- Model cieszył fanów motoryzacji od 2006 r. i był dostępny z silnikiem V10
- Ostatnie R8 z linii montażowej to edycja performance quattro w kolorze Vegas Yellow
- Mimo zaplanowanego zakończenia produkcji w 2023 r., sprzedaż wzrosła o niemal 50 proc
Emerytura dopadła w końcu Audi R8. Model, który wydawałoby się, że jest nieśmiertelny. Już od dłuższego czasu mówiło się, że zbliża się zmierzch modelu z centralnie umieszczonym silnikiem. Auto cieszyło fanów motoryzacji od 2006 r., a od 2009 było nieprzerwanie do końca produkcji dostępne z motorem V10. W 2015 r. przyszła druga generacja, która wytrzymała na rynku aż 9 lat.
- Przeczytaj także: Zgłosił kradzież maszyn rolniczych wartych 1,5 mln zł. Prawda zaskoczyła nawet policjantów
Audi R8 przetrwało kilka miesięcy dłużej
Auto i tak przetrwało dłużej, niż pierwotnie planowano, ponieważ koniec jego produkcji był zaplanowany na końcówkę 2023 r. Jednak po informacji o zakończeniu sprzedaży R8 ustawiła się na niego kolejka chętnych, przez co sprzedaż wzrosła w 2023 r. o niemal 50 proc.
W czasie jego produkcji powstało mnóstwo wersji limitowanych, wersja z napędem tylko na tylną oś (RWD), a samo auto było oferowane w wersji ze sztywnym dachem i w otwartej odmianie Spyder. W ofercie na początku była również wersja z motorem V8, ale i tak większość fanów kojarzy to auto z silnikiem 10-cylindrowym, który jest jeszcze wykorzystywany w Lamborghini Huracanie. Dni tego auta, a jednocześnie tej potężnej jednostki napędowej, także są już policzone.
Ostatnie Audi R8 trafi do muzeum
Ostatnie R8, jakie zjechało z linii montażowej fabryki Audi Böllinger Höfe w Heilbronn w Niemczech, jest odmiana coupé w kolorze Vegas Yellow. Jest to edycja performance quattro z pakietem nadwozia z włókna węglowego i z 20-calowymi felgami. Ten samochód nie został sprzedany i stanie w muzeum Audi w Ingolstadt.
- Przeczytaj także: Policjanci sprawdzają stan opon: za co można dostać mandat stracić dowód rejestracyjny?
Audi R8 już było elektryczne. Następca także taki będzie
W swej historii R8 romansowało również z napędami elektrycznymi, ale pierwsza generacja z takim napędem nigdy nie trafiła do produkcji (powstały jeżdżące samochody), a druga, choć była produkowana, to sprzedała się w ilości ok. 100 szt. Wówczas jednak był to samochód wyjątkowo drogi, a jego dostępność była bardzo utrudniona.
Los bywa jednak przewrotny, ponieważ to, co kiedyś było trudno dostępne i niepopularne, dziś wznosi się na piedestale. Dlaczego? Spalinowe R8 nie ma i nie będzie mieć następcy, a jeśli pojawi się sportowy model od Audi, który byłby porównywalny do R8 to będzie on miał napęd w pełni elektryczny.
Teraz pozostaje jedynie czekać na momenty, gdy auto to stanie się youngtimerem i znów zabłyśnie, tym razem na aukcjach aut historycznych. I raczej nie będziemy długo czekać na ten moment, zważywszy na to, że najstarsze egzemplarze właśnie osiągają dorosłość.