Postępowanie na wybór wykonawcy i operatora nowego Krajowego Systemu Poboru Opłat ma się zakończyć najpóźniej za rok. Tak, by wybrana firma przejęła wszystkie obowiązki 3 listopada 2018 r. W tej chwili operatorem systemu jest Kapsch, który na zlecenie Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad wybudował i obsługuje słynne bramownice, dzięki którym zbierane są opłaty od kierowców samochodów ciężarowych i autobusów. To ogromne pieniądze: w sumie przez pięć lat zebrano od kierowców około 7 mld zł, przy kosztach rzędu niespełna 3 mld zł.

Nie każdy zdaje sobie jednak sprawę, że operator systemu poboru opłat odpowiada też za znienawidzone, autostradowe bramki na państwowych autostradach, czyli na A2 od Konina do Strykowa oraz na A4 od Bielan Wrocławskich do Sośnicy. Oczywiście sposób realizacji tego poboru wynika z umowy z GDDKiA, a nie złych intencji Kapscha. Po prostu, każdy operator systemu musi realizować to, czego oczekuje zamawiający.

Duża szansa na zmiany

Nowe postępowanie może jednak przynieść spore zmiany, także z punktu widzenia kierowców aut osobowych. Choć najważniejszymi kryteriami podanymi w dokumentach przetargowych są cena i jakość, to jednak w szczegółowych wyjaśnieniach znajdziemy bardziej optymistyczne informacje. GDDKiA w warunkach zamówienia zwraca uwagę na to, że nowy system powinien mieć pozytywny wpływ na bezpieczeństwo i efektywność ruchu. Ale nie tylko. Ważne są też takie kryteria, jak „wysoki poziom zadowolenia użytkowników” oraz „minimalizacja strat czasu podróżnych”.

Co to oznacza? Przedstawiciel GDDKiA wyjaśnia, że choć pozostaną bramownice dla ciężarówek oraz bramki na autostradach, to jednak w tym drugim przypadku możliwe są całkiem nowe rozwiązania. Możemy się więc spodziewać spopularyzowania systemów elektronicznych dla aut osobowych, które zdecydowanie zwiększą liczbę samochodów. Na początek – tylko na państwowych fragmentach autostrad A4 i A2, ale później – także na pozostałych odcinkach, o ile oczywiście uda się podpisać odpowiednie umowy z obsługującymi je firmami: Autostradą Wielkopolską, GTC oraz Staleksportem.

Czy rzeczywiście będzie szybciej?

Jak informuje nas Krzysztof Gorzkowski, dyrektor PR i marketingu w firmie Kapsch, wprowadzenie elektronicznego poboru opłat na bramkach wielokrotnie zwiększa ich przepustowość. O ile ręczne przekazywanie karty biletu i opłacenie przejazdu kartą lub gotówką zajmuje średnio 30 sekund, to elektroniczna płatność jest kwestią pojedynczych sekund. Skutek? Przez jedną bramkę przejedzie 120 aut w ciągu godziny, po wprowadzeniu elektronicznej płatności – około 500 samochód.

Jest więc o co walczyć. – Jakie rozwiązania można zastosować? Krzysztof Gorzkowski podkreśla, że istniejąca infrastruktura po prostu powinna być wykorzystania bardziej efektywnie. Do dyspozycji są przecież działające w podczerwieni kamery rejestrujące ruch zarówno na autostradowych bramkach, jak i na bramownicach. Mogą one odczytywać numery rejestracyjne, co wspomoże proces zbierania opłat od kierowców. Są też nadajniki i odbiorniki radiowe, z których mogą też – w systemie ViaAUTO – korzystać kierowcy samochodów osobowych. Zdaniem Gorzkowskiego można je spopularyzować i spróbować skorzystać z tej możliwości na wszystkich odcinkach autostrad. To całkiem możliwe, bo w warunkach zamówienia na nowy system poboru opłat mamy zapis o tym, że nowy operator może podjąć współpracę z innymi zarządcami autostrad płatnych.

Nowe technologie

Oczywiście GDDKiA dopuszcza poszerzenie obecnego systemu oraz dodanie do niego nowych funkcjonalności, ale – jak twierdzi jej przedstawiciel – możliwa jest też rozbudowa systemu z wykorzystaniem zupełnie nowych technologii, np. satelitarnych. Wówczas rozliczenia mogłyby być prowadzone w oparciu o dane pochodzące z systemu GPS odczytywane np. przez odpowiednią aplikację na smartfony. Podobnie mogłoby być w przypadku rozliczeń za przejazd płatnymi odcinkami autostrad.

Technologia nie jest więc istotna z punktu widzenia GDDKiA, o ile oczywiście nie będzie droższa: ani dla użytkowników, ani w eksploatacji. W przypadku kierowców aut osobowych chodzi tu np. o koszt urządzeń, w które ewentualnie musieliby wyposażyć swoje samochody. Obecnie urządzenie obsługujące system ViaAUTO kosztuje aż 135 zł i na dodatek wymaga opłacenia kosztów przejazdu z góry, poprzez doładowanie konta.

Za co teraz płacimy?

Obecnie, według danych GDDKiA, elektronicznym systemem poboru opłat jest objętych 1162 km autostrad, 1331 km dróg ekspresowych oraz 811 km dróg krajowych. W latach 2017–2018 najpewniej do systemu dołączy kolejne 360 km dróg krajowych oraz 320 km ekspresowych. Po 2018 roku system będzie poszerzany i – zależnie od postępu inwestycji – obejmie kolejne 188 km autostrad i 1700 km dróg ekspresowych. Pojawią się też nowe, płatne odcinki autostrad, którymi teraz – przynajmniej w autach osobowych – możemy jeździć za darmo.