Czy jest tu ktoś, kto nigdy nie widział filmu "Powrót do przyszłości"? Jeśli tak, to natychmiast idźcie nadrobić zaległości. Reszta pewnie wie, że poza szalonym doktorkiem i Martym, głównym bohaterem był także DeLorean, który służył jako wehikuł czasu.

Porażka na całej linii

Film miał być reklamą auta, które nie sprzedawało się zbyt dobrze. Reklama zapewne byłaby świetna, bowiem wiele osób chciałoby mieć to auto, ale był pewien mały szkopuł. Film trafił do kin w 1985 r., natomiast produkcja auta została zakończona w 1983 r.

Niestety firma nigdy nie doczekała się najlepszych dni. Borykała się z ciągłymi problemami z przekraczaniem budżetu, niedoświadczoną siłą roboczą i ogólnym brakiem popytu, co doprowadziło ją na skraj bankructwa. Nie pomagało też to, że samochód był bardzo awaryjny. W 1982 r. założyciel John DeLorean był podejrzany o udział w przemycie narkotyków i chociaż został uniewinniony ze wszystkich zarzutów, nazwisko DeLorean było już skażone, a DMC zakończyło swoją działalność niedługo później.

DeLorean - produkcja już jest blisko

Kiedy oryginalna firma DMC została zamknięta w 1983 r., cały jej sprzęt i części, które były przeznaczone do produkcji, zostały wysłane do USA i znajdują się teraz w fabryce w Teksasie.

To właśnie tam ma być wznowiona produkcja samochodu. Urodzony w Liverpoolu mechanik Stephen Wynne jest założycielem i dyrektorem generalnym odrodzonej firmy DeLorean Motor Company z siedzibą w Humble w Teksasie. Produkcja nowego DMC-12 ma być niedługo wznowiona i już teraz można odbyć pierwszą wycieczkę po fabryce DMC, która została niedawno zaprezentowana przez kanał Petersen Automotive Museum na YouTube.

Na filmie widać obiekt o powierzchni nieco ponad 12 tys. m2. Widzowie są prowadzeni przez ogólną konfigurację nowego obiektu DMC, który jest obecnie używany głównie jako dział serwisowy. Przestrzeń ta może pomieścić od 30 do 50 samochodów należących do klientów, które są poddawane serwisowaniu lub renowacji. DMC posiada również własny dział wysyłkowy, który podobno wysyła do 40 paczek dziennie na cały świat.

Hala produkcyjna skrywa pod dachem około czterech milionów części do auta, wyprodukowanych jeszcze podczas działania pierwotnej fabryki i mają one być wykorzystane do odrodzenia DMC-12. Założyciel mówi, że do produkcji jednego samochodu potrzeba około 2850 części, a zakład ma obecnie około 80 proc. z nich, w tym 1000 sztuk drzwi, które są jedną z najdroższych części auta. Dzięki temu koszty produkcji mają być znacznie niższe po uruchomieniu produkcji.

W planach jest stworzenie trzech linii montażowych, jedną dla nadwozia, drugą dla podwozia, a trzecia ma łączyć wszystko w jeden samochód. Tak było także w oryginalnym zakładzie produkcyjnym.

Jesteście chętni na fabrycznie nowego DeLoreana? Być może już niedługo będziecie mogli się poczuć jak w latach 80. Na razie zobaczcie, jak wygląda jego przyszłe miejsce produkcji.