Franciszek Sterczewski to poseł niezależny, który dostał się do parlamentu z list Koalicji Obywatelskiej. To także jeden z nielicznych członków tej formacji, który głosował przeciw podwyżkom. Jednak wydaje się, że temat rozmowy tym razem został nieco zepchnięty na drugi plan przez nietypowy pojazd, jakim poruszał się podczas wywiadu Sterczewski.

Mowa o Cargo Bike'u. Jak sama nazwa wskazuje, to rower towarowy, w którym zamontowana jest na stałe pokaźna skrzynia. Jednak wbrew pozorom rowery te (bardzo popularne w Holandii i w krajach Skandynawskich) wykorzystywane są najczęściej do przewożenia dzieci (skrzynia ma zamontowane pasy bezpieczeństwa i można wyposażyć ją w wygodne siedzisko).

Z drugiej strony, jak wspominał poseł, na Zachodzie wiele państw i miast zaczyna promować tego typu rowery i zachęcać w różny sposób swoich mieszańców do ich szerszego stosowania, np. jako rower na zakupy, nawet te większe, czy regularny pojazd do podwożenia dzieci do szkoły.

Rower, którym podróżował poseł Sterczewski, to jednak nie zachodnia, a polska konstrukcja firmy Stork Cargo Bike. Z ciekawości zajrzeliśmy w ofertę producenta. Okazuje się, że niestety Cargo Bike nie jest tanim środkiem lokomocji. Bazowy model z długą skrzynią (taką w jakiej podróżował poseł Sterczewski) napędzany jedynie siłą mięśni rowerzysty kosztuje 7 599 zł.

Jest też wersja z elektrycznym silnikiem wspomagającym jazdę, co w tym koncepcie roweru jest mile widzianym udogodnieniem, ale kosztuje on już co najmniej 11 990 zł za wersję podstawowym z zasięgiem 60-90 km lub 17 699 zł za wersję PRO z większymi akumulatorami (zasięg od 80 do nawet 120 km), mocniejszym oświetleniem, hydraulicznymi hamulcami i olejowym amortyzatorem.