Jeszcze trzy lata temu producenci prezentujący się na salonie w De-troit nie mieli zbytnio zadowolonych min – rynek w Stanach dołował, a „wielka trójka” była na skraju bankructwa. Dziś o tamtym okresie nikt już nie pamięta i firmy, nie tylko amerykańskie, z optymizmem patrzą w przyszłość.
Widać jednak wyraźnie, że zmienia się podejście do biznesu. Choć duże pikapy w 2011 roku nadal stanowiły większość samochodowego rynku (5,9 mln sztuk z 11,6 mln wszystkich aut osobowych), to jednak Ameryka nigdy dotąd nie była tak otwarta na Europę, globalne myślenie i – co najważniejsze – globalne modele. Dlatego właśnie tam Ford zdecydował się zaprezentować nową generację Mondeo – auta, które na rynkach Ameryki Północnej będzie sprzedawane jako Fusion.
Samochód to kolejny model światowy po kompaktowym Focusie – niemalże identyczne konstrukcyjnie auto trafi na wszystkie rynki Forda. Nowy Fusion to nie lada wyzwanie dla amerykańskiego Forda, bo obok pikapa F-150 auto stanowi trzon oferty, a w takim przypadku jakiekolwiek nieudane eksperymenty mogą kosztować firmę bardzo wiele. Pojazd mierzy 4,87 m długości, a rozstaw osi to 2,85 m. Przy takich wymiarach bagażnik wydaje się raczej mały –436 l.
Linia nadwozia i przód z gigantycznym grillem przypominają stylistykę koncepcyjnego Evosa, ale patrząc na auto z boku nie sposób nie zauważyć podobieństw z obecną generacją auta – czyżby Ford tak bardzo zapatrzył się na VW Passata, który z generacji na generację coraz mniej się zmienia?
Pod maską Mondeo/Fusiona znajdą się wyłącznie motory 4-cylindrowe. Jednostki benzynowe mają moc od 170 do 237 KM. W Europie nowe Mondeo pojawi się na początku 2013 roku.