z silnikiem benzynowym 3.5 V6 wspomaganym silnikiem elektrycznym do najoszczędniejszych aut nie należy, ale do luksusowych – jak najbardziej tak. Do setki przyspiesza w czasie poniżej 6 sekund. Teraz to auto będziecie mogli kupić taniej – po podpisie prezydenta trafi na listę aut opodatkowanych preferencyjnie
Lexus LS 500h: ponaddwutonowa hybryda z silnikiem benzynowym 3.5 V6 wspomaganym silnikiem elektrycznym do najoszczędniejszych aut nie należy, ale do luksusowych – jak najbardziej tak. Do setki przyspiesza w czasie poniżej 6 sekund. Teraz to auto będziecie mogli kupić taniej – po podpisie prezydenta trafi na listę aut opodatkowanych preferencyjnieAuto Bild

Autorzy ustawy powołują się na dyrektywę unijną, która nakłada na państwa członkowskie obowiązek „opracowania ram polityki rozwoju infrastruktury paliw alternatywnych”. Ponadto jest w uzasadnieniu mowa o polskiej, krajowej polityce rozwoju paliw alternatywnych i „przynajmniej częściowym zastępowaniu źródeł energii pochodzących z ropy naftowej” oraz o „elektrycznych pojazdach hybrydowych”. Autorzy odwołują się do Ustawy o elektromobilności, która wspiera rozwój napędów elektrycznych, wodorowych i hybrydowych. Świadomie, bo przecież nie z niewiedzy (prawda?) zapominają jednak, że według Ustawy o elektromobilności pojazd hybrydowy to pojazd samochodowy (…) o napędzie spalinowo-elektrycznym, w którym energia elektryczna jest akumulowana przez podłączenie do zewnętrznego źródła zasilania. Chodzi o hybrydy Plug-in – żadne inne! Co ma wspólnego pojazd hybrydowy bez wtyczki z paliwami alternatywnymi, infrastrukturą do ładowania samochodów elektrycznych i zastępowaniem paliw pochodzących z ropy naftowej? Nic! Napęd hybrydowy to po prostu wydajny napęd wykorzystujący benzynę albo ON. W tym kontekście hybryda w niczym nie jest lepsza od diesla – w mieście pali mniej i przyjemniej jeździ, ale na autostradzie jest odwrotnie.

Posłowie wprowadzeni w błąd?

W uzasadnieniu Ustawy obniżającej podatek akcyzowy zawarte są też dane, mówiąc delikatnie, dziwne. Jej autorzy tłumaczą, że spośród pojazdów, które korzystają z infrastruktury wspierającej paliwa alternatywne (w kontekście ustawy o elektromobilności) są: samochody elektryczne, hybrydowe, napędzane wodorem i gazem ziemnym i że to hybrydy są wśród nich najbardziej dostępne. Tych pojazdów w Polsce ma być ok. 90 tysięcy. Tyle, że to nieprawda: hybryd, które można naładować z gniazdka, jest ok. 2,5 tysiąca. A jeśli mówimy o tych zwykłych hybrydach, bez wtyczki, to nie mieszajmy ich z Ustawą o elektromobilności i paliwach alternatywnych – to zupełnie inna kategoria pojazdów! Autorzy uzasadnienia kontrowersyjnej ustawy mieszają hybrydy (bez wtyczki) z rozwojem rynku pojazdów zeroemisyjnych – na jakiej podstawie?

Kto skorzysta, a kto straci?

Autorzy projektu ustawy o obniżeniu akcyzy na zwykłe hybrydy nie potrafią oszacować jej wpływu na dochody budżetu państwa. Pomożemy: większa hybryda (z silnikiem powyżej 2 litrów) kosztuje od nieco ponad 150 tys. zł do ok. 600 tys. zł, akcyza na tego typu pojazdy maleje o 9,3 proc. Mniejsze samochody hybrydowe są tańsze, ale sprzedaje się ich więcej, przy czym w ich przypadku obniżka akcyzy jest symboliczna. Dochody państwa muszą ucierpieć na tym prezencie i nie ma na to rady, trzeba tylko wziąć kalkulator i obliczyć, o jakie dokładnie kwoty chodzi.

Natomiast zdaniem posłów zyskają mali i średni przedsiębiorcy: Zwiększenie popularności napędów nisko-emisyjnych może doprowadzić do rozwoju nowego, innowacyjnego otoczenia produkcyjnego i serwisowego. Włączenie polskich producentów w produkcję komponentów w nowoczesnych napędach alternatywnych przyczyniłoby się do transferu technologii oraz podniesienia pozycji krajowego przemysłu w globalnych łańcuchach wartości”.

I żeby było jasne: nie mam nic przeciwko napędom hybrydowym, mają one mnóstwo zalet. Nie są to pojazdy dla każdego, ale jeśli ktoś jeździ dużo po mieście i nie ma zbyt ciężkiej nogi na autostradzie – idealne! Mają one też – z punktu widzenia niektórych użytkowników – istotne wady, m.in. chodzi o osiągi i spalanie w ruchu autostradowym. Tak czy inaczej: objęcie tego typu pojazdów, zwłaszcza tych z dużymi silnikami i o wysokiej mocy, ulgą podatkową, jest co najmniej dziwnie. Zwłaszcza w kontekście uzasadnienia tej ustawy, z którego wiedzę czerpali posłowie przed głosowaniem.

Autor Maciej Brzeziński
Maciej Brzeziński
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
Powiązane tematy: