Do startu w Portimao dopuszczono 490 z 510 pojazdów uczestniczących w Dakarze. Po 15-kilometrowej dojazdówce rozpoczął się OS w górach Monchique na północ od miasta. Na trasie odcinka pojawili się jedynie kierowcy samochodów i motocykliści, ciężarówki nie rywalizowały.

Carlos Sainz odniósł piąte etapowe zwycięstwo w Dakarze i awansował na drugie miejsce w rajdzie. Hiszpan traci 45 sekund do Carlosa Sousy, który wjedzie do Afryki jako lider maratonu. Po trzynastym wyniku na drugim odcinku specjalnym, Krzysztof Hołowczyc awansował na czternastą lokatę. Pokonał dzisiaj trójkę fabrycznych asów VW i BMW - Marka Millera, Nassera al-Attiyaha oraz Juttę Kleinschmidt. Touareg Ariego Vatanena ugrzązł podczas forsowania brodu, 17 kilometrów przed metą.

- Odcinek jest podobny do ubiegłorocznego. Uważaj bo jest dużo zacieśniających się zakrętów,w połowie oesu jest ich jeszcze więcej. Z jednego nawet wyleciałem. Nie jest bardzo ślisko, motocykl trzymał mi się nie najgorzej. Jest bardzo wąsko jak na samochód. Nawet jak ktoś cię puszcza to jest ciężko wyprzedzić. Są także przepaście. Pamiętaj o tych zacieśniających się zakrętach. Powodzenia, cześć - taką informację otrzymał telefonicznie Krzysztof Hołowczyc od Jacka Czachora tuż przed startem do drugiego odcinka specjalnego Dakaru 2007. Kapitan ORLEN Team wjechał na metę próby sportowej i natychmiast zatelefonował do Hołka. Ten ostatni za kilka minut wyruszał na trasę. Rady Jacka Czachora okazały się bezcenne.

- Zachowaliśmy dzisiaj rozsądne tempo, bez szaleństwa i specjalnego napinania. Ważne, że prawie czysto przejechaliśmy cały oes. Bardzo pomocne były rady Jacka. Szczegółów trasy nie znałem, ale wiedziałem już czego się mogę spodziewać. W jednym miejscu musiałem włączyć wsteczny bieg, gdy taśmy wytyczające trasę „znalazły się” w innym miejscu niż się tego spodziewałem. Sekundowe straty na Dakarze nie mają znaczenia. Samochód spisuje się dobrze, chyba trochę za wysoko ustawiliśmy dzisiaj zawieszenie, a okazało się, że większych dziur na trasie nie było. Teraz przed nami przeprawa przez Morze Śródziemne i jutro początek prawdziwego Dakaru -powiedział Hołowczyc.

Na mecie dzisiejszego odcinka specjalnego doszło do bardzo przyjemnego dla Hołowczyca zdarzenia. Do Polaka podszedł uśmiechnięty Luc Alphand i na oczach dziennikarzy i fotoreporterów z całego świata podziękował mu za postawę fair play.

- Byłem świadomy, że startujący tylko 30 sekund za nami Luc Alphand będzie od nas szybszy i że „złapie” nas po kilkunastu kilometrach - powiedział Krzysztof Hołowczyc na mecie odcinka specjalnego w Portimao. Francuz to triumfator poprzedniego Dakaru, w tym roku też zalicza się do głównych pretendentów do zwycięstwa i przeszkadzanie mu na drodze nie jest w porządku. A trasa była wyjątkowo wąska i wyprzedzanie „bez pomocy” rywala prawie niemożliwe. Świadomie zwolniłem i przepuściłem Alphanda. Było mi bardzo miło gdy pofatygował się do mnie, aby podziękować...

Sympatyczny Luc Alphand to obecnie jedna z największych gwiazd Dakaru. Francuz reprezentujący fabryczny team Mitsubishi zwyciężył w ubiegłorocznej edycji rajdu. Na swoim koncie ma także triumf w Pucharze Świata w narciarstwie alpejskim w 1997 roku.

Nasze trzy załogi samochodowe stanęły w komplecie na starcie w Portimao. Drugi etap rozpoczęły obydwa Land Rovery Diverse Extreme TVN Turbo Teamu. Robert Górecki, który nie ukończył wczorajszego OS-u, otrzymał pięć godzin kary. W sobotę Góreccy mieli problem techniczny z tylnym mostem i musieli zdemontować wał napędowy na odcinku specjalnym. Niestety, warunki panujące na trasie zmusiły ich do opuszczenia odcinka i kontynuowania jazdy w kierunku Portimao. Po drodze spotkali się z serwisem. Dotarli do parku zamknietego w limicie czasu.

- Jechałem w kilku Dakarach, ale dotąd w Europie zawsze jeździło się turystycznie, żeby jak najwięcej sił zostawić na Afrykę – ocenił Jarek Kazberuk. Tymczasem od razu nie było żadnej taryfy ulgowej. Najwięcej zamieszania mieliśmy z wyprzedzaniem. Startowaliśmy przecież z odległego miejsca, a do mety dojechaliśmy wcześniej niż kilkadziesiąt innych załóg...

Zawodnicy pożegnalisię czasowo z mechanikami - serwisowe ciężarówki pojechały do oddalonego o 440 km Algeciras, skąd innym promem niż rajdowcy, dopłyną do Tangeru. Z załogami spotkają się dopiero w poniedziałek wieczorem w Er Rachidia, po przejechaniu w Maroku 688 km.

Hélder Fernando Simőes Cerqueira Rodrigues, 27-letni zawodnik z Aruil pod Sintrą, został liderem Dakaru po drugim etapie w klasyfikacji motocyklistów. Najlepszy portugalski specjalista Enduro, od 1999 nieprzerwanie mistrz kraju, zdobywca ośmiu tytułów, zwycięzca brazylijskiej Sześciodniówki w 2003, pokonał Rubena Farię na jego terenie, w górach prowincji Algarve.

Rodrigues jeżdżący w trzyosobowym zespole Bianchi Prata Competições, wspieranym przez Yamaha Portugal, startował jako drugi za Farią i wygrał z nim o minutę i trzy sekundy. Najlepszy z Polaków, Jacek Czachor został sklasyfikowano na 33 miejscu - w rajdzie jest już 24.

Ponownie zachwycił 24-letni debiutant Fabien Planet, który startuje dzięki wygraniu Dakar Enduro Challenge FFM. Najwyżej notowany amerykański motocyklista, Chris Blais stracił niemal 12 minut po awarii KTMa na 20 kilometrze. Josef Machaczek opuścił drogę quadem kilometr przed metą. Ali Machlab zaliczył kraksę i nie dokończył OS-u, kierując się na prom do Malagi. Po drodze udał się na prześwietlenie do szpitala w Portimao i... skradziono mu motocykl. Na szczęście KTMa Hiszpana udało się szybko odnaleźć dzięki systemowi Iritrack.

- Jutro, już w Afryce będę startował z takiego miejsca, jakie zająłem dzisiaj i dlatego bardzo się starałem – opowiadał Jacek Czachor po przyjeździe na metę odcinka specjalnego.. Takie rajdowe próby to nie jest moja specjalność, ale wyprzedziłem bodaj pięciu rywali, a tylko jeden mnie dogonił. Było niebezpiecznie. Wypadłem z trasy na jednym z ciasnych zakrętów, ale w tym miejscu była akurat skarpa, a nie przepaść i wszystko skończyło się szczęśliwie. W Maroku, bardzo wcześnie rano wystartujemy do kolejnego etapu. W nocy jest tam bardzo zimno, a po krótkim śnie na promie będziemy już trochę zmęczeni. Ale to będzie pierwszy sygnał od prawdziwego Dakaru.

- Dzisiaj tak się akurat ułożyło, że tuż za mną wystartowały dwa quady – powiedział Marek Dąbrowski. Na takiej twardej trasie quady były trochę szybsze. Przy wyprzedzaniu na wąskiej drodze obrzuciły mnie błotem zaklejając przy tym gogle. Przecieranie gogli podczas sportowej jazdy nie jest najskuteczniejsze i dopiero ostatnie 20 kilometrów pojechałem szybko. Zaczynam się rozgrzewać i z każdym przejechanym kilometrem powinno być coraz lepiej.

Zawodnicy z ciężarówek mieli w niedzielę więcej czasu, mogli więc powspominać rywalizacje na pierwszym etapie.

- Pojechaliśmy ten odcinek dokładnie tak, jak wcześniej zapowiadałem – powiedział Grzegorz Baran, kierowca srebrnego Unimoga Diverse Extreme TVN Turbo Team. Oczywiście przed startem było trochę adrenaliny, ale potem opanowałem się i jechałem równo swoim tempem. OS wyglądał trochę jak drogi w Puszczy Kampinoskiej. No może z małym zastrzeżeniem – po przejechaniu blisko dwustu motocykli i ponad stu pięćdziesięciu aut droga zrobiła się niebezpiecznie miękka. Miejscami koleiny sięgały czterdziestu centymetrów i trzeba było uważać, żeby nie wydachować. Nie było mowy o żadnym wyprzedzaniu. Oes był bardzo ciasny i z licznymi podjazdami, a do tego po drodze trzeba było wyprzedzać maruderów w osobówkach. Myślę, że nasze 38. miejsce dobrze wróży na przyszłość. Jedziemy z głową, na razie bez atakowania konkurencji z pierwszej dwudziestki.

Kilkuset motocyklistów oraz kierowców samochodów i ciężarówek po pokonaniu odcinka dojazdowego (463 kilometry) do hiszpańskiej Malagi zostanie w godzinach wieczornych zaokrętowanych na prom, by odbyć nocny rejs do Nadoru w Maroku.

Etap 2 : Portimao - Malaga 545 kilometrów (OS 67 km)

Samochody: 1. Carlos Sainz i Michel Perin (Hiszpania/Francja - Volkswagen Race Touareg 2) - 59.26 min.; 2. Nani Roma i Lucas Cruz (Hiszpania - Mitsubishi Pajero MPR13) oraz Luc Alphand i Gilles Picard (Francja - Mitsubishi Pajero MPR13) – strata 29 sek.; 4. Stephane Peterhansel i Jean-Paul Cottret (Francja - Mitsubishi Pajero MPR13) - 31 sek.; 5. Hiroshi Masuoka i Pascal Maimon (Japonia/Francja - Mitsubishi Pajero MPR13) - 1.24 min.; 6. Giniel de Villiers i Dirk von Zitzewitz (RPA/Niemcy - Volkswagen Race Touareg 2) - 1.34; 7. Miguel Barbosa i Miguel Ramalho (Portugalia - Nissan Proto 05) oraz Guerlain Chicherit i Matthieu Baumel (Francja - BMW X3 CC) - 1.50; 9. Carlos Sousa i Andreas Schulz (Portugalia/Niemcy - Volkswagen Race Touareg 2) - 1.53; 10. Christian Lavieille i Francois Borsotto (Francja - Nissan Pick-up 03) - 3.06; 11. Yvan Muller/ i Rene Metge (Francja - Nissan Proto 05) - 3.36; 12. Jean-Louis Schlesser i Arnaud Debron (Francja - Schlesser Original X826) - 3.53; 13. Krzysztof Hołowczyc/ i Jean-Marc Fortin (Polska/Belgia - Nissan Navara) - 4.21; 138. Robert Górecki i Ernest Górecki (Polska - Land Rover EvoDakar) - 23.59; 155. Albert Gryszczuk i Jarosław Kazberuk (Polska - Land Rover EvoDakar) - 27.16.

Samochody po 2 etapach: 1. Sousa - 2:21.57; 2. Sainz – strata 45 sek.; 3. de Villiers - 2.12 min.; 4. Roma - 3.29; 5. Peterhansel - 3.55; 6. Chicherit - 4.49; 7. Miller - 6.27; 8. Masuoka - 6.47; 9. al-Attiyah - 8.33; 10. Lavieille - 9.24; 11. Muller - 9.27; Alphand - 9.27; 13. Schlesser - 13.02; 14. Hołowczyc - 13.16; 95. Gryszczuk - 1:15.00 godz.; 151. Górecki - 7:01.28.

Motocykle: 1. Helder Rodrigues (Portugalia - Yamaha WR 450F) - 1:02.44; 2. Ruben Faria (Portugalia Yamaha WR 450F) – strata 1.03 min.; 3. Isidre Esteve Pujol (Hiszpania - KTM 690) - 1.45; 4. David Casteu (Francja - KTM 690) -2.10; 5. Marc Coma (Hiszpania - KTM 690) -2.26; 6. Fabien Planet (Francja - KTM 525 EXC) - 2.29; 7. Jean de Azevedo (Brazylia - KTM 660) - 3.14; 8. David Fretigne (Francja - Yamaha WR 450F) – 4.04;9. Giovanni Sala (Włochy - KTM 690) - 4.05; 10. Michel Marchini (Francja - Yamaha WR 450F) - 4.19; 33. Jacek Czachor (Polska - KTM 660) - 6.09; 50. Marek Dąbrowski (Polska - KTM 660) - 8.53; 239. Jarosław Cisak (Polska -KTM 660) - 39.42.

Motocykle po 2 etapach: 1. Rodrigues 2:25.07; 2. Faria – strata 47 sek.; 3. Esteve- 6.29 min.; 4. Casteu - 7.01; 5. Planet - 8.44; 6. Bethys - 9.21; 7. Street - 9.50; 8. Coma - 9.52; 9. Fretigne - 10.41; 10. Ullevaalseter - 11.10; 24. Czachor - 19.32; 34. Dąbrowski - 23.28; 185. Cisak - 1:37.16 godz.

Źródło: Autoklub, informacje prasowe zespołów