- Nigeryjska rafineria Dangote już w 2025 r. ma zacząć pracować pełną parą. Będzie produkować 650 tys. baryłek ropy dziennie
- To znacznie więcej niż europejskie rafinerie. Największa z nich lekko przekracza 400 tys. baryłek, nasz Orlen produkuje ponad 300 tys. baryłek dziennie
- Eksperci OPEC ostrzegają, że rafineria Dangote może wywrócić do góry nogami rynek benzyny w Europie, redukując import produktów naftowych z tego kontynentu do Nigerii
Nigeria, będąca największym producentem ropy naftowej w Afryce, świętuje historyczny moment – uruchomienie rafinerii Dangote, inwestycji wartości 20,5 miliarda dolarów. To przełomowe wydarzenie dla sektora energetycznego kraju, ponieważ po wielu latach zależności od importu paliw, Nigeria rozpoczęła przetwarzanie własnej ropy naftowej. Rozruch nowoczesnego zakładu miał miejsce w styczniu 2024 roku, a już we wrześniu uruchomiono produkcję benzyny, z planem osiągnięcia pełnej operacyjności w listopadzie tego roku. W styczniu 2025 r. można już mówić o afrykańskim przełomie. Na afrykańską rafinerię z niepokojem patrzą głównie... Europejczycy.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoWielka rafineria w Nigerii pomiesza szyki europejskim producentom?
Rafineria Dangote, z imponującą zdolnością przetwórczą 650 tys. baryłek ropy dziennie, nie tylko przewyższa możliwości europejskich rafinerii, ale także zaspokaja potrzeby rynku nigeryjskiego. Co więcej, prowadzenie transakcji w lokalnej walucie pozwala na oszczędność cennej waluty obcej, co jest istotnym krokiem w umacnianiu gospodarki kraju. Jak dużo to 650 tys. baryłek? Bloomberg podaje, że europejskie rafinerie mają znacznie niższe możliwości. Tak wyglądają zaokrąglone liczby z ich raportu:
- Dangote - 650 tys. baryłek
- Shell Pernis - 404 tys.
- BP Rotterdam - 380 tys.
- GOI Energy ISAB - 360 tys.
- TotalEnergies Antwerp - 338 tys.
- Orlen Płock - 327 tys.
- Miro - 310 tys.
- Exxon Mobil Antwerp - 307 tys.
- Saras Sarroch - 300 tys.
- Exxon Mobil Fawley - 270 tys.
Eksperci OPEC ostrzegają, że rafineria Dangote może wywrócić do góry nogami rynek benzyny w Europie, redukując import produktów naftowych z tego kontynentu do Nigerii. Szacuje się, że może to zakończyć wieloletni handel benzyną z Europy do Afryki, który jest wart 17 miliardów dolarów rocznie.
Przeczytaj także: Kierowca miał zaparkować zbyt blisko skrzyżowania. Sąd nie zostawił suchej nitki na Straży Miejskiej
Ogromna rafineria w Nigerii ma swoje problemy
"Business Insider" zwraca uwagę, że Nigeryjczycy mają też swoje problemy. Mimo obiecujących perspektyw, rafineria Dangote stoi przed wyzwaniami, takimi jak kradzież ropy naftowej i konieczność dostosowania się do zmieniających się warunków rynkowych, które mogą wpłynąć na jej zdolność do pełnego wykorzystania potencjału. Zniesienie subsydiów paliwowych i zmiany w polityce walutowej dodatkowo komplikują sytuację. Aliko Dangote, drugi najbogatszy człowiek w Afryce i właściciel rafinerii, stoi w obliczu wyzwań zarówno na arenie lokalnej, jak i międzynarodowej. Musi zmierzyć się z "mafią naftową" w Nigerii, która widzi w nowej rafinerii zagrożenie dla swoich interesów. Na konferencji w zeszłym roku mówił nawet z przekąsem, że nie spodziewał się, że "mafia naftowa" jest lepiej zorganizowana niż ta zajmująca się narkotykami.
Rafineria Dangote może mieć znaczący wpływ na globalne przepływy benzyny, wprowadzając dodatkowe wolumeny na międzynarodowe rynki. To z kolei wymagać będzie poszukiwania nowych miejsc docelowych i dostosowań dla tych nadwyżek.