Auto Świat Wiadomości Aktualności Fabrycznie nowa „gelenda” za mniej niż 50 tys. zł? To możliwe, ale tylko w… Indiach!

Fabrycznie nowa „gelenda” za mniej niż 50 tys. zł? To możliwe, ale tylko w… Indiach!

G-klasa Mercedesa należy do najbardziej pożądanych aut na świecie, a za 50 tys. zł znaleźć można najwyżej mocno wyeksploatowane, leciwe egzemplarze w kiepskim stanie technicznym. Tymczasem w Indiach za taką kwotę kupić można fabrycznie nowe auto, które na pierwszy rzut oka, przynajmniej z daleka, wygląda jak kultowa „gelenda”, a nawet może mieć pod maską silnik z mercedesowskimi genami. To Force Motors Gurkha!

Force Motors GurkhaForce Motors
  • Producent Indyjskiej terenówki nie ukrywa, że podobieństwo z Mercedesem klasy G to nie przypadek
  • Silniki stosowane w tym aucie bazują na niemieckich konstrukcjach sprzed kilkudziesięciu lat
  • Solidna rama i napęd 4x4 zapewniają świetne właściwości terenowe
  • Wyposażenie w dziedzinie bezpieczeństwa na poziomie aut z lat 80. i brak układów oczyszczania spalin uniemożliwiają import do Europy
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl

Kopiowanie jest najwyższą formą uznania – to zasada, która w Azji jest powszechnie akceptowana – do tego stopnia, że firmy, które „czerpią” inspirację, wcale się tego nie wstydzą. Tak jest też z widocznym na zdjęciach modelem Force Motors Gurkha! Na pierwszy rzut oka auto wygląda jak uprany w nieco za ciepłej wodzie Mercedes klasy G, choć nie ma tu mowy o dokładnej kopii tego modelu. Producent nie ukrywa, że auto zostało zaprojektowane w oparciu o „linię” kultowej niemieckiej terenówki, na jego stronie internetowej, w opisie modelu można przeczytać „Styled on the lines of the legendary Mercedes G-Wagen, the Gurkha has a timeless appeal” (zaprojektowany w oparciu o linię legendarnego Mercedesa klasy G, Gurkha prezentuje się ponadczasowo”). W Europie firmy na samą choćby sugestię, że wzorowały się na cudzych projektach, reagują z największym oburzeniem.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Gurkha - wspólne geny z oryginalnym Mercedesem klasy G?

Co znajduje się pod klasycznie zaprojektowaną karoserią? Całkiem solidna, dostosowana do najcięższych warunków jazdy technika. To klasyczna terenówka (choć dostępne są także odmiany z napędem wyłącznie na tylną oś), zbudowana na solidnej ramie, z niezależnym zawieszeniem przednich kół i sztywną osią z tyłu. Odmiany z napędem 4x4 są wyposażone w skrzynię rozdzielczą z blokadą centralnego mechanizmu różnicowego, reduktor oraz blokady mostów. Kąt natarcia wynosi 44 stopnie, kąt zejścia to 40 stopni, a prześwit to 21 cm. Do tego pałąki, snorkel i 16-calowe felgi z oponami terenowymi, a nawet topór na dachu – tak uzbrojony Gurkha (nazwa pochodzi od walecznych, nepalskich wojowników) ma wszelkie szanse, żeby poradzić sobie w najtrudniejszym terenie. W niektórych przypadkach może nawet dotrzeć dalej niż oryginalny Mercedes klasy G, a to dzięki nieco skromniejszym wymiarom – Force Motors Gurkha ma od 3,99 do 4,34 m długości, w zależności od tego, czy mamy do czynienia z wersją 2 czy 4 drzwiową.

Gurkha - silnik (prawie) taki jak w „gelendzie” i „beczce”

Co ciekawe, podobieństwa do Mercedesów nie kończą się wcale na wyglądzie – najbardziej popularnym napędem w tym modelu jest silnik bazujący na konstrukcji, za którą wciąż tęsknią m.in. polscy taksówkarze – na dieslu OM616, który napędzał m.in. poczciwą Beczkę (Mercedes W123) w wersji 240D, ale też liczne dostawcze Mercedesy i oczywiście oryginalną „gelendę” w roboczej wersji W460. W aktualnych wersjach nabywcy mają do wyboru diesla 2.2 o mocy 142 KM i 320 Nm momentu obrotowego lub wolnossącego diesla o pojemności 2,6 l (będącego wersją rozwojową mercedesowskiego OM616 z lat 70., czego również producent wcale nie ukrywa) i mocy zaledwie 86 KM. Żaden z silników nie zapewnia autu przesadnie dobrych osiągów – może to i dobrze, bo w wyposażeniu jest wprawdzie klimatyzacja, ale brak systemów bezpieczeństwa takich jak choćby ABS czy poduszki powietrzne, brakuje też układów oczyszczania spalin. Z tego powodu nie ma najmniejszych szans na oficjalny import tego modelu do Europy. Zabytkowa technika i skromne wyposażenie tłumaczą też niską cenę.

Autor Piotr Szypulski
Piotr Szypulski
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków