Z Ferrari usiłował początkowo walczyć brytyjski Lister Storm. Z walki wyeliminował go jednak groźny wypadek. Gdy znajdował się na drugiej pozycji, spod kół auta prowadzonego przez Fabrizio Gollina wyleciał w powietrze jeden z elementów aerodynamicznych zgubionych przez Vipera Philippe'a Alliota. Ta część z całej siły uderzyła w Listera, rozbijając szybę i zrywając dach. Na szczęście Jamie Campbell-Walter zdołał utrzymać pojazd na torze. Musiał jednak zjechać do boksów, aby naprawić uszkodzenia, i tak stracił szanse na wysokie miejsce.W mistrzostwach FIA GT bierze udział także polski zespół - Alda Motorsport. Rano przed wyścigiem podczas 15-minutowej sesji warm-up Andrzej Dziurka sprawdził komplet opon wylosowany przed rozpoczęciem wyścigu. To ogumienie zostało mocno zniszczone po wypadnięciu na żwirowe pobocze podczas drugiej sesji kwalifikacyjnej. Wibracje powodowane przez uszkodzone Dunlopy dało się opanować i polska załoga mogła zająć wywalczone wcześniej 21. pole. Zmiana ogumienia na nowe wiązała się ze startem z ostatniego rzędu.W polskim zespole wyścig rozpoczął Andrzej Dziurka. Po 15 okrążeniach zjechał do boksów po nowe opony i spadł z miejsca 14 na 17 w klasie N-GT. Szybko jednak awansował, wyprzedzając kilka samochodów. Po 47 rundach był już dziewiąty w swej kategorii. Na następnym okrążeniu doszło do zmiany kierowcy w Porsche 996 GT3-RS Aldy Motorsport. Polacy zajmowali wówczas 11 pozycję w N-GT. Nie udało sie poprawić tego miejsca, tym bardziej że Wojciech Dobrzański zjechał na dodatkowy nieplanowany wcześniej postój w boksach.Po wyścigu Andrzej Dziurka powiedział: "Co do sportowego wyniku, nie udało nam się zmieścić w punktowanej ósemce. Konkurencja w tym roku jest wyjątkowo silna i jedenaste miejsce to chyba nie tak źle jak na pierwszy start. Rozpoczęliśmy wyścig na zniszczonych oponach, zaliczyliśmy dodatkowy postój, no i chyba musimy dopracować taktykę przed kolejnymi zawodami". Wojciech Dobrzański dodał: "Podczas mojej zmiany zaistniała szansa awansu do dziesiątki, jednak niespodziewana przygoda skierowała mnie do boksów na niepotrzebny pit stop. Nagle na prostej otrzymałem mocne uderzenie w prawe przednie koło. Byłem przekonany, że przebiłem oponę. Bardzo wolno przejechałem ponad pół okrążenia dzielącego mnie od boksów. Okazało się, że nic poważnego się nie stało".Kolejne zawody cyklu Super Racing Weekend zostaną rozegrane 27 kwietnia na torze Magny-Cours we Francji. Tradycyjnie bezpośrednią relację z tych wyścigów przeprowadzi Eurosport.