Auto Świat Wiadomości Aktualności Pan Adam jechał 120 km na godz. drogą ekspresową. Dostał 800 zł i dziewięć pkt mandatu. Wyjaśniamy

Pan Adam jechał 120 km na godz. drogą ekspresową. Dostał 800 zł i dziewięć pkt mandatu. Wyjaśniamy

Jedziesz 120 km na godz. po drodze ekspresowej, zatrzymuje cię policja i wlepia... 800 zł mandatu. Na autostradzie przy 140 km na godz. taki mandat sięga nawet 1500 zł, choć jest dużo rzadszy. Dlaczego kierowcy wpadają, mimo że myślą, że jadą zgodnie z przepisami? Wiele osób traktuje znak ograniczenia prędkości jako pomyłkę.

Ograniczenie prędkości - w tym roku postaraj się jeździć z dozwoloną i bezpieczną prędkością.
Auto Bild
Ograniczenie prędkości - w tym roku postaraj się jeździć z dozwoloną i bezpieczną prędkością.
  • Nasz czytelnik pan Adam jechał nową drogą ekspresową 120 km na godz. Zatrzymali go policjanci z grupy Speed w nieoznakowanym radiowozie
  • Dostał 800 zł mandatu i aż dziewięć punktów karnych
  • "Panie władzo, ale myślałem, że ten znak to pomyłka". Tak mówi i myśli wielu kierowców, kiedy mija ograniczenie prędkości do 80 km na godz.
  • Stawiane jest jednak z ważnego powodu. I może obowiązywać przez kilka lub nawet kilkanaście kilometrów

Wiemy, ile można jechać po polskich drogach, prawda? Pięćdziesiątka w terenie zabudowanym, na drodze krajowej 90 km na godz., na drodze ekspresowej 120 km na godz., a na autostradzie - 140 km na godz. Tak wygląda ogólna rozpiska, do której muszą się stosować polscy kierowcy:

  • 140 km na godz. – na autostradach,
  • 120 km na godz. – na drogach ekspresowych dwujezdniowych, 
  • 100 km na godz. – na drogach ekspresowych jednojezdniowych i na drogach dwujezdniowych o co najmniej dwóch pasach przeznaczonych dla każdego kierunku ruchu,
  • 90 km na godz. – na pozostałych drogach poza terenem zabudowanym

Przeczytaj także: Jest wyrok sądu. Czy trzeba włączać lewy kierunkowskaz, kiedy skręcasz na rondzie? To się nie spodoba

Nie zawsze 120 i 140 km na godz. Na ekspresówkach i autostradach obniża się ograniczenie prędkości

Na drodze najważniejsze są znaki i to one obowiązują kierowcę. Na drogach szybkiego ruchu zarządca drogi często decyduje się trochę obniżyć ograniczenie prędkości z przeróżnych powodów. Może to być uszkodzona nawierzchnia, trudniejszy fragment trasy (np. długi łuk), brak pasa awaryjnego, a nawet porywisty wiatr w danej okolicy.

Niższe ograniczenia prędkości wprowadza się też na zatłoczonych fragmentach ekspresówek i autostrad w okolicach często używanych węzłów. Najczęściej przy dużych miastach. Najlepszym przykładem jest autostrada przy Wrocławiu, gdzie ze względu na duży ruch ograniczenie prędkości obniżono do 110 km na godz. Kierowcy jadą tam zwyczajowe 140 km na godz. i dostają tysiące mandatów z odcinkowego pomiaru prędkości.

Dlaczego obniża się ograniczenia prędkości, tłumaczyliśmy w tym miejscu: Wcale nie zawsze 120 i 140 km/h. Mam listę wyjątków na eskach i autostradach. Pułapki prędkości

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Pan Adam jechał 120 km na godz. i dostał 800 zł mandatu. "Myślałem, że to pomyłka"

Jest szczególna sytuacja, kiedy kierowcy wpadają na przekraczaniu prędkości. Na pewno nie raz jechaliście piękną, równiutką i nową drogą szybkiego ruchu, na której ustawiono znaki ograniczenia prędkości do 80 km na godz. Czasem takie ograniczenie może się ciągnąć przez kilka, a nawet kilkanaście kilometrów. Kierowca nie widzi sensu takiego znaku i zaczyna myśleć, że to na pewno pomyłka albo obowiązywał tylko w jednym miejscu i przyspiesza do tych 120 km na godz.

To błąd, o czym przekonał się jeden z naszych czytelników. Pan Adam jechał właśnie niecałe 120 km na godz. na nowym odcinku drogi i został zatrzymany przez policję. "Myślałem, że ten znak to pomyłka" - tłumaczył policjantowi, ale taryfikator jest bezlitosny. Dostał 800 zł mandatu i aż dziewięć punktów karnych.

Ograniczenie prędkości do 80 km na godz. to tak naprawdę... ukłon w stronę kierowców. Stawia się je na nowych drogach szybkiego ruchu, które tak naprawdę nie są gotowe i ukończone. Sama trasa jednak jest i wpuszcza się na nią kierowców, żeby mogli komfortowo jechać. Prace jednak trwają dookoła drogi i z przyczyn formalnych nie można jeszcze "odpalić" normalnego ograniczenie prędkości.

I z przyczyn bezpieczeństwa. Skoro drogowcy działają w okolicy, to na takiej nowej drodze szybkiego ruchu może się pojawić ciężki sprzęt. Jedzie bardzo wolno, więc ewentualne wyhamowanie ze 120 lub 140 km na godz. mogłoby być niebezpieczne.

"Dziwne" ograniczenie prędkości najczęściej pojawia się na drogach ekspresowych. Z prostego powodu. Powstaje ich znacznie więcej niż autostrad i regularnie oddawane są kolejne odcinki. Bardzo często na samym początku stawiana jest właśnie taka podchwytliwa osiemdziesiątka. To nie pomyłka.

Mandaty za prędkość w 2025 r. Od 50 do pięciu tys. zł

W przypadku zignorowania takiego znaku musimy się liczyć z naprawdę poważnymi konsekwencjami. Jazda z "przepisową" prędkością 120 km na godz. sprawia, że mamy na liczniku aż o 40 km na godz. za dużo. A aktualny taryfikator mandatów bardzo surowo podchodzi do łamania ograniczeń:

  • Przekroczenie dopuszczalnej prędkości do 10 km na godz. – mandat 50 zł i 1 punkt karny,
  • o 11–15 km na godz. – mandat 100 zł i 2 punkty karne,
  • o 16–20 km na godz. – mandat 200 zł i 3 punkty karne,
  • o 21–25 km na godz. – mandat 300 zł i 5 punktów karnych,
  • o 26–30 km na godz. – mandat 400 zł i 7 punktów karnych,
  • o 31–40 km na godz. – mandat 800 zł/ 1600 zł i 9 punktów karnych,
  • o 41–50 km na godz. – mandat 1000 zł/ 2000 zł i 11 punktów karnych,
  • o 51–60 km na godz. – mandat 1500 zł / 3000 zł i 13 punktów karnych,
  • o 61–70 km na godz.– mandat 2000 zł/ 4000 zł i 14 punktów karnych,
  • o 71 km na godz. i więcej – mandat 2500 zł/5000 zł i 15 punktów karnych.
Znak B-33 "ograniczenie prędkości" to znak zakazu, który standardowo obowiązuje do najbliższego skrzyżowania. Istnieją jednak sytuacje, w których ta zasada nie obowiązuje
Znak B-33 "ograniczenie prędkości" to znak zakazu, który standardowo obowiązuje do najbliższego skrzyżowania. Istnieją jednak sytuacje, w których ta zasada nie obowiązujeLech Muszyński / PAP
Autor Filip Trusz
Filip Trusz
Zastępca Redaktora Naczelnego AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków